reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

sierpniowa mama

gaguś ja wczoraj wypróbowałam wszystkiego: byl spacerek, była kapiel, był seksik, no ...ten masaz piersiakow zaniedbalam po podobno zeby przynioslo efekty to ze trzy godzinki dziennie trzeba :) coz...jade za chwile na ktg i usg...moze cos powiedza...
najlepsze jest to ze nie znam plci dzieciaczka!!! serio serio!!! w trzech podejsciach kolejno było: dziewczynka- chłopiec- dziewczynka. hehe...badz tu człowieku mądry! wiec tym bardziej mnie zżera juz nie tylko niecierpliwosc(to moje drugie imie) a jeszcze ciekawosc...moze w koncu bede mogla kupic jakies ubranka w konkretnym kolorze bo teraz mam same zielone i zólte:) :)
...i jeszcze jedno...ja to troche podlak jestem...bo zanim sie ujawnilam to czytalam sobie wasze rozmówki wiec czuje sie tak jakby mniej obco ...a sama po terminie sie odezwalam...eh... ;) wybaczycie chyba... buziaki dla Was me drogie bo zobaczymy co doktorek powie..ostatnio proponował kroploweczke ale pieknie podziekowalam...dzis sie wszystko okaze!!!
 
reklama
julgosia ja bym kroplóweczkę brałą i to bez zastanowienia, ale mi odradzaja tak jak pisałam zero gotowości i w takiej sytuacji po kroplówce mogłabym sie tylko meczyć, powodzenia u lekarza
evelinka urodziłas może coś cię nie ma
anika jednak chyba ty będziesz pierwsza trzymam kciuki
słowiczku i inne mamusie mam nadzieję że niedługo tez będziemy mogły wymieniać informacje z wami o maluszkach naszych ;)
 
Gaga,a cos Ty...zero czegokolwiek.Tylko spanie mnie przycisnęło i trochę sie zdrzemnęłam.Wszyscy już na około mówią,ze chodzę jak słoń,a mąż żartuje,że na naszą dzidzię będziemy wołać"słoniątko".A może Dumbo... :D :D :D A tak poważnie to juz jakoś jestem tym wszystkim znudzona.Minęło mi to napięcie z cyklu-"to już" i tak się czuję,jakbym do końca życia miała chodzić z brzuchem.Coś czuję,że za tydzień też się chyba bez cesarki nie obejdzie.No,chyba że....
 
Witajcie dziewczynki!!!!!
Właśnie wróciłam ze szpitala z moją córeczką.Oliwka urodziła się 14 sierpnia w niedzielę o 13.30 .Mała ważyła 3690 i ma 55cm.9punktów.Więcej napiszę później , bo na razie stoję tak mnie rwie krocze.P{poród był naturalny.Rodziła ze mną moja mama.Wkleję też zdjęcie malutkiej, b to z boku już takie nieaktualne.Pozdrawiam Was kochane.Nie czytałam jeszcze zaległych postów , ale myslę, że gaga już rozdwojona.Pa kochane.
Maleństwo to cud, w ogóle nie mam słów,tak ją kocham.
 
hej!!
Słowiczku dzięki saerdeczne!! Jak byś mogła to zapytaj lekarza czy sa jakieś techniki karmienia, albo specjalne butelki dla dzieci zapobiegające krztuszeniu. Mój mały robi z kolei luźne kupki ale też marudzi i płacze jak robi kupkę.
Ja jadę już na rezerwie!!
Pozdrawiam
 
