reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2020

No właśnie, ja sama czuję że to ja też potrzebuje małego mieć przy sobie. Przytulać, całować, bawić się z nim..
No niby te 3godz to nie długo. Człowiek np. u fryzjera potrafi tyle siedzieć. No tak, ale to jest jednorazowo na jakiś czas a praca to codziennie.
Może uda nam sie coś wymyślić i narzeczony z jego babcia się zajmą. On ma swoją działalność to też idzie zorganizować jakoś.
 
reklama
Cześć kochane mamuśki. Długo mnie nie było, tyle że nawet nie zdążyłam jeszcze przeczytać wszystkich postów. Czas tak szybko leci, od naszych porodów dużo się zmieniło, jak tu zajrzałam od razu tyle ciepła do mnie stąd popłynęło, że dość tego i wracam.
Ciężko mi zorganizować te kilka minut na pisanie, od 3tyg pracuję zawodowo, a pracę mam cudną i w domku po parę godzin. Mam swoją szkołę angielskiego i postanowiliśmy z mężem jego posłać na tacierzyński. Dajemy jakoś radę, ale przy 5 tce nawet już dużych dzieci jest co robić. Ja karmię i tak sobie ustawiłam zajęcia,by przerwy były dla niuni. Gdyby nie mąż nie zdecydowała bym się na pracę. Wysyłam Wam dużo całusków i miłego dzionka życzę.🥰😍😍🤩🥳
 
Cześć kochane mamuśki. Długo mnie nie było, tyle że nawet nie zdążyłam jeszcze przeczytać wszystkich postów. Czas tak szybko leci, od naszych porodów dużo się zmieniło, jak tu zajrzałam od razu tyle ciepła do mnie stąd popłynęło, że dość tego i wracam.
Ciężko mi zorganizować te kilka minut na pisanie, od 3tyg pracuję zawodowo, a pracę mam cudną i w domku po parę godzin. Mam swoją szkołę angielskiego i postanowiliśmy z mężem jego posłać na tacierzyński. Dajemy jakoś radę, ale przy 5 tce nawet już dużych dzieci jest co robić. Ja karmię i tak sobie ustawiłam zajęcia,by przerwy były dla niuni. Gdyby nie mąż nie zdecydowała bym się na pracę. Wysyłam Wam dużo całusków i miłego dzionka życzę.🥰😍😍🤩🥳
Od 3 tygodnia po porodzie....
 
Ja mam podobne zdanie co @Suzie_suzanna
Mi nawet przykro jest ze JUZ po roku trzeba wrócić do pracy :(. Takie maleństwa są małe tylko raz i to jest ten najpiękniejszy czas, poznawania świata i fajnie im w tym pomagać i wszystko widzieć. Życie jest długie zdążymy się napracować jak ktoś może sobie na to pozwolić to lepiej wykorzystać najlepiej ten czas dla dziecka, póki małe i nas potrzebuje.

A jak się zacznie praca to już człowiek zmęczony.. nie ma już tyle energii co by chciał. Mówię oczywiście o sobie i o takiej pracy jaką ja mam.
U nas sprawa wyglądała tak, że np mąż cały tydzień chodził na 6-14, a ja na 14-22. Mijalismy się w pracy.
Jak on na 14 to ja na 6 i powiem wam że wykańcza mnie takie coś.. A najgorsze dla mnie było to że rano zawoziłam syna do przedszkola. Potem wracałam, obiad sprzątanie i do pracy. Jak wracałam, syn spał i tak cały tydzień. Gdzie wcześniej byłam z nim cały czas. To dla mnie było mega trudne .
A jak po roku wróce do pracy to od rana - zawieźć starszaka do szkoly potem obiad sprzątanie i czas z mała potem na 14 praca wracam 22 itd....
 
Ostatnia edycja:
Ja pracuje w służbie zdrowia także mamy czas pracy 7godz 35min.
A więc mogę chodzić na 7-14:35 lub 7:25-15.
Teraz pracowałabym 3godziny dziennie więc mogłabym iść na późniejszą godzinę. Mój narzeczony ma własną firmę. W niedzielę wyjeżdża i wraca w pn wieczorem. A od wt-pt pracuje od godz. 8-11. Pieniędzy nam nie brakuje, mamy naprawdę duże zaplecze finansowe. Także nie chodzi tutaj o kasę.

Bardzo chcę być z małym. Jest to nasze wymarzone dziecko, bo jak już wiecie ze względów medycznych nie miałam mieć nigdy dzieci. Ale też chciałabym wyjść do ludzi i się rozwijać. Jestem na ostatnim roku mgr, także też pisze pracę związana z pracą zawodową. Szansa awansu na zastępcę głównego księgowego też gdzieś mi z tyłu głowy siedzi.

No niestety nie da się "zjeść ciastko i mieć ciastko". Mam mega dylemat. Musimy się poważnie zastanowić, mamy tydzień.
Wiem że jak powiem w pracy że nie przyjde, nic się nie stanie. Kuzynka oczywiście zrozumie że nie ma kto się zająć małym itd. W końcu zna moją rodzinę.
 
Ja tez jestem tego zdania co dziewczyny , wczorajnrozmawialam z mężem, że nie chcemy żebym wrocila do pracy , on pracuje 7-17 A ja pracowałabym 17.30 - 22 mijalibysmy się w drzwiach . Nie wyobrażam sobie takiego życia, że nie widzę się z mężem, że nie spędzamy czasu razem z dzieckiem , tylko zawsze osobno no i jeszcze jedna sprawa nie chciałabym bardzo, żeby dziecko pilnowała codziennie kilka godzin babcia , bo wtedy można to już podpiąć pod wychowywanie , później dzieci są często rozpieszczone i często zle że np mama nie pozwala, A babcia pozwala przecież. Rozumiem raz na jakiś czas , ale nie codziennie, nie na dłuższą metę.
 
