reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Seks po porodzie

Mazitatus tak cię czytam na kilku wątkach, o tej twojej walce o powrót waszego pożycia intymnego i szczerze cię podziwiam, za twoją wytrwałość i jeszcze za to że cały czas chcesz walczyć. Nic mądrego ci nie napiszę bo nie mam na to recepty ale życzę ci żeby wreszcie twoja żona przejrzała na oczy jaki ma skarb w domu i trochę się wysiliła, chyba że już jej wcale na tobie nie zależy i stąd ta obojętność. Wiesz ja też jakoś po porodzie i podczas brania tabletek antykoncepcyjnych wielkiej ochoty na seks nie mam, ale co jakiś czas i to częściej niż raz na m-c ta chęć nachodzi, nie wydaje mi się żeby twoja żona jeśli jest zdrową kobietą wcale nie miała chęci na seks, no chyba że stałeś się jej obojętny, ale o tym to już powinieneś z nią szczerze pogadać, bo szkoda cię chłopie
 
reklama
ws umie to borykam sie z tym samym problelmem od kad urodzial sie nasza coreczka(3 miesiace) , dlugo zastanawialam sie co tu moze byc problemem i chyba nie jest to kwestia powrotu do dawnych ksztaltow tych z przed ciazy,bo szybko wrocilam do dawnej wagi. To chyba siedzi gdzies w mojej glowie, moze strach przed kolejna ciaza.....? nie wiem;/ to nie jest tak ze wogole mnie nie ciagnie do seksu ale gdy juz do niego dochodzi, nie potrafie sie nim rozkoszowac i nie wyglada to tak jak kiedys.....sprawia to ze nie czuje czasem z tego zadnej przyjemnosci....a powinnam. Mimo tego ze biore tabletki anty i czasem jeszcze uzywamy gumki nie daje mi to w 100 procentach pewnosci, gdzie tkwi moj problem???????????/ nie chce uprawic seksu tylko z mysla o moim partnerze o tym by mu dogodzic, tez chce czerpac z tego satysfakcje. Czy ktos mi umie pomoc?
 
mazitatus - podczytałam troszkę wiec i moja rada będzie raczej małą wskazówką. Być może twoja żona przechodzi depresję??? Są jej różne rodzaje i symptomy oraz wyzwalacze. a jak było przed ciążą? Jak przebiegał poród? Czy proadzicie życie towarzyskie czy znacznie okrojone. jak bardzo zmieniły się Wasze nawyki i codzienne zachowanie po przyjściu na swiat pociechy??? Problem tkwi głębiej, mało prawdopodobne abyś żonie zobojętniał tak po prostu - coś takiego czyli obojętność nie bierze się z niczego (traumatyczne zdarzenie). A obojętnośc to raczej przykrywka, coś się dzieje i sugeruję, ze twoja żona potrzebuje pomocy, cierpliwości i żadnych nacisków bo tylko wycofa się głębiej. Może poradź się seksuologa-psychoterapeuty.
Czy decyzja o dziecku była waszą wspólną radosną decyzją????
 
Hej.
Dzieki za miłe słowa tak na początku listu. Dzięki tez za kilka podpowiedzi, sprubuję, zwłaszcza może żona potrzebuje porozmawiać z kimś obcym o tym problemie, aby zobaczyła i zdanie jakieść innej neutralnej osoby.
bohaciewka, myśląc o depresji, również się nad tym mocno zastanawiałem i powiem szczerze nie wiem. Przeważnie depresja objawia się bardziej ogólnie, a problem głównie tkwi w intymności i naszym pożyciu, albo raczej jego braku :eek:. Przed ciążą było ok, nie miałem co narzekać :happy: Bawiliśmy się seksem, były różne wygibasy i zabawy. Razem zaglądaliśmy na sklepy z bielizną, czy czasem jej kupowałem jakąś fajną bieliznę w prezencie, ot tak... i dla mnie. :laugh2: Masaż też jej czasem robiłem i lubiła to, sex nie był też na odwal, a raczej chciała się "uczyć" nas.
Decyzja o dziecku była wspólna, wiedzieliśmy, że będzie maluch, a nawet staraliśmy się dość długo o maluszka, bo zeszło prawie pół roku :-) prób. Choć ja byłem wtedy za granicą bez niej, więc żadziej "próbowaliśmy". Ale nawet przez telefon potrafiliśmy się bawić. Więc o tyle teraz moje "załamanie"
Poród udał się dość gładko i przy porodzie cały czas byłem, odbierając małęgo. Nawet straciłem kilka włosów, a że mam dość długie, to żona miała punkt zaparcia :rofl2:.
Później też pierwszy raz przewinąłem małego - pierwszy - pierwszy. Zresztą po łokcie wylądowałem w smółce :eek:
Życie towarzyskie jest tutaj raczej okrojone, zresztą dziecko zawsze wnosi zmiany w życiu, a do tego tryb pracy trochę też to utrudnia, ja pracuję rano, ona popołudniami.
W wychowaniu radzimy sobie razem, tzn nie obijam się tutaj, przewijam, kąpie karmię, chodzę na spacery :happy:.
Nie wiem więc gdzie tu leży problem, ale wiem, że sam sobie z tym nie poradzę. Nie chodzi o to, że ja pójdę po radę do kogoś. Raczej chodzi, aby żona z kimś innym o tym porozmawiała. Ja już wielokrotnie próbowałem jakoś interweniować, czy rozmawiać. Nie mam już tutaj siły na to, a żona i tak mnie nie słucha, jako nachala, który znów o Tym.
Gorzej tylko z przekonaniem jej o tym, bo na mnie i tak nie reaguje, a co najwyżej wypali, żebym znalazł sobie kochankę, bo sobie z tym nie radzi. Więc jej powiedziałem, że jak mam mieć kochankę niech mi sama znajdzie, bo ja chce się z Nią kochać. :angry:
Tylko ile tak można, bo ja po tym 1,5 roku i 9 misiącach już mam dosyć obojętności i abstynęcji, a jak to ostatnio słyszałem zabawny tekst: Moje lędźwia domagają się odrobiny więcej przyjemności.... zresztą jak reszta Ciała.
 
