reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2009

Hej - to już chyba moje czwarte podejście od wczoraj żeby coś napisać :eek: Co już w miarę kończę czytać i mam już odpowiadać to mi ktoś kompa zabiera :dry:
O i teraz też z przerwą bo Aniela goła po domu latała....
No nic my żyjemy i pozdrawiamy.... może kiedyś uda mi się być na bierząco :sorry::eek:



To ja jestem taka wyrodna matka co pozwala. Co więcej nawet czasem jak tak zawodzi to się z niego śmieje - bo wiem, że żadna krzywda mu się nie dzieje... Mój Antek na rehabilitacji wyje wniebogłosy - po prostu to nie jest dla dziecka wygodne taka gimnastyka - przecież z jakiegoś powodu samo czegoś nie robi, ma pewne napięcia mięśniowe, które po prostu nie puszczają, u Antka jeszcze to, że jest duży. Ale na szczepienie z Antkiem też chodzę a płacze. W domu tez przy pierwszych takich sesjach trochę płacze a potem to jak już "odblokujemy" odpowiednie kanały w mózgu to jest zabawa. Tak, więc JOLA nie zrażaj się i na prawdę to jest mały pikus w stosunku do tego jakie dźwięki emitują z siebie dzieci rehabilitowane metodą Wojty....
A poza tym, to ja z tego obozu co uważa, że trzeba zrobić WSZYSTKO, żeby dziecko raczkowało i żeby jego rozwój przebiegał harmonijnie. Moja siostrzenica ma problem z dysgrafią i matematyką - pierwsze pytanie psychologa: "czy raczkowała?" No nie raczkowała - to było 11 lat temu i pamiętam jak dziś jak się wszyscy cieszyliśmy, że Ania taka spryciula od razu na nogi poszła - szkoda, że wtedy nie było takiej świadomości jak teraz - pewnie mała rehabilitacja i by było ok. A teraz trzeba dziecku "organizować" na nowo całą integrację sensoryczną

No do końca się zgodzę z tym co mju piszesz. Nie uważam ze dziecko które nie raczkuje może mieć potem jakieś problemy. jestem tego żywym i dużym przykładem. Pięciu sekund nie spędziłam na raczkowaniu a problemów z matema ani z pisaniem nie miałam. I jeśli dziecko nie chce raczkować to zmuszanie go do tego chyba nie ma większego sensu. Może się mylę. W każdym razie gdyby moja Tosia nie raczkowała to nawet mi by do głowy nie przyszło, żeby iść z nią na rehabilitacje.
 
reklama
Dziewczyny ja tam sie nie znam...jezeli naprawde te raczkowanie ma byc dla niej dobre to zeby zacisne,ale chodzi o to,ze ona jest taka delikatna i krucha(jak ja ;) )i kiedy facetka z nia robi cos na sile to ja nie moge na to patrzec,ona placze tak zalosnie i patrzy na mnie szukajac u mnie pomocy a ja ??? Co? patrze na nia i mysle-skarbie to dla Twojego dobra....:( ja tez jestem delikates od razu lzy w oczach itp. nie myslalam,ze to bedzie dla mnie takie trudne...
U mnie w rodzinie chodzik na porzadku dziennym,moje siostrzenice,siostrzency w chodziku chowani-nie raczkowali,czy teraz maja problemy w szkole-MAJA,ale ja jakos nie jestem przekonana,ze to przez nieraczkowanie :eek: to sie chyba raczej w genach ma.Lenistwo ot co.Wazniejszy komputer,tv i...podejscie rodzicow. Jezeli sie do nauki 'gna' to i oceny lepsze a jak sie machnie reka to gorsze.Proste.
A zalezy mi by Maja jednak z matematyki byla lepsza ode mnie...bo ja to bylam mierniak :zawstydzona/y:
Ale coz ...jedni maja talent do przedmiotow scislych inni do humanistycznych,i raczej nie moge miec gwarancji,ze przez to,ze mala bedzie raczkowac to bedzie orlem z maty :-D zbyt proste by to bylo...:sorry:

Jolka rob jak czujesz, co uwazasz, ze jest lepsze dla dzieciaczka :-), ale moze sprobuj jeszcze raz albo sama z mala w domu pocwicz troszke, ze niby taka zabawa
A jesli chodzi o postepy w nauce, to raczkowanie nie zagwarantuje Ci, ze Maja zostanie geniuszem matematycznym ;-), choc wcale nie jest to wykluczone, ale za to odpowiadaja wrodzone predyspozycje. Ja np. raczkowalam, w wieku 10-ciu miesiecy chodzilam i mowilam. Jak poszlam do zerowki to umialam juz czytac, pisac i liczyc. W szkole roznie bywalo, zaleznie od tego czy mi sie chcialo czy tez cos bylo fajniejszego do roboty :-D, ale nigdy nie mialam problemow. Z przedmiotow humanistycznych samoistnie zawsze mialam najlepsze oceny, bez przykladania sie, z matmy dawalam rade, ale chemia i fizyka do dzis sa dla mnie niezglebionym zagadnieniem, nie rozumiem i tyle ;-)
 
