reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Skutki delegalizacji aborcji w Polsce

To jest przerazajace... Ciężko w ogóle to skomentować.
Nasz '"rząd" jest nieprzewidywalny, trudno sobie wyobrazić co jeszcze przyjdzie im do głowy ale ich pomysły są nieskończone i wszystkie zmierzają do tego żeby kobiety zgnoic
 
reklama
A ja tak dodam od siebie ;-)
W świetle naszego prawa embriony traktowane są jak jakiś „towar”. Zabierany jednym oddajemy drugim, tak naprawdę nie troszczymy się o nikogo.
W chwili obecnej
Gdy umrze mąż kobieta po jego śmierci może podejść do transferu. I po jego śmierci urodzić jego dziecko.. trochę to niestandardowe, ale in vitro otwiera takie „drzwi”. Gdy dziecko się urodzi spokojnie dziedziczy itd.
Gdy umrze żona niestety zarodki idą do adopcji nie może ich urodzić ktoś inny z rodziny itd. Oczywiście transfer zarodka idącego do adopcji nie jest za darmo itd. O regulacjach prawnych tej tzw„adopcji” już nie wspomnę. Bo nie ma o czym po prostu ich nie ma.
Po kolejne po 20 latach mrożenia zarodki przechodzą na rzecz państwa, jak jakiś przedmiot. I państwo nimi dysponuje.
Najbiedniejsze niepłodne pary zmuszane są do oddania zarodków. Ci lepiej usytuowani znajdą sposób, aby tego nie zrobić.
To rodzi pole to ogromnych nadużyć, dlatego w wielu krajach adopcja zarodków jest zakazana. A kraje które dopuszczają adopcje zarodków, nie dopuszczają zarodków od niepłodnych par. I mają już regulacje prawne co do dawców.
Tak samo dawstwo komórek jajowych, jest zakazane w niektórych krajach. Warto spojrzeć jak to ceny się różnią… tej procedury z komórkami dawczyni itp. Moim zdaniem to jest biznes. Tu nie chodzi o ochronę życia.
I fakt jeżeli zarodek, będzie „dzieckiem nienarodzonym” to wpadamy w kolejne kuriozalne sytuacje, których nie ma końca. Na przykład 15 lat mrożone embriony ( 8 komórkowy twór) będą dziedziczyć, tak samo jak te urodzone dzieci, które miały więź z rodzicami, żyły z nimi pod jednym dachem itp..embriony będą miały osobowość prawną.
Bardzo się cieszyłam pracami nad ustawą o IVF. Jednak efekt mocno rozczarował. Mam oczywiście świadomość, że medycyna wspomaganego rozrodu zrobiła gigantyczny i błyskawiczny postęp (30 lat to nie aż tak dużo, adopcja społeczna nie ma jednolitych rozwiązań po kilku tysiącach lat funkcjonowania!) i po prostu prawo za tym nie nadąża.
Kwestia dziedziczenia zarodków i dysponowania nimi jest dla mnie rozwiązana idiotycznie - mężczyzna musi wyrazić zgodę na transfer, ale jak umrze to można zrobić co dysza zapragnie. Ja bym nie chciała, żeby kilka lat po śmierci mojego partnera urodziły się „jego” dzieci i odebrały cześć schedy naszym wspólnym dzieciom.
O klinikach mam jak najgorsze zdanie (choć działają cuda), działalność komercyjna to handel i spekulacja a nie leczenie. Kiedy sama trafiłam do kliniki w dość młodym wieku z męskim czynnikiem niepłodności to miałam wrażenie, że bardziej niż nas wyleczyć chcą nas namówić na kupienie nasienia od dawcy i na oddanie moich komórek do adopcji :(

Uważam (choć wiem, że to duże uproszczenie, bo zdaje sobie sprawę, że komuś udają się wszystkie procedury i zarodki zostają a komuś nie udaje się żadna), że każdy zarodek zamrożony w klinice potencjalnie może być chcianym i kochanym dzieckiem. O zarodkach „naturalnych” niestety nie można tego powiedzieć i nie rozumiem po co je chronić w takiej sytuacji.
W takiej sytuacji lepsze jest 100 aborcji biz narodziny 1 niechcianego dziecka.
 