Hej hej
Jeszcze raz, tym razem do korus03788. Myśląc o radości z seksu od razu nie musicie przecież prokreować, jeśli to odpowiednia nazwa. Seks przecież nie ogranicza się jedynie do prostego Kochania. ;-)
Warto po pierwsze porozmawiać z mężem o swoich obawach i potrzebach, a nie po prostu "sprawiać" mu przyjemność nie czerpiąc z tego samej.
Kolejną rzeczą jest, że po dziecku najczęściej zmieniają się odrobinę pragnienia mamusi, a te same punkty już nie są Tymi samymy. Warto więc ponownie uczyć się seksu i zabaw z partnerem. Warto zacząć od ponownego poznawania się, a usta i dłonie moga tutaj sprawić cuda, a powoli i może reszta obaw się skończy.
U mnie, jeślli .... już to żona ma intensywniejsze niż wcześniej i troszkę jest inaczej. Ale niestety jeśli......, no i nie jest już tak czuła na dotyk i usta jak wcześniej... dla mnie w tym z przykrością.
Starajcie się więc bawić soba na początek i uczyć, a może będzie to jeszcze przyjemniejsze.
 
DO MAZITATUS;
hmm.....bardzo madra wypowiedz, widze ze nie tylko ja mam z tym problemy. Wiem ze musze sobie sama z tym poradzic, bo to siedzi w mojej glowie-gdzies tam w srodku. Stres zmeczenie, ciagle wstawanie do malenstwa w nocy tez pewnie daje tu znac po sobie.....wszystko zbiera sie do kupy i sprawia ze nie mam nawet ochoty na ''pieszczoty''. To nie jest tak ze nie czerpie przyjemnosci z zeksu z nim, owszem mam ale wiaze sie to dalej z obawami-uwazaj bo wpadniesz! sprawia to ze nie umiem tak do konca sie wyluzowac......a przeciez tu wlasnie o to chodzi, o to zeby oddac sie przyjemnosci. On nic odemnie nie wymaga , nie naciska- wrecz przeciwnie to ja zarzucam sobie ze moze poczuc sie odrzucony. Wiem ze okazywaniem milosci nie jest i nie moze byc tylko stosunek, tak jak piszesz sa to codzienne gesty takie jak kawa , czy cherbata zrobiona na sniadanie....ale seks tez musi byc. A ja nie wiem kiedy bede na to gotowa. Nie wiem czy potrafisz mnie zrozumiec, bo czasem ja sama tego nie kapuje;/
 
ymmmmm... przyłącze się do rozmowy:zawstydzona/y:!
U mnie tez problem....powiem że jestem trochę jak żona MAZITATUS...okropność...czuje się lekko oziębla i takie tam a wcale tak celowo nie chce... tłumaczyłam mojemu małżowi i mam nadzieje że rozumie ale trochę boje się jak długo to zniesie. Staram się... ale jakoś kiepsko idzie.
Lelek ja jestem prawie 7 misiecy po porodzie a za każdym razem czuje .... rety nawet nie dyskomfort a :szok:... byłam u gina ale odpowiedź że to opadnięta przednia ścianka pochwy po 2 porodzie i że trzeba czekać... ależ ile można... małż czeka , ja czekam:-(
Prawda jest taka że sex jest bardzo ważny bo razem z nim idzie czułość, emocje i bliskość....potem relaks, spokój... ok kąpiel w wanie czy poranna kawa też może dać relaks ale to nie ukojenie w ramionach kochającej osoby...
 
ja jestem raczej zimna i obojetna w kazdej sferze oprocz seksu.

Masz rację - dla Nas Kobiet seks jest potrzebny bardziej emocjonalnie, potrzebujemy go, aby poczuć się kochane i atrakcyjne. Mezczyzni z kolei praktycznie nigdy tak o tym nie mysla :crazy: Dla nich to rozladowanie napiecia i przyjemnosc. Moze dlatego ze oni nie maja problemow z orgazmem. :no:

Cóż życzę Ci powodzenia i trzymam kciuki - na pewno wkrótce wszystko wróci do normy... :tak:

p.s. rób ćwiczenia mięśni Kegla ;-)
 
reklama
sylusia moze u ciebie jest to spowodowane problemem o którym piszesz,obecnie zbliżenia nie sprawiają ci zbytnio dużo przyjemności i dlatego nie masz ochoty.zyczę ci szczerze żeby wszystko wróciło do normy bo przecież seks należy do przyjemności.ja mam ochotę na seks i to ogromną tylko zę ze mną jest problem bo gdziś uczucie do męża wygasło i zwyczajnie mi się odechciewa tym bardziej że sama muszę sobie radzić z 2małych dzieci bo on wiecznie zajęty,jakby dzieci nie jego były,jaki człowiek kiedyś ślepy był hehe
 
Do góry