Hej Dziewczyny. Na początku to się z Wami serdecznie witam

...... Aj, mam z małą mały problem ponieważ nie chce chodzić mi do przedszkola ;/. Początek wiadomo był ciężki ale później się przyzwyczaiła i z chcęcią uczęszczała na zajęcia. Teraz od około dwóch miesięcy ma kryzys i co ją zaprowadzam to jest wielki płacz.....A największą zagadką jest to, że jest wszystko ok., bo i z nią rozmawialiśmy ( to już nie miała co wymyślić i zganiała na to że jej zabawki w przedszkolu się nie podobają)...., rozmawialiśmy również z wychowawcami i też wszystko ok, bawi się z dziećmi, uczestniczy w zajęciach tylko tyle, że rano narobi hałasu płaczem.
Już codziennie jak rano wstaję to się boję jechać do tego przedszkola i uciekać jak mi ją płaczącą zabierają, bo aż sie serce kroi.
Przedszkole do którego chodzi jest w innej wiosce i tak na prawdę nie jest zbytnio widokiem zachęcające, ponieważ jest w starym zameczku, użytkowane są tam tylko trzy sale, plac zabaw składa sie z dwóch huśtawek, ślizgawki i piaskownicy. Będzie nowe przedszkole w tej miejscowości ale pod warunkiem jak sprzedadzą ten zameczek (co chyba już moje dziecko nie doczeka).
Chciałam żeby chodziła do przedszkola w miejscowości w której mieszkałam i pracuję bo tam jest super przedszkole i super placem zabaw (może to by ją bardziej przekonało i zachęciło do zostawania) no ale nie mam tam chodów, nie jestem samotną matką i nie ma starszego rodzeństawa

....Ach, szkoda gadać już nieweim czym te moje dziecko przekonać:-(...ach, wyżaliłam się
