reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2012

exotic , z moją córeńką na szczescie wszystko ok, nie odczuje zadnych skutkow tamtego wypadku, blizny wlasciwie nawet nie widac, tylko wizualnie nieco ucierpiala bo te wloski jej zgolili na sporej częśći głowki, ale zdrowa jest i to najwazniejsze.

ja was tylko czytam ostatnio i jakos nie mam sily pisac... dół mnie łapie jakis, w domu wybuchaja klotnie z mamą, ja jakos juz nie mam sil, i ostatnio zastanawiam sie czy moze jednak lepiej by bylo poszukac miejsca w domu samotnej matki. ale ciagle jednak tak mysle, ze przeciez moze kiedys moja mama sie wyprowadzi do swojego faceta, siostry powychodzą za mąż, jedna nawet dosc niedlugo i bym miala mieszkanie, a tak...jakis czas pomieszkamy w takim domu a potem co? ..nie potrafie sobie wyobrazic jakbym miala sama dac rade utrzymac wynajete mieszkanie, siebie i malutką.
niunia oczywiscie jesli spi to tylko w nocy, w dzien czasem w chuscie, ostatnio nawet udaje mi sie na okołogodzinne spacerki w wózku z nią wyjść... no ale ogolnie to daje popalic.
mama ciagle daje złote rady mowi rob to , tamto, ale nie tak a inaczej... ale jak ją prosze by sie zajela małą to ponosi trzy minuty a potem odkłada do lozeczka, i choc mala krzyczy to mowi zebym zostawiła bo "może uśnie" i idzie sobie robic cos innego albo stoi nad nia i pstryka foty. no rozwala mnie to totalnie. juz wole byc sama i wiedziec ze tylko na sobie moge polegac.
 
reklama
Mała Di no z mamami tak też jest, moja się bardzo chętnie Laurą zajmuje, ale ma całkiem inne zasady niż my, jak pracowałam, to jakoś musiałam się na to zgodzić, bo jednak 9h było dziecko u niej, ale teraz jak jestem w domu cały czas i widzę co robi, to okropnie mnie to wkurza :-p ja życzę Ci siły, jakoś musisz zadbać o siebie sama, dla Siebie i dla Ali :tak:z

kurde Laura chyrcha, Ninie katar zmaga się wieczorem, ale na szczęście na cycku nie przeszkadza, ja miałam wczoraj w nocy takie dreszcze po karmieniu, że spałam w piżamie, skarpetkach, szlafroku (wiem :-p), okryta kocem i kołdrą, a mąż mnie trzymał, bo się telepałam :eek: za 2 h na kolejnym karmieniu już było mi ok i zostały tylko skarpetki :eek: hormony chyba mi głupieją :confused2:
 
Irisson a może to od cyca? ja tak ostatnio miałam, totalnie mnie rozwaliło, dreszcze, kilka kocy, jak Mały ściągnął to było lepiej.

A co do mam to chyba już tak jest, tłumaczę sobie, że źle nie chcą...
 
No to moja mama chyba jest wyjatkiem:) Obawialam sie troche ze tak dlugo ma z nami zostac, ale teraz bym ja jeszcze dluzej zatrzymala:-) Nic sie nie wcina i nie wtraca, pomaga bardzo i chetnie,towarzystwa dotrzymuje, zawsze mam z kim pogadac, jedyne male "ale" to, ze by mi dzieci 3x grubiej ubierala:p Kochana ta moja mamita:)
 
Lol, przeniesli nas!

A my w tym tyg cyknelismy pierwsze fotki paszportowe, i to jeszcze ja bylam fotografem, w domu, bo w studiu ni jak nie szlo:o No i jak zalatwimy paszport, to mam nadzieje pod koniec listopada do pl jechac z szarancza,oby wyszlo.
no wlasnie przeniesli nas!!
ja jestem umowiona na 30listopada! masakra, 7tygodni czekania wyszlo! juz sie umowilas na zlozenie wniosku?