Anecik, u nas już po wizycie.
Okazało się, że takie ulewanie to normalka. Dopiero kształtuje się układ pokarmowy i na to potrzeba trochę czasu. Dziecko ma prawo ulewać do 6 miesiąca. Grożniejsze jest jak dziecko chlustająco ulewa i to po każdym jedzeniu. U nas tak ulewa ale nie zawsze. Jest to tzw. refluks żołądkowy. Na to nie ma rady, trzeba przez to przejść.
Co do ulewania chlustającego po każdym jedzeniu, lub kiedy to "wymiotowanie" się nasila, około 4-6 tygodnia, trzeba zrobić usg żołądka bo być może jest to zwężenie czegoś tam w żołądku ( nie pamiętam jak to się fachowo nazywa) i potrzebna jest wtedy operacja. Ale to skrajne przypadki. Tylko obserwacja i po każdym karmieniu do pionu aż do odbicia...
Co do męczarni przy kupkach tak samo. Normalka.
Ale jedyną radą jest jak najdłużej karmić piersią i wtedy szybciej układ pokarmowy się kształtuje.
A jeżeli już naprawdę jest ciężko z kupkami kazał nam lekarz przepajać młodego herbatką z kopru włoskiego.
Co do różnych specyfików antykolkowych to raczej trzeba się wstrzymać dopóki dziecko nie skończy 4 tygodnie. Wcześniej nic nie podawać.
Pewnie Cię nie uspokoiłam, ale sama byłam w strachu. Tylko trzeba przez to jakoś przejść.
Co do technik karmienia to nie wymyślono nic co mogłoby okazać się skuteczne, poza tym co już wiadomo. A do butelek antykolkowych nie mam przekonania. Wydaje mi się, że to chwyt reklamowy i chęć podniesienia nakładu sprzedaży.
Choć znam osoby, którym te butelki niby pomogły a dziecko nie koniecznie miało kolki. Z kolkami męczyłam się u Gaby do 4 miesiąca. Wtedy dziecko samo sobie pomaga poprzez ruch i wtedy kolki znikają.

A tak poza tym życzę Wam, żeby Wasze dzieciaczki miały tylko takie problemy. Bo ja niestety muszę jeszcze z czymś innym się borykać...

Co do kroplóweczek z oksytocynką to z doświadczenia wiem, że skurcze są o wiele bardziej bolesne  niż naturalne. Więc nie życzę Wam takich przyjemności.

To narazie tyle.
Pozdrawiam
Kaśka
 
Hej kochane!

Troszke nam to zeszlo ale w koncu jestesmy w domku. W wolnej chwili muszę przeczytać wszystkie zaległe wiadomości:)

Mój Damianek urodzil sie 3 sierpnia o godzinie 1:28. Wazy 3470 i ma 52 cm
dlugosci. Koncówke ciazy spedzilam w szpitalu na patologii ciazy bo okazalo
sie ze dziecku spada tetno podczas skurczów. W koncu mialam poród wywolywany
3 sierpnia zeby dziecku nic sie nie stalo. Dostalam zastrzyki i kroplówki
naskurczowe ale troche potrwalo zanim pojawily sie skurcze i rozwarcie.
Poród trwal 12 godzin i ogólnie byl horrorem. Mój mąż pomagal mi bardzo
dzielnie i nie wyobrazam sobie porodu bez niego. Kilka razy urwal mi sie
film ale na szczescie wszystko skonczylo sie dobrze.

Zatrzymali nas na dluzej w szpitali bo maly mial infekcje bakteryjna i
dostawal przez 10 dni antybiotyki. Taki malenki a juz od razu go tak
pokluli - mial zakladany venflon i robiona punkcje kregoslupa. Na szczescie
wszystkie badania wyszly dobrze a infekcja po kuracji spadla i w niedziele w
koncu mnie wypuscili do domku.

Jak kazda mama jestem zakochana w moim synku chociaz daje mi czasami w kosc.
Teraz na chwilke zasnal wiec korzystam z okazji. My też walczymy z ulewaniem, odbijaniem i czkawką.

Niedługo postaram się napisać więcej. Pozdrawiam wszystkie mamusie!
 
happy gratulacje
dobzre że już wszystko w pożądku, tak dziś patrzyłam na naszą galerię i nie dużo nas zostało 2w1 tym bardziej że niektóre rozdwojone jeszcze nie zameldowały się ;) ja jutro wybywam i wracam z dzidzią tylko kiedy ??? oby jak najszybciej
 
reklama
wykonałam mój plan prowokacji małej, nowgi mi zaraz w tyłek wejdą, plecy bolą jak cholera, a mała jak niemiała ochoty wyjść tak nie ma dalej :mad: ale z niej uparciuch,
słowiczek ja już chcę mieć bardzo bolesne skurcze, byle by się coś ruszyło, to już 10 dni po, trochę za dużo jak dla mnie.......
 
Do góry