Ja pracuje w służbie zdrowia także mamy czas pracy 7godz 35min.
A więc mogę chodzić na 7-14:35 lub 7:25-15.
Teraz pracowałabym 3godziny dziennie więc mogłabym iść na późniejszą godzinę. Mój narzeczony ma własną firmę. W niedzielę wyjeżdża i wraca w pn wieczorem. A od wt-pt pracuje od godz. 8-11. Pieniędzy nam nie brakuje, mamy naprawdę duże zaplecze finansowe. Także nie chodzi tutaj o kasę.

Bardzo chcę być z małym. Jest to nasze wymarzone dziecko, bo jak już wiecie ze względów medycznych nie miałam mieć nigdy dzieci. Ale też chciałabym wyjść do ludzi i się rozwijać. Jestem na ostatnim roku mgr, także też pisze pracę związana z pracą zawodową. Szansa awansu na zastępcę głównego księgowego też gdzieś mi z tyłu głowy siedzi.

No niestety nie da się "zjeść ciastko i mieć ciastko". Mam mega dylemat. Musimy się poważnie zastanowić, mamy tydzień.
Wiem że jak powiem w pracy że nie przyjde, nic się nie stanie. Kuzynka oczywiście zrozumie że nie ma kto się zająć małym itd. W końcu zna moją rodzinę.
Dziecko rodzi się po to żeby je wychować, jeśli tak ważny jest dla Ciebie Twój rozwój, to mogłaś poczekać z dzieckiem ... Jak można porównywać dziecko do ciastka... Najlepiej urodzić i niech ktoś wychowa, albo dac do żłobka... przepraszam, ale mamy bardzo odmienne zdanie.
Są rzeczy ważne i ważniejsze.
 
Dziecko rodzi się po to żeby je wychować, jeśli tak ważny jest dla Ciebie Twój rozwój, to mogłaś poczekać z dzieckiem ... Jak można porównywać dziecko do ciastka... Najlepiej urodzić i niech ktoś wychowa, albo dac do żłobka... przepraszam, ale mamy bardzo odmienne zdanie.
Są rzeczy ważne i ważniejsze.
Dokładnie dla mnie nie ma nic ważniejszego niż dziecko. Jakbym miała wybrać praca A dom i dziecko to wybieram dziecko razy 10000000. Praca jedynie jak sytuacja finansowa nie pozwala inaczej. Może dlatego że nienawidzę mojej pracy i to że tak bardzo kocham moje dzieci że każdy czas z nimi jest dla mnie najważniejszy. Nie ma nic lepszego.
 
Ja też mam własną działalność i to dosyć czasochłonna ale przy dobrej organizacji moglabym powrócić do pracy już teraz. Jednak póki co tak przeorganizowalam wszystko na pracowników że nie wyobrażam sobie zostawić małego pod czyjaś opieka albo dać do żłobka i wrócić do pracy... Tego czasu z dzieckiem nikt nam nie wróci i to jest bezcenne. Ja jestem takim dzieckiem gdzie rodzice wybrali karierę a ja byłam pod opieką dziadków i pomimo tego że miałam najwspanialszą opiekę pod słońcem pamiętam jako małe dziecko tą nieobecność rodziców więc mojemu synowi chce poświęcić tyle czasu ile będę mogła 😉
 
reklama
Ja pracuje w służbie zdrowia także mamy czas pracy 7godz 35min.
A więc mogę chodzić na 7-14:35 lub 7:25-15.
Teraz pracowałabym 3godziny dziennie więc mogłabym iść na późniejszą godzinę. Mój narzeczony ma własną firmę. W niedzielę wyjeżdża i wraca w pn wieczorem. A od wt-pt pracuje od godz. 8-11. Pieniędzy nam nie brakuje, mamy naprawdę duże zaplecze finansowe. Także nie chodzi tutaj o kasę.

Bardzo chcę być z małym. Jest to nasze wymarzone dziecko, bo jak już wiecie ze względów medycznych nie miałam mieć nigdy dzieci. Ale też chciałabym wyjść do ludzi i się rozwijać. Jestem na ostatnim roku mgr, także też pisze pracę związana z pracą zawodową. Szansa awansu na zastępcę głównego księgowego też gdzieś mi z tyłu głowy siedzi.

No niestety nie da się "zjeść ciastko i mieć ciastko". Mam mega dylemat. Musimy się poważnie zastanowić, mamy tydzień.
Wiem że jak powiem w pracy że nie przyjde, nic się nie stanie. Kuzynka oczywiście zrozumie że nie ma kto się zająć małym itd. W końcu zna moją rodzinę.
Wydaje mi się że najważniejsze jest to aby czuć się w zgodzie ze samym sobą. Jeżeli czujesz, że powinnaś pracować i dasz radę pogodzić wszystkie obowiązki, to pewnie tak jest. 3 godziny dziennie to nie cały dzień. Jeżeli zaś jest dla Ciebie zbyt wcześnie na to żeby dzielić z kimś opiekę nad dzieckiem to trzeba pracę odpuścić. Przyjdą nowe możliwości, nowe szanse. Złota zasada: nic na siłę🙂
 
Do góry