Czesc Dziewczyny :)

My dajemy sobie jakos rade, jest coraz lepiej ale bylo troche przeboi po drodze... mlody zaczal miec kolki zaczelsismy podawac infacol i jak reka odjal, pozniej zaczely sie problemy z kupkami i trwaja do dzisiaj juz zmienilam kolejne mleko 2 dni temu na aptamil comfort to jest to samo co bebilon comfort i czekam na rezultaty... moze to mu pomoze na te twarde stolce :(

Obecnie przyleciala do mnie tesciowa wiec mam bardzo duzo od niej pomocy, nawet w ciagu dni asie wyspie ze 2 godzinki i od razu lepiej funkcjonuje... moglaby zostac na dluzej u nas ale w czwartek juz wraca do polski :)

Oliver w nocy je co jakies 3/2.5 godziny, kiedy to sie ustabilizuje i bedzie juz przesypial noce dluzej badz budzil sie np tylko raz na karmienie?

bebilon super, moja mloda byla nim jak juz piersia nie karmilam, co do kolek to musisz naprawde duzo dopajac, bo na sztucznym mleku inaczej, ale jak na cycku to wiecie ze jak dziecko duzo wypija tego pierwszego mleka to w nim jest duzo bodajze laktozy i jak popija i popija to i od tego moze bolec brzuszek

moja spi juz tydzien a moze i wiecej cale noce, klade kolo 21.30, zasypianie trwa godzine, zaczynalismy ciezko bo smoczek byl wypluwany, placz, podchodzilam, cierpliwie wkladala smoczka, masakra byla, obecnie jednak malutka zasypia bez problemu, czasami musze podejsc bo smoczek sie zapodzieje, a czasami po prostu wypluje i sazypia bez niego
i podkreslam ze mala jest tylko na moim mleku, nie podaje modyfikowanego, ani razu nie podalam
wiec same widzicie, mm nie daje zadnej gwarancji ze dziecko bedzie przesypialo noce


Ojoj, weekendowe pustki na forum. A ja sobie chcialam poczytac podczas usypiania Olivii,a tu zonk;)
(...)
U nas juz zima idzie, dzis rano bylo tylko +3, ogrzewanie od razu nastawialam. Nie podoba mi sie to:(
no ja tez juz ogrzewanie kilka dni mam, wieje wietrzysko... wrrrr brrrr
Mała Di no z mamami tak też jest, moja się bardzo chętnie Laurą zajmuje, ale ma całkiem inne zasady niż my, jak pracowałam, to jakoś musiałam się na to zgodzić, bo jednak 9h było dziecko u niej, ale teraz jak jestem w domu cały czas i widzę co robi, to okropnie mnie to wkurza :-p ja życzę Ci siły, jakoś musisz zadbać o siebie sama, dla Siebie i dla Ali :tak:z

kurde Laura chyrcha, Ninie katar zmaga się wieczorem, ale na szczęście na cycku nie przeszkadza, ja miałam wczoraj w nocy takie dreszcze po karmieniu, że spałam w piżamie, skarpetkach, szlafroku (wiem :-p), okryta kocem i kołdrą, a mąż mnie trzymał, bo się telepałam :eek: za 2 h na kolejnym karmieniu już było mi ok i zostały tylko skarpetki :eek: hormony chyba mi głupieją :confused2:
a ja myslalam ze ze mna cos nie tak, bo wlasnie tez takie dreszcze po karmieniu, jakbym nago po sniegu latala :D
tesciowa moja przylatuje niedlugo... jezu jak ona na skype komentuje a co dopiero tutaj bedzie sie dzialo... chyba ja w garderobie zamkne...
ostatnio sie obrazila o moja diete,w sumie przeciez zadna bo jem wszystko, mowila ze nie powinnam tego temtego i tego i w ogole wszystkiego, mleka nie, jablka nie, jak sie dowiedzial ze pomarancze jem to tragedia itd. a dzisiaj mowi ze kurcze mam dobre mleko chyba bo mala mi 8-9h spi w nocy... hahahahhahahahhaahaha a ja do niej:no i widzi mama sama ze moja 'dieta'okazuje sie dobra :D
alez mialam satysfakszon :D

