reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Skoki beta hcg

MalyGosc

Fanka BB :)
Dołączył(a)
4 Listopad 2019
Postów
1 447
Witajcie :-) :)

Od pewnego czasu zastanawia mnie jedna rzecz i choć byłam u ginekologa, to i tak nie została do końca wyjaśniona sytuacja. Szukam informacji w internecie i tez tak jakby ich brak.
Otóż tak, 23.09 poroniłam w 6 tc. Badanie beta hcg tydzień po poronieniu 16mIU/ml, dwa tygodnie po poronieniu 4mIU/ml. Poronienie było samoistne zupełne, badania kontrolne USG wychodziły dobrze. Fizycznie czułam się bardzo dobrze, bo nawet za długo nie krwawiłam. Po tygodniu od ostatniej bety miałam skontrolować ją jeszcze raz i wynik wyszedł 7,8mIU/ml. Mój lekarz zarekomendował sprawdzenie po kolejnych 48h. Wynik 13,8mIU/ml. Podejrzeniem oczywiście była ciąża. Jednak po tygodniu zaczęłam krwawić, bezboleśnie, po prostu krwawienie. Trafiłam na izbę przyjęć, gdzie lekarz uwidocznił pęcherzyk ciążowy (przybliżony wiek 4tyg) bez zarodka. No i najadłam się strachu, że druga ciąża poroniona, bo znowu krwawienie. Dostałam lek na podtrzymanie i do domu leżeć. Po tygodniu miałam zrobić betę, która wynosiła już 0,5 mUI/ml. Ginekolog na wizycie kontrolnej, UWAGA, uwidocznił pęcherzyk ciążowy! Przy dokładnych "oględzinach" i konsultacji mojego ginekologa z innym lekarzem okazało się, że to po prostu taka budowa macicy, jakaś jamka błędnie interpretowana jako pęcherzyk ciążowy. Co więcej, pierwsza ciąża również była stwierdzona na podstawie tej samej jamki (ginekolog porównywał obrazy). Drugie krwawienie to po prostu była zwykła miesiączka. W pierwszej ciąży przy pierwszym USG pęcherzyk musiał być w całkowicie innym położeniu, innej nieustalonej lokalizacji. Dopiero przy rozpoczętej akcji poronnej znaleziono prawidłowy pęcherzyk z zarodkiem, bez akcji serca, który się już osuwał.
Zastanawia mnie jednak co z tą betą? Dlaczego ona tak skakała? Lekarz zapewnia mnie, że nie ma się czym martwić, ale czy jednak któraś z Was spotkała się z taką sytuacją po poronieniu? Raz beta ładnie spada, wskazuje na brak ciąży a za kilka dni wskazuje na to, że ciąża tak jakby była?
 
reklama
Rozwiązanie
Po moim poronieniu tez ładnie spadała. Po tygodniu zrobiłam kontrolne badanie i wynosiła 16, po kolejnym tygodniu 4. I gdyby nie fakt, ze miałam do wykonania jeszcze jedno badanie po kolejnym tygodniu, to krwawienie, które przyszło od razu wzięłabym za miesiączkę. A takie wartości, które ja miałam nie są wykrywalne przez testy z apteki...
Uwierz, ja również. Jeśli ta jamka nie jest żadną zmianą, powiedzmy nowotworową, żadnym guzem, polipem czy innym tworem (zostało to wykluczone), jajniki są w prawidłowej budowie, ogólnie rzecz biorąc jestem w pełni zdrowa z wyjątkiem stwierdzonej utajonej postaci niedoczynności tarczycy (stwierdzono podczas badań w pierwszej ciąży) z wyrównanym poziomem TSH, to te skoki są jak dla mnie co najmniej niezrozumiałe. Bardziej martwię się pod kątem następnej ciąży, którą planujemy.
 
Jeśli po proronieniu beta rośnie zamiast spaść do minimalnego poziomu - zazwyczaj dochodzi do patologicznego rozrostu tkanek w macicy. Może to oznaczać zaśniad graniasty, ale nie koniecznie.

