reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2012

Dziewczyny opisałam w wątku o karmieniu co się działo, to wszytko zaczęło się od czasu jak Ula źłe chwyciała jedną pierś, chyba mam za[alenie, boli prawa pierś na dole i mam 39 gorączki, jak wstaje to prawie mdleje. Tęsciowa chce mi dać dumox jak gorączka nie spadnie. Mmiałą któraś z Was taką sytuację?
 
reklama
Jezu, dziewczyny, ale mieliśmy wczoraj dzień. Na szczęście dziecię anioł od dwóch dni. Nie wiem czy zakwilił na 5 minut. Byliśmy wczoraj u jednych znajomych, w domu na budowie, u drugich znajomych, i nie skończyłoby się to dziwnie, gdyby nie fakt, że jak już wychodziliśmy około 20, zadzwonił ojciec kolegi że skonczyło mu się paliwo na autostradzie A2, na wysokości Pruszkowa (na szczęście 20km od Warszawy), stoi z matką na poboczu itd. Wszyscy byli po piwku, poza mną oczywiście. Więc przypadł nam w udziale wyjazd sos. Który zamiast dowozu paliwa i jazdy do domu, skończył się o 24, bo samochód i tak nie chciał zapalić. Nie będę wdawać się w szczególy, ale byłam mega wściekła że dałam się namówić na pomoc. Było pchanie, holowanie, próby odpalania z kabli. Ze mną w roli głównej (jedyną trzeźwą) i 2 miesięcznym dzieckiem śpiącym z tyłu w foteliku. Mega niebezpiecznie, -stanie na poboczu autostrady, gdzie pędzą tiry po 120km/h itd. Potem jak gdzieś źle zjechałam to musiałam jechać 26km do najbliższego zjazdu zeby wrócić w to samo miejsce, jeszcze do tego TZ został na miejscu z dokumentami od samochodu. No mówię Wam, masakra jakaś. Na szczęście Stasiulek cały czas spał. Miałam jak zawsze przezornie podgrzewacz samochodowy, odmierzoną gotowaną wodę w butelce i o 22:30 dałam mu mm, nawet nie wypinając z fotelika. Nie było warunków i spokoju żeby wyjąć cyca i nakarmić normalnie. Byliśmy w domu o 00:30. Wszystko przez starego durnia, któremu się nie chciało na czas zatankować. A mi brakuje asertywności. Ale powiedziałam sobie, że już nigdy więcej.

Synuś mój mega grzeczny i spokojny.

Asia współczuję problemów z piersiami, oby jak najszybciej ustąpiły. Ja jeszcze nie miałam problemów poza nawałem i poranionymi brodawkami.

Ja też myślę, że określenia skoki rozwojowe czy inne bunty, to tylko pomagają nam przetrwać trudniejsze chwilę, które zawsze są, były i będą.

Milionka też poproszę o numer konta na priv.

Miłej niedzieli kochane. Idę robić jagnięcinę na obiad.

p.s. widziałam wczoraj kuchnię na żywca :-) Obłędnie zajebista.
 
Marta, ro daj zdjęcie kuchni:tak: Wiesz co, że w ogóle Cię poprosili to wiedząc, że masz niemowlaka:no:

asia, a jak udało Co się uniknąć antybiotyku? mi spadła gorączka do 37, rozmasowała trochę pierś pod prysznicem. Mam duomox w lodówce jeszcze z ciąży więc jak coś to wezmę.
 
Asia wiesz, miało być tylko podwiezienie kanisterka z benzyną, zresztą stamtąd mieliśmy 15 minut do domu, więc głupio by było się nie zgodzić, skoro i tak wychodziliśmy i jechaliśmy do domu. A na miejscu sytuacja się troszkę rozwinęła :-)
 
Asia ja miałam dwa razy taką sytuację. Antybiotyk mam awaryjne,ale nie brałam. I też po masażu pod ciepłą wodą temperatura spadła. Ale ogólne samopoczucie jak przy grypie+ boląca pierś. Mam nadzieję,że lepiej u Ciebie.
Kacper dzis prawie nie śpi,bo próbuje go oduczyc spania na sobie....nie idzie nam. Jakies rady? Pliz....
 
Po 2 zapaleniach przyszła do mnie babka z poradni laktacyjnej. Kazała przed karmieniem rozgrzewać termoforem, a po karmieniu okładać kapustą.Powiedziała,że absolutnie nie można piersi mocno masować (co robiłam wcześniej),ponieważ to nie mięsień tylko gruczoł i masowanie może doprowadzić do powstania ropnia piersi. Ja przy karmieniu ugniatałam pierś palcem (żeby Lenka miała nosek odkryty:)) i wg niej to też mogło doprowadzać do zapalenia.Teraz tego nie robię i od tamtej pory nie powtórzyło się.
Temperaturę udało mi się zbić paracetamolem i zimnymi okładami.
 
reklama
Paracetamol już wypiłam i mam 37 więc znacznie lepiej, czuje się jak na grypę. asia, jestem pewna, że to złe uchwycenie sutka to spowodowało. Na szczęście nie boli tak żebym nie mogła karmić. Muszę do jutra wyzdrowieć, bo ma ostatnie zajęcia na aplikacji nie będe to nie zaliczą mi roku:-(
 
Do góry