A ja sobie dopiero wstałam bo taka jjakaś dziwna od kilku dni jestem przez te upały. Niby dzisiaj chłodniej, ale duszno. Chodzą za mną owoce, ale nie chcę mi się nigdzie po nie pojechać. A ja staram się nie myśleć o porodzie, bo to moje pierwsze dziecko. Damy radę i tyle!
teraz musiałam wejść do zimnej wody, bo nie idzie wytrzymać w domu. Ja rodzic będę w Bielańskim też kilka lat temu odnowili i podobno nie jest źle. Muszę dokończyć jeszcze sprzątac. Z m się póki co rozstalismy, zobaczymy co będzie dalej. Może jestem czepliwa, ale w tym momencie powinien mnie i dziecko stawiać na miejscu, a nie osoby, które jak coś potrzebuja, to dzwonią, a jak on czegoś potrzebuje, to potrafią przez 2 tyg nie odbierać telefonu mimo że to rodzina. Śmieszy mnie to normalnie. Mały się wierci, musi być jakoś niżej, bo w innych miejscach czuję jego ruchy
najgorzej jak bo biodrach dostaje. A wy macie już wszystko gotowe?