reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2010

Witajcie!
oj! dawno mnie tu nie było :(
wróciliśmy od moich rodziców, potem wyjechaliśmy na urlop a teraz siedzimy w domu. Powinnam się uczyć anatomii, bo w końcówce sierpnia mam egzamin klasyfikacyjny, ale warunków brak. Mikołaj drze się w niebogłosy, milknie tylko na rękach. Mąż wziął urlop ojcowski, ale tylko mnie wkurza, bo nie mam od niego pomocy. Nie radzi sobie z Mikołajem, nie potrafi go uciszyć, więc muszę to robić ja. Tylko mnie się nikt nie pyta, czy sobie radzę... Jestem naprawdę zmęczona, sfrustrowana do granic możliwości :(
Mikołaj nie ma kolek, lekarz tez nie wie, co mu może być :( Może ma tak silną potrzebę bliskości? Nie wiem...
Agulek, cieszę się że Twoja Przyjaciółka wychodzi na prostą i że trafiła na życzliwą osobę. Jest szczęściarą! I dziękuję za czytanie bloga. Cały czas się uczę, więc będę wdzięczna za uwagi :)
Pozdrawiam!
 
reklama
Witajcie,
coś tu strasznie cicho :-( ja niedługo wybieram się na pogrzeb sąsiada z ulicy. Miał 30 lat :-( po prostu upadł pod prysznicem i zmarł :-( tragedia....Pozostawił żonę i córeczkę /6 lat/.....aż łza się kręci, jak o tym piszę :-(
Mojej Przyjaciółce, też niestety się nie wiedzie...ta starsza pani chyba się wycofała, oczywiście nie ma odwagi zadzwonić i powiedzieć, tylko się nie odzywa :-( przykro, że tylko narobiła nadziei...cóż....
U nas nic nowego się nie dziej, na szczęście obywamy się bez chorób tzn nie liczę moich dolegliwości, bo to już prawie norma ;-)
Acha w sobotę organizujemy urodziny Młodego, będzie trochę rodzinki...no i upiekłam już biszkopty na tort. Oczywiście to mój debiut :-) nie poszło tak łatwo /miałam zły przepis/ i trochę zmarnowałam jajek he he ale poszłam do sąsiadki i zaprosiłam do pomocy ;-) wczoraj powstał jeden, a dziś drugi :-) zamówiłam też opłatek na tort z Benem, już idzie pocztexem :-) jak będzie wyglądał nie wiem, ale co tam, ważne że będzie :-)
Pozdrawiam Was!

edit: szok, właśnie się dowiedziałam, że znajoma ma tętniaka w mózgu i szykuje się na operację....:-(
 
Ostatnia edycja:
Witajcie,
melduję się, choć szkoda, że tu taka cisza :-( może teraz po wakacjach nieco się tu ruszy...u mnie jakoś leci, choć dzisiaj mam jakiegoś doła :-( U nas rozpoczęcie roku szkolnego, to nic wielkiego, bo do przedszkola Mały chodził całe wakacje.
Pozdrawiam!
 
Co tu takie pustki??? :-(
Odezwijcie się Kobietki, co u Was?? Byłyście już na bilansach? My mamy termin 25 IX. A jak wszystko dobrze pójdzie od X będzie wielka zmiana...ale psssss żeby nie zapeszyć, jak już będzie wszystko pewne napiszę :-)
 
Misssi, tak na 4 latka jest bilans :-) potem na 6, poprzedni był na 2 :-) a zmiana się szykuje w sprawie pracy tzn może do niej pójdę ale o tym napiszę więcej jak będzie pewne na 100%. W środę jadę na drugą rozmowę w tej sprawie. Dziś miałam kolonoskopię i teraz leżę.....wycięto mi 7 polipów i teraz za 3 tyg wyniki histop. Nic tylko chorować ;-)
 
Witajcie,
jednak ze zmian chyba nici :-( chcieliby woła za prawie darmo....postawiłam swoje warunki /minimalne i na serio niewielkie/ i czekam, choć chyba nie pójdą na to, trudno....co do polipów, to jak się okazało wczoraj u dr mam jeszcze dwa nieco bliżej, więc kolonoskop ich nie widział ;-) no i szykują się zabiegi u chirurga 21 i 30 X oraz dwie kontrole...ech ja się mam z tymi lekarzami ;-)
Poza tym jakoś leci, dom, przedszkole, jakieś zakupy i nuda....
A co u Was?
 
hejka dziewczyny

ale mnie tu nie było.... ale jakos ostatnio czasu brak na większe siedzenie przy kompie

co u nas hmmm:
- Anula rośnie i rozrabia (Adam w jej wieku to był aniołek :-)), na prawdę takiego dziecka to ja nie znałam chyba żadnego jeśli chodzi o dzieci z najbliższej rodziny... młoda wszędzie wejdzie, wszedzie musi zajrzeć, najlepsze zajecie to wyrzucanie z szaf wszystkiego co wpadnie w ręce, ale z drugiej strony jest takim małym kochanym smrodkiem że nie mam jak sie na nią złościć hehe, poza tym chodzi już długooo, ma chyba 12 zębow bo nie daje już sobie w paszczulę zajrzeć żeby sprawdzić dokładnie, nadal karmię ją piersią ale inne posiłki jako tako też zjada, za ciut ponad miesiąc wracam do pracy po rodzicielskim i wypoczynkowym
- Adaś przedszkolak w miarę ok, w poniedziałki ma kryzys i płacze a później już ok, rozwija sie świetnie pod każdym względem ale niestety też ostatnio troche nieusłuchany się zrobił i musieliśmy wprowadzić system kar i nagród, nie zawsze się to sprawdza ale z czasem mam nadzieję będzie lepiej
- ja hmmm jak to ja hehe siedzę w domu, gotuję, piorę, chodzę na spacery itp itd kura domowa hehe ;-)
- eMek zmienił pracę tzn po zwolnieniu znalazl już nową i od wczoraj się wdraza a w pon jedzie na tydz szkolenia więc na placu boju zostaję sama z dzieciakami



Agulek to zdrówka kochana!!!!!! a kolonoskopię na znieczulenie miałaś? bo ja też musiałabym zrobić ale mam strasznego stracha hehe a niestety objawów wskazujących że "tam" się cos dzieje coraz więcej... a Ty jakie miałaś objawy?


hmmm a z tym bilansem to nie wiedziałam nawet hehe i nie bylam z młodym no i sami też nie dzwonili...
 
reklama
Anecia moje objawy były takie: swędzenie, ból i czasami krwawienie. Sądziłam, że to ciągle hemoroidy i tak mi powiedział chirurg u którego byłam i dostałam skierowanie na kolonoskopię i do proktologa. Proktolog uświadomił mnie, że nie mam hemoroidów a zapalenie i jeszcze dwa polipy. Normalnie masakra....i jak tu wierzyć lekarzom? Miałam znieczulenie, spałam sobie a lekarze robili co chcieli ;-) raczej bez bym się nie zdecydowała ;-) jak coś podejrzewasz idź do chirurga albo najlepiej do proktologa, nie zwlekaj, to bardzo ważna sprawa...choć mało się o tym mówi, bo jakieś tabu panuje....musimy o siebie dbać z każdej strony ;-)

A ja chyba łapię jesienną chandrę... :-(
 
Do góry