Witam. Jestem Mamą dwójki dzieci. Dziewczynka 3.5, a chłopiec 1 rok. Mamy problem z którym już sobie nie radzę.
Córka bije brata na każdym kroku. Klepie go po głowie, uderza w twarz, czasami jak nie wyceluje to zawraca, żeby poprawić, krzyczy mu do ucha w złości, pluje.. Albo okazuje uczucia na siłę.. na siłę przytula, całuje, ciągnie do siebie, kładzie się na Nim, wbija palce w policzki. Razem z mężem poświęcamy jej bardzo dużo czasu, jest wspólna zabawa całą rodziną. Każdą wolną chwilę poświęcamy dzieciom. Jak synek ma drzemkę, dwa razy dziennie to jest zabawa jeden na jeden. Mąż wraca z pracy, nie zdąży zdjąć kurtki, a już się z Nią bawi. Rozmawiamy dużo, nazywamy uczucia, tłumaczymy. Już nie wiem co mogę więcej zrobić. Nie mogę się na to godzić, boje się , że zrobi bratu krzywdę. Proszę o rady. Oczywiście są i piękne chwile. Bawi się z Nim, mówi że kocha, że jest najlepszym bratem na świecie, karmi, kąpię. Niestety ja sobie nie radzę z tym, że może zrobić mu krzywdę, że to jest takie częste. Potrafię na Nią krzyknąć z bezsilności jak już widzę, że przegina, a bardzo siebie nie lubię za to.. później wieczór mam pełen wyrzutów sumienia. Napiszcie proszę co myślicie, co ja mogę więcej zrobić. Tłumacze, żeby uczyła brata dobrych rzeczy, nie złych, bo później on będzie ją źle traktował. Już nie mam siły, stresuje mnie kolejny dzień.
Córka bije brata na każdym kroku. Klepie go po głowie, uderza w twarz, czasami jak nie wyceluje to zawraca, żeby poprawić, krzyczy mu do ucha w złości, pluje.. Albo okazuje uczucia na siłę.. na siłę przytula, całuje, ciągnie do siebie, kładzie się na Nim, wbija palce w policzki. Razem z mężem poświęcamy jej bardzo dużo czasu, jest wspólna zabawa całą rodziną. Każdą wolną chwilę poświęcamy dzieciom. Jak synek ma drzemkę, dwa razy dziennie to jest zabawa jeden na jeden. Mąż wraca z pracy, nie zdąży zdjąć kurtki, a już się z Nią bawi. Rozmawiamy dużo, nazywamy uczucia, tłumaczymy. Już nie wiem co mogę więcej zrobić. Nie mogę się na to godzić, boje się , że zrobi bratu krzywdę. Proszę o rady. Oczywiście są i piękne chwile. Bawi się z Nim, mówi że kocha, że jest najlepszym bratem na świecie, karmi, kąpię. Niestety ja sobie nie radzę z tym, że może zrobić mu krzywdę, że to jest takie częste. Potrafię na Nią krzyknąć z bezsilności jak już widzę, że przegina, a bardzo siebie nie lubię za to.. później wieczór mam pełen wyrzutów sumienia. Napiszcie proszę co myślicie, co ja mogę więcej zrobić. Tłumacze, żeby uczyła brata dobrych rzeczy, nie złych, bo później on będzie ją źle traktował. Już nie mam siły, stresuje mnie kolejny dzień.