Bardzo się cieszyłam pracami nad ustawą o IVF. Jednak efekt mocno rozczarował. Mam oczywiście świadomość, że medycyna wspomaganego rozrodu zrobiła gigantyczny i błyskawiczny postęp (30 lat to nie aż tak dużo, adopcja społeczna nie ma jednolitych rozwiązań po kilku tysiącach lat funkcjonowania!) i po prostu prawo za tym nie nadąża.
Kwestia dziedziczenia zarodków i dysponowania nimi jest dla mnie rozwiązana idiotycznie - mężczyzna musi wyrazić zgodę na transfer, ale jak umrze to można zrobić co dysza zapragnie. Ja bym nie chciała, żeby kilka lat po śmierci mojego partnera urodziły się „jego” dzieci i odebrały cześć schedy naszym wspólnym dzieciom.
O klinikach mam jak najgorsze zdanie (choć działają cuda), działalność komercyjna to handel i spekulacja a nie leczenie. Kiedy sama trafiłam do kliniki w dość młodym wieku z męskim czynnikiem niepłodności to miałam wrażenie, że bardziej niż nas wyleczyć chcą nas namówić na kupienie nasienia od dawcy i na oddanie moich komórek do adopcji :(

Uważam (choć wiem, że to duże uproszczenie, bo zdaje sobie sprawę, że komuś udają się wszystkie procedury i zarodki zostają a komuś nie udaje się żadna), że każdy zarodek zamrożony w klinice potencjalnie może być chcianym i kochanym dzieckiem. O zarodkach „naturalnych” niestety nie można tego powiedzieć i nie rozumiem po co je chronić w takiej sytuacji.
W takiej sytuacji lepsze jest 100 aborcji biz narodziny 1 niechcianego dziecka.
Oj to już duże uproszczenie” każdy zarodek po in vitro jest chciany”. Nie każdy zarodek jest chciany.
Niepłodnosc powoduje, ze ludzie walczą o fundamentalną rzecz do budowania „rodziny” jaką jest dziecko. Bo w świetle naszego społeczeństwa bez dziecka nie ma rodziny. Tutaj znowu temat rzeka:-)
A niestety macierzyństwo to poświęcenie i ciężka praca bez muzyki w tle i szczęśliwego zakończenia.
Ludzie się w tym nie odnajdują idealizują macierzyństwo. Nie zdziwiłabym się jak aborcja tez jest po in vitro. Tyle par ile się rozpada podczas tego procesu. Ciąża jest, ale i papiery rozwodowe tez..i co począć.

Ja jestem zdania, ze każde dziecko powinno być chciane. Skupiamy się na fizjologicznych potrzebach i nazywamy to „życiem”. Wszystkie dzieci maja się urodzić i żyć.. oddychać, wydalać… itp. No, ale życie to coś więcej to więzi z ludzmi, bezpieczeństwo, miłość i to karni tak samo jak węglowodany.
Dlatego jestem za aborcją i argument typu „oddaj” tyle par nie może mieć dzieci do mnie nie przemawia.
Tyle par chce mieć dzieci, ale własne. A kobieta która odda to dziecko to nie inkubator. Przecież problem polega na tym, ze ona w tej ciąży nie chce być a nie ze nie chce być matką. I mamy kogoś zmuszać i traumatyzowac..
Gdyby matura chciała inaczej to rozwiązać to mogłybyśmy sobie z brzucha wyjąć ten zarodek obudowany w wielką kamienną skorupę z dostępem tlenu. No swojski inkubator.
A to od matki zalezalo zawsze czy zarodek a w przyszłości dziecko przeżyje. Czy je rozszarpuje wilk, jakiś szabrownik czy inny psychol? a w obecnych czasach pedofil? Czy obrońcy „życia” zdają sobie sprawę na jaki los skazują te dzieci? To matka chroni i dba i nikt nie jest w stanie kobiety do tego zmusić. A potem te dzieci walczą o przerwanie a świat jest jaki jest…
 
Ostatnia edycja:
moje "spokojnie" odnosiło się to tego, że ta zagraniczna aborcja nie będzie w Polsce karana.
Temat zagranicznej aborcji kobiet powinien zobowiązywać do doświadczenia i wiedzy, bez tego my kobiety w starciu z polskim rządem i ich dyplomacjami jesteśmy w efekcie końcowym na straconej pozycji, ku*wa jakże to mocne i smutne zarazem.
 
Temat zagranicznej aborcji kobiet powinien zobowiązywać do doświadczenia i wiedzy, bez tego my kobiety w starciu z polskim rządem i ich dyplomacjami jesteśmy w efekcie końcowym na straconej pozycji, ku*wa jakże to mocne i smutne zarazem.

