karolina m racje... wczesniej nikt wlasnie o tym nie wspominal jak sie zastanawialysmy jak rozpoznac ze to juz to, ale przy tym mowic sie nie da za nic. albo sie krzyczy-co raczej niewskazane albo oddycha tak mega szybko. nie że mowe odbiera, ale po prostu ciezko mowic gdy tak bardzo boli.
dziewczyny co do mojego powrotu do szkoly, wlasnie tylko tam w warszawie mam opcje takiego wewnetrznego indywidualnego toku, nie ze nauczyciele do mnie przychodza, ale ze ja przyjezdzam w jakie dni mi pasuje i jak chce to tylko na zaliczenia a jak chce to moge i na lekcje... w tutejszym liceum takiej opcji nie ma. a zaoczna nie bedzie w niczym lepsza, wrecz przeciwnie, watpie by mnie tam na lekcje wpuscili z dzieckiem. a weekendy tez nie bede miala z kim zostawiać małej. podróż sama problemem nie jest, bo ona wtedy jest przeciez bardzo spokojna jak nią trzesie...problemem jest to co z nia zrobic w trakcie lekcji/zaliczeń...
jesli po 2/3tygodniach ujawnia sie charakter dziecka to to oznacza ze juz nie mam szans na spokojnego bobasa?

juz do konca bedzie takim krzykaczem?
ja myslalam ze wczoraj zwariuje, mała nie spala od 6 do 21.30, raz tylko 20minut przespala..nawet na spacerze w wozku sie nie chciala uspokoic i ciagle krzyczala... w koncu jej dałam cos na kolki myslac ze moze to to, ale niezbyt pomoglo... w nocy spala, ale od rana znowu to samo.
asiu, szczerze to tez czasem mam już dość tego płaczu, i moze nie tyle bym na nia krzyczala co po prostu dala w rece babci i poszla sobie gdzies, choc na kwadrans odpoczac... bo juz sil brakuje. szczegolnie wieczorami...