Melduję się i ja z domku
Ale raczej żeby zapowiedzieć swoją nieobecność. Póki co nie wyrabiam z dzieleniem czasu pomiędzy moje dzieci. Nie radzę sobie z wyrzutami sumienia wobec Maksa. Także w najbliższym czasie tylko rodzina ;-) może jak Maks pójdzie do przedszkola troszkę znajdę czasu.
Z Olą wszystko w porządku. Słodziutka jest i kochana ale też bardzo absorbująca. Właściwie non stop się karmimy z krótkimi przerwami na sen. Nie chcę tego karmienia teraz poddać bo wiem, że szybko się unormuję i będzie regularniejsze i szybsze póki co jeden posiłek to jakieś 1,5h.
ale jak mnie szlak trafi to to rzucę (tzn jak wysiądę psychicznie po braku czasu dla Maksa).
Strasznie mnie już roznosi chciałabym gdzieś wyjść no ale do wizyty pediatry (chyba jutro) mam od niej zakaz. Więc się kisze w domu.:-(
Żeby nie było są też pozytywny mojego macierzyństwa
Maks super zareagował, czasem jest troszkę smutny gdy czegoś nie mogę ale nie ma w nim agresji czy zazdrości niezdrowej. Jak poproszę to pomaga przy Oli wczoraj dumnie smarował jej brzuch dużą ilością płynu do kąpieli. Mam nadzieję, że jej nie zaszkodzi ale będziemy potrzebować butelki na tydzień
. Ale często też "olewa" temat siostry ma już swoje zajęcia, zabawy i czasem w ogóle jej nie dostrzega. Jutro jedzie z babcią do Wisły a mnie skręca, ze nie mogę z nimi ale tak będzie lepiej dla Wszystkich. On zadowolony a ja dostanę te kilka dni na ta unormowanie laktacji ;-)
Mogę jeszcze słówko o porodzie. Mogę teraz porównać poród z oxy i bez. i powiem Wam, że nie ma porównania
teraz miałam zdecydowanie rzadsze i mniej bolesne skurcze. Za to oczywiście dłużej. Młoda była wysoko w czasie porodu i schodziła dopiero na partych więc było ich dużo (takich na których nie można przeć
) ale i tak było lżej. Byłam strasznie wykończona niespaniem w tym szpitalu przed i całą nocą skurczy i zasypiałam w wannie przy 7cm
autentycznie odpływałam na te kilka minut a M mnie budził zaniepokojony
. No ale przeżyłam nie nacięli mnie więc nic mnie nie boli moge fikać i skakać :-)
Bardzo dziękuję za wszystkie kciuki i gratulacje.
Teraz ja trzymam kciuki za te które jeszcze czakają na swoje szczęścia