No to moja mama chyba jest wyjatkiem:) Obawialam sie troche ze tak dlugo ma z nami zostac, ale teraz bym ja jeszcze dluzej zatrzymala:-) Nic sie nie wcina i nie wtraca, pomaga bardzo i chetnie,towarzystwa dotrzymuje, zawsze mam z kim pogadac, jedyne male "ale" to, ze by mi dzieci 3x grubiej ubierala:p Kochana ta moja mamita:)
oj to bedzie draka z tym ubieraniem, bo ja mlodej kupilam rajstopki, ale nie uzywam jeszcze, na razie ukladam ja w wozku z jednym nakryciem wiecej niz siebie, we wozku jest zapieta pasami, i przykrywam tylko kocem w gondoli, nie bede przegrzewala, a wiem ze te stare szkoly wlasnie to najlepiej dla nich bety po uszy, czapki juz zimowe by ubraly i dziecko folia nakryly jeszcze :) masakra bedzie jak tesciowka sie pojawi..masakra

piszecie o adopcjach, ja zastanawiam sie nad jeszcze jednym dzieckiem, pewnie gdybysmy mieli lepsze warunki(w senie mieszkaniowym), wiekszy dom to bez wachania, ale ze 2sypialnie to na razie sie wstrzymamy... mojego M.kolega z pracy wlasnie stara sie o adopcje z zona, maja po niecale 50lat, maja 5swoich dzieci, i najstarsze sie wyprowadzilo i mowia ze maja teraz ten pokoj zwolniony i moga w ten sposob pomoc jakiemus dziecku, wlasnie chca jakies w wieku szkolnym itd.

weekend minal jako tako, pogoda dzis kichowata, a wczoraj bylo pieknie,ale M.pracowal caly dzien

jutro mam wizyte z polozna, to ta wizyta po 6tygodniach, bede rozmawiala o antykoncepcji i jesli chce to skierowanie do gina moge sobie wziasc, w sumie to wlasnie chyba wezme bo wole wiedziec na 100%ze jest tam ok, boje sie jakos zabrac do rzeczy jesli chodzi o przytulanki, nie wiem, jakas blokada mi sie wlaczyla :/
ide pochlonac jakis jogurcik i lulu :)
paaa laski
 
czesc babeczki, ja dzis dol zaliczam, albo to resztki wyrzutu hormonalnego albo jaka deprecha cze cos.
tomek poszedl do pracy, ja sie tu bujam z tolka, ktora troche marudzi od samego rana, pierwszy dzien calkiem sam na sam.
do tego martwie sie jakos ostatnio bardzo o tomka mojego, bo kiedys mial epizody padaczkowe, ostatni ponad rok temu i badania teraz powtarzamy i pani doktor co nam skierowanie pisala ostrzegla ze to sie moze w kazdej chwili powtorzyc i ze dlaczego on nie bierze zadnych tabletek i ma nadzieje ze samochodu nie prowadzi... a moj tomek odmowil leczenia, za to odstawil pewne uzywki i twierdzi ze sie czuje dobrze jak nigdy. no i prowdzi ten woz, bo inaczej sobie nie wyobraza, w razie czego zawsze czul, gdy zblizal sie atak.
a ja chyba z tych hormonow, stresow z laktacja i tremy przed zostaniem z dzieciem mam same czarne mysli... i czarne mysli, ze czarne mysli wywoluja to o czym sie mysli :S
boje sie jak cholera i pobekuje po katach, mam nadzieje, ze u Was lepiej..
 
weronkazz pozytywny kop w tyłek dla Ciebie. Ubieraj Tolkę i smigajcie na fototerapię na spacer. Tak jak stoisz wyjdźcie, dziecko uśnie a Ty jak oddetchniesz tym słoneczkiem to Ci się poprawi.

Asia ta adopcja to na pewno nie impuls. Dość rozsądni jesteśmy ;-) najpierw muszę się uporać z myślą, że już w ciąży nie będę i nie będę rodzić. Myślimy o starszym dziecku ale mam świadomość, że ośrodek adopcyjny to nie supermarket i różnie może być. No i na pewno w tym roku jeszcze to zostawimy.

A ja przygotowuję party dla Maksa. W sobotę robie mu urodziny, Postanowiłam nie kupować prezentu bo nic nie potrzebuje za to będzie miał kolorowy kinder bal z prawdziwego zdarzenia.