Ostatnia edycja:
witam,
u mnie caly czas deszczowo i zimno i chyba znow siedzenie w domu nam zostaje,
Adas caly dom oblecial na kolanach i zaczyna marudzic - niechybnie chce mu sie spac
szybko napisze bo poloze sie z nim, nocka znow przerywana byla

Efe wspolczuje okresu, moze czekoladke zjedz z tej okazji?
Malinka ciesze sie ze juz lepiej - wiem co to za bol
Dominiczka gratulacje z powodu egzaminu
Rubi- mam nadzieje ze nie zaleje rodzicow, straszne co sie dzieje z tymi powodziami

pozniej wpadne kochane
milych obiadkow zycze
 
Dziewczyny - źle mnie zrozumiałyście albo raczej ja nie do końca się jasno wyraziłam :sorry: To nie jest tak, że jak dziecko nie raczkuje - to już kaplica i intelektualne zero! Bo to jest tak jak piszecie ...ale - ponieważ nie jestem psychologiem ani rehabilitantem to nie wiem jak to wytłumaczyć - z jakiegoś powodu pytanie o raczkowanie w przypadku mojej siostrzenicy padło. Wiadomo, że na całe nasze życie składa się wiele aspektów i raczkowanie o niczym nie przesądza...
Generalnie RUBI to fajnie sprostowała moją wypowiedź - dzięki

MEWA a tam u Ciebie jak? Ty już w Krakowie bo coś w radiu trąbią, że i Kraków zagrożony wodą?
Mam nadzieję, dziewczyny, że Wy wszystkie bezpieczne?
 
ja akurat uważam, że rehabilitacje są bardzo pomocne w wypadku stwierdzenia jakichś nieprawidłowości, np. Ninka parę razy była ćwiczona pod kątem rozluźnienia nieco za mocno skurczonej obręczy barkowej, co najprawdopodobniej utrudniało jej leżenia na brzuszku (wyła w niebogłosy); co do pożyteczności raczkowania to obecnie eksperci faktycznie są jednogłośni - raczkowanie jest jak najbardziej potrzebne i warto tego etapu nie omijać poprzez np. pospieszne pionizowanie (choć wiadomo, że jak dziecko gotowe to i tak wstanie i pójdzie); ale też nie uwazam, żeby należało dziecko przymuszać do raczkowania ćwiczeniami - owszem, rozumiem jakoś pokazać, pomóc w ułożeniu nóżek i rączek, po prostu zaczęcić do podjęcia przez dziecko prób, ale żeby ćwiczyć "do bólu"? dla mnie to robota na siłę, wbrew naturze wręcz; skoro nie wszystkie dzieci raczkują, tak jak nie wszystkie siedzą w 6 m-cu, to chyba tak po prostu jest i już? ja bym bardzo chciała, żeby moja córa raczkowala, dlatego nie biorę jej pod pachy i nie stawiam, nie pokazuję o co chodzi w chodzeniu, ale też wiem, że jeśli mała byłaby na chodzenie gotowa, po prostu by to na mnie wymusiła; liczę na to, że uda jej się zacząć raczkować (stara się) zanim polapie się jak się wstaje; ale jak tak nie będzie, tragedii robić nie zamierzam;

zresztą, opinie ekspertów na wiele tematów zmieniają się co parę lat - jeszcze "chwilę" temu zalecano masowanie dzieciom stópek, a teraz absolutnie nie; dlaczego? bo się okazalo, że dzieci "masowane stópkowo" zbyt prędko się pionizują omijając właśnie etap raczkowania; nie podejrzewam, żeby akurat co do raczkowania opinie się zmieniły (choć co ja tam moge wiedzieć), ale też nie zamierzam popierać rehabilitacją każdego niedociągnięcia - wszak idealni nie jesteśmy; a jakby chcieć słuchać mądrych lekarzy, to tak naprawdę okazałoby się, że każde dziecko wymaga jakiejś tam rehabilitacji, bo zawsze można coś poprawić na plus;
ale mi litania wyszła...

mała drzemie, to idę jej szykować pomału drugie śniadanko; pomysłu na dzisiejszy obiad - oczywiście brak (może jestem za mało kreatywna bo nie raczkowałam w dzieciństwie, hehe)
 
dziewczyny!!! mylicie inteligencję z integracją sensoryczną!!!

intergracja sensoryczna to nic innego jak współdziałanie zmysłów :tak::tak::tak:

nikt nie twierdzi że maluch który nie raczkował będzie miał problemy z matmą czy historią!!!

ja jestem żywym przykładem nieraczka, który ma problemy z integracją sensoryczną:tak::wściekła/y::no:

skończyłam studia wyższe, mam tytuł mgr (czyt. magazynier :-D) ale...

widzę, piszę, chodzę, skaczę, ruszam kończynami... wszystko ładnie, pięknie póki nie muszę np. skakać i machać kończynami - gdybyście mnie na aerobiku widziały to posikane jesteście :-D:tak:;-) zanim ja poskładam się i zacznę robić pajacyki to inne laski juz kończą :tak::-D dobrze że mi Bozia tylko 2 ręce i 2 nogi dała bo chyba bym się poplątała...