Jeśli miesiączka by nie przyszła i nie znaleziono by kolejnej ciąży - skierowano by Cię na łyżeczkowanie.
 
No właśnie ona spadła, potem skoczyła w górę, przyszła miesiączka (pomylona z drugim poronieniem). Zaśniadu nie stwierdzono, a endometrium podczas badań USG cały czas utrzymywało się na poziomie 7mm. Teraz jest troszeczkę "grubsze".
Mój ginekolog powiedział, że jeśli beta byłaby wówczas w wysokości liczonej w dużych setkach lub tysiącach to moglibyśmy się martwić. Ale tutaj była bardzo niska, więc pewnie oscylowałam gdzieś blisko błędu laboratoryjnego. Niby wszystko jasne, mam bardzo dobrego ginekologa, uspokaja mnie i nie każe szukać i czytać rozwiązań w internecie :D Jednak strach przed powtórzeniem się sytuacji jest czasem nie do opanowania :p
 
Hej! Ja teraz miałam podobnie i nie wiem czy to druga ciąża czy szaleństwo bety. Miałam zabieg łyżeczkowania ciąży 9+4, 25.09. Nie dostawałam okresu (niestety nie badałam bety) i po 5,5 tygodnia zrobiłam test. Był pozytywny, ale za 3 dni był negatywny. Byłam u lekarza i na usg stwierdził wczesna ciąże (kształtujący się -zalążki-pęcherzyk) ale betę potem zaraz miałam 20 i wczoraj 16. Jeszcze nie byłam u lekarza, ale nie wiem czy to była ciąża, czy szaleństwo hormonów.
 
Ech..., wyglada na to, jakby nie ciąża... :( Ale ja mogę posiłkować się swoim doświadczeniem, nie jestem lekarzem. Moja beta była malutka, bo tylko 13,8 z ostatniego badania a już byłam pełna nadziei. Sądziłam, ze skoro poroniłam i w ciągu 2-3 tygodni po poronieniu zaszłam w ciąże, to ta beta się rozhula pewnie. Niestety mój lekarz powiedział, ze za mała ta beta, nawet jak wczesna ciąże. Przyrost był o 89%, ale nadal to była zbyt mała ilość. Ale! Tak jak widać, różne rzeczy mogą się dziać :) Ty masz większa betę od mojej, wiec kto wie :)
Najlepiej jak zmonitoruje to lekarz.
 
Ech..., wyglada na to, jakby nie ciąża... :( Ale ja mogę posiłkować się swoim doświadczeniem, nie jestem lekarzem. Moja beta była malutka, bo tylko 13,8 z ostatniego badania a już byłam pełna nadziei. Sądziłam, ze skoro poroniłam i w ciągu 2-3 tygodni po poronieniu zaszłam w ciąże, to ta beta się rozhula pewnie. Niestety mój lekarz powiedział, ze za mała ta beta, nawet jak wczesna ciąże. Przyrost był o 89%, ale nadal to była zbyt mała ilość. Ale! Tak jak widać, różne rzeczy mogą się dziać :) Ty masz większa betę od mojej, wiec kto wie :)
Najlepiej jak zmonitoruje to lekarz.

Na pewno już nie ciąża. Bo spada. Kilka dni wcześniej jak robiłam test ciążowy była wyższa niż 20, pewnie ok 100. Czy była ciąża, czy stara beta sama już nie wiem. Lekarz bez wyników bety widział bardzo wczesna ciąże, choć stara beta byłaby lepszą wersją.
 
reklama
Hmm mi po poronieniu nie skakała raczej tzn ja robiłam betę aż nie spadła do 25 potem tylko sprawdzałam testem cyz coś wykrywa ale raczej cały czas była malejąca.
 
reklama
Po moim poronieniu tez ładnie spadała. Po tygodniu zrobiłam kontrolne badanie i wynosiła 16, po kolejnym tygodniu 4. I gdyby nie fakt, ze miałam do wykonania jeszcze jedno badanie po kolejnym tygodniu, to krwawienie, które przyszło od razu wzięłabym za miesiączkę. A takie wartości, które ja miałam nie są wykrywalne przez testy z apteki...
 
Rozwiązanie
Do góry