Olka ma zaparcia nie jest marudna ale czuję, że ją to męczy. Powinnam jej dać dużo wody do picia wtedy by jej pomogło ale powtarza się sytuacja z młodym. Jak jej dam wody to wypada nam jeden posiłek. A posiłki mamy już tylko mm (bo któregoś dnia wstałam rano a mleko nie poleciało) i wypija na jeden 70 (przy normie z opakowania 170) waga pod siatką centylową ech coś te moje dzieci jakieś rachityczne. No nic w tym tyg przyjdzie nasza lekarka to pewnie mnie upewni, że to okaz zdrowia tylko chudy i przestanę patrzeć na normy, siatki i takie tam
 
Ostatnia edycja:
Tadaaam! Wróciliśmy z długiego weekendu :-). Tymkowy katar trochę odpuścił po intensywnych zabiegach, więc stwierdziłam, że nie ma co rezygnować z wyjazdu, szczególnie że czekały na niego też 3 córki mojego brata. Było super. Tymek dzielny aniołek, na spacerach prawie cały czas spał, nawet jak leżał zasikany bo nie było go gdzie przebrać :-p. Tak więc pierwszą wycieczkę w wysokie góry ma za sobą. Przejechał dzielnie w wózku całą drogę do Morskiego Oka i z powrotem :-) i nie korzystał z wozu konnego :-D.
A reszta Was też wyjeżdżała, że tu taki spokój? ;-)
A a propos adopcji - ja stwierdziła, że następne dziecko to adoptujemy, a mój M na to, że OK, taką ładną 17-latkę :-D.
 
Kruszki ja skladam o angielski paszport,bo duzo szybciej wlasnie, a na polski to nie wiem czy do swiat bysmy sie doczekali. Poza tym nie musze jezdzis po Menchesterach 2h w jedna strone, tfu tfu, mam nadzieje ze mnie nie "zmusza":p Do nas tez tesciowa przyjezdza, no i juz tak sielankowo nie bedzie;) Ale najwazniejsze, ze pomoze i odciazy troche.

Dzag no wlasnie tak mi cos za cicho tu bylo, teraz juz wiem czemu:D Fajnie ze wyjazd sie udal i ze Tymek grzeczniutki,gorskie powietrze czyni cuda.

Tak jak chusta, bo moja Olivia spi juz 1,5h, co normalnie jest nie do pomyslenia. I najgorsze ze zaraz bede musiala ja odwiazac, bo jade po Remika, no a jak odwiaze to zaraz pobudka ech...
My juz "plan" wykonalismy, mamy kochana parke, tak jak chcielismy, i nawet jesli bysmy chcieli kolejne dziecko szczerze nie wiem czy bylabym w stanie zdecydowac o adopcji. To bardzo powazna ale i wymagajaca wielkiego serca i odwagi decyzja, szacunek dla par, ktore sie tego podejmuja.
 
reklama
Witamy po weekendzie. Nareszcie jest co czytać podczas drzemki Skarba.
Jej...ja z moją teściową nie wytrzymalabym dnia. Ale ona jest taka,że cieszy się z wnusia,ale nawet na rękach go jeszcze nie trzymała. W ogóle...ciekawe jak to jest mieć w domu taką pomoc... ja nadal sama. Ale juz jest coraz lepiej :-) kakakarolina-dzieki za rady :) ogarniamy się coraz lepiej i rano mam kiedy zjeść śniadanie i się ubrać :-) Młodziaka kładę na podusi i sobie na mnie patrzy- równocześnie wietrząc kuperek. Jest coraz lepiej.
Mam ostatnio problem z silnymi bólami głowy. W nocy jak karmiłam ból był już taki,że się poplakalam....i boli prawie codziennie. Może to hormony?
Dziewczyny- powiedzcie,jak z Waszymi bezdzietnymi znajomymi? Nasi udają,że ich nie ma... nie piszą,nie dzwonią, nie mówiąc już o odwiedzinach. Wcześniej byliśmy blisko,a teraz taka muka...
W sobote wybieramy się na pierwszy wypad do warszawy do CH. Jej...juz zaczynam przeżywać :-) Myślicie,ze Kacper nie jest za mały?
 
Do góry