pewnie powiecie "żyjesz, skończyłaś studia, więc jaki problem...?"

z daleka moze to tak wyglądać, ale są w życiu momenty, kiedy to naprawdę przeszkadza :-(
zdolności manualne - zerowe - jak sobie muszę podwinąć nogawki w spodniach, to zrobię to..spoko, tylko zajmie mi to ze 2 godziny :-(
dekorowanie ciast...masakra - muszę kupować gotowe :-(

mam niemal zerową koordynację "oko - ręka" ;-(

Kasiu..pisałaś że Twój synek nie jest orłem w gimnastyce...może to właśnie zaburzenia integracji sensorycznej...:-(

i wiecie co jest najgorsze w tym wszystkim??? że teraz jak dzieciaki raczkują czy nie raczkują to jest czas żeby w tym kierunku działać a potem...

cały problem polega na tym że trzeba potem prowadzić każde dziecko indywidualnie bo zaburzeń integracji sensorycznej jest cała masa :-( jedne dziecko ma problemy z utrzymaniem równowagi, inne z koordynacją ruchów... nie ma żadnego uniwersalnego zestawu ćwiczeń :-( a w większości przypadków jeśli rodzic chce pomóc dziecku w wieku szkolnym to musi za to płacić...

chyba łatwiej teraz trochę "pomęczyć" dziecko niż później narażać na stres ze mu coś nie wychodzi...

u mnie (w Opolu) bardzo się o dzieci dba i jak tylko lekarzowi coś podpadnie to zaraz robi panikę ale ja osobiscie wolę teraz popanikować niż za parę lat obudzić się z ręką w nocniku ;-)

polecam mały artykulik - Raczkowanie - Małe dziecko - artykuł

i tak jak pisałam juz kiedyś - dziecko może raczkować juz po tym jak samo zacznie chodzić - warto je do tego zachęcić :-) najważniejszy jest ruch naprzemienny :-);-)

każda z nas zrobi jak uważa ale czasem łatwiej podjąć decyzję kiedy się ma więcej danych ;-)


a na koniec przynam się że mój Jasiek mimo iż raczkował zaburzenia integracji sensorycznej ma :-( ale też pragnę przypomnieć, ze to wcześniak, który miał wylewy dokomorowe (krwi do móżgu) II stopnia :-(
 
Ostatnia edycja:
cześć :-)
za oknem nadal szaro buro, ale mimo wszysto idziemy niedługo na dwór, bo ile można siedzieć w tych 4 ścianach :wściekła/y: pogoda nas nie rozpieszcza :no:
u nas leci jakoś, Maja psoci i gada coś tam po swojemu, śmiesznie to wygląda :-D do raczkowania się nie zabiera, ale nie martwię się tym, bo ponoć 10% dzieci w ogóle nie raczkuje tylko od razu chodzi, idzie chyba w ślady mamusi, bo ja też nie raczkowałam :tak: ale trzymana za rączki jakieś kroczki stawia :-)
do niczego się nie odniosę, bo od razu tu weszłam :zawstydzona/y:
i dziasiaj Maja kończy 9 miesiączków :-D kiedy to zleciało...
no nic, pora się ubrać i idę na ten dwór póki nie pada :tak:
miłego dnia ;-)
 
Andariel ja zaczynałam pisac posta pare razy ale ty ujełas wszystko co chciałam powiedziec takze podpisuje sie pod twoim

Iza gratuluje tych 9 miesiaczków
 
RUBI a propos Twoich znajomkow sopockich, to swiat strasznie maly i pewnie ich znam (w Sopocie jak na wsi, wszyscy sie znaja :-D)

w sumie prawda ;-) da się miasto pieszo przemierzyć :-)

jeśli wiesz jak wygląda sznaucer średni pieprz i sól (jest/było ich w Sopocie zatrzęsienie) i znasz osoby które takiego psa/psy miały to mozemy mieć wspólnych znajomych :-) np...
Małgosia M. - mieszkała na Kolberga
Ela i Rysiu S. - mieszkają na Joselewicza ;-)

a tu mój sznuacer urodzony (dawno temu) w..Sopocie ;-)
 

Załączniki

  • Miki.jpg
    Miki.jpg
    6,7 KB · Wyświetleń: 13
reklama
moje starsze obie nie raczkowały i obie b.dobrze sie uczą

ale chciałam zapytac w takim razie jak rozwiajać integracjie sensoryczną??moja Gabi miała jako dziecko z napieciem miesniowym,niby potem przeszło,miała szpotawosc kolan i stóp ponoc przeszło,ale jest jedno ale i niewiemy jak jej pomóc
chodzi własnie o ten nieszczęsny wf
mała ma kłopot z bieganiem,biega ale powoli,skakać na skakance nie potrafi i jeszcze kilku innych rzeczy nie umie,ale byłam z nią u fachowca i on nie widzi problemu,a ja widze
moze wy mi pomozecie???plissss
 
Do góry