Poza tym nie oszukujmy się, dla kogo jest ta aborcja za granicą jak nie dla bogatych. Szare zwykłe kobiety nie mają szans na wyjazd
 
Aborcjabezgranic pomaga w finansowaniu zabiegów.
Ostatnio rząd Holandii zareagował na wydarzenia w Polsce i przyjął ustawę o finansowaniu aborcji dla obywatelek Europy.
No fajnie, ale czemu nie możemy mieć takiej możliwości w PL. Tylko tułać się po świecie i liczyć na łaskę bądź niełaskę jakiś organizacji. Żeby nie było robią kawał dobrej roboty.

Legalna aborcja powinna być w godnych warunkach, serio godnych i bezpiecznych. Nie nam oceniać te kobiety. Nie wiadomo jakie buty przyszło im nosić i jak daleko już w nich zaszły… Aborcja była, jest i będzie.

Niechciana ciąża to nie kara, przecież nie każdy niezabezpieczony stosunek kończy się ciążą. To biologia - była owulacja, był plemnik i o dziwo bardzo dobry podział komórek:-) i hello mamy ciąże.
Tylko w naszym kraju pokutuje stereotyp - durna baba, co nie myślała jak nogi rozkładała. To ją pokarało i niech teraz ma.
W niechciane ciąże zachodzą kobiety „porządne” i „nieporządne” - każda kobieta która ma komórki jajowe zdolne do zapłodnienia. Bądź osoba z macicą bo teraz to już bardziej skomplikowane jest.

W wielu przypadkach to jest bardzo trudne doświadczenie nawet jak się tego dziecka nie chce.
Dlatego to powinno być w PL w godnych warunkach, bez oceniania i pod kontrolą lekarza, żeby ta kobieta co dzisiaj nie chce być w ciąży i nie chce być matką miała możliwość w te ciąże zajść w przyszłości. I byc matkà w przyszłości. I tak! Te kobiety sa potem świetnymi matkami, bo chcą.

I jeszcze jedno aborcji poddają się kobiety w rożnym wieku i to tym najmłodszym powinnismy pomóc. Nie chodzi mi o syndrom postaborcyjny, bo czegos takiego nie ma, ale o to żeby potrafiły z ta decyzja żyć bez wstydu i niszczącego poczucia winy.
To wszystko to jakiś „plaster” te wyjazdy do Czech.. To nie rozwiązuje problemu.
 
reklama
Mnie nie pytaj czemu tak u nas nie jest. Ja nie głosowałam na ten katotaliban i jestem za całkowitym dostępem do aborcji. Robiłam Nifty, żeby jak najszybciej dowiedzieć się o ewentualnych wadach.
W naszym kraju dostępna powinna być aborcja i eutanazja na życzenie ale żyjemy gdzie żyjemy więc cieszę się, że chociaż inne kraje chcą pomóc Polkom w tej nieludzkiej sytuacji.
Wiem, wiem tylko zabrałam głos w dyskusji to nie było personalnie. Czytałam twoje posty wcześniej :-)
Ja nie rozumiem tego fenomenu. Fenomen nr 1 Nikt nie chce na nich głosować a wygrywają wybory( Z Dudusiem na czele)
Fenomen nr 2 Kobiety wychodzą na ulice a aborcja z przesłanek embriopatologicznych zostaje zabroniona.
Czy ktoś może mi to wytłumaczyć?
Bo mój wąski umysł tego nie ogarnia.

Swoją drogą jak słucham tych tyrad środowisk prolife to jedyne co się rzuca w oczy to super niska średnia wieku.
Jedyne co się sunie na język to : „ jak dorośniesz dziecko to pogadamy”… Co dziewczynka w wieku 18 lat może wiedzieć o wychowywaniu dzieci i odpowiedzialności jaka za tym idzie o trudzie i o życiu.

A tak z ciekawości oglądałam ostatnio filmik na yb dwójki katolików, którzy prawili o tym, ze aborcja to zło.
I ofkorz dziecko ich miało się urodzić z wadami. I oni „powierzyli” je Bogu czekając na cud. Do końca nie wytrwałam bo jeszcze klinka zdań o uzdrowieniu i dostałabym wylewu. Kto w takie rzeczy wierzy..?! Jak ja mam traktować takie środowiska i ich „głos” poważnie.
Ja rozumiem katolików i jeżeli sama bym była to ok, moja wiara mi zabrania… No ale mam mózg i z niego korzystam. Nie wierzę jak 6 latek w bajki.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry