reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Słomiane wdowy

tak tak ewcia, moja coreczka taka malusia jak laleczka :-)
dla twojego synka przejazdzka tirem to musi byc cos :tak: pewnie jest dumny te tata ma taaaakie wieeelkie auto :szok::-D
 
reklama
No ja też dopiero spojrzałam ze córa taka mała bo na zdjęciu na starszą wygląda;-):tak:M ktosia tu są same blokowiska:tak: A jak ci się mieszka w Kuala Lumpur bo widzę że nie ma co zwiedzac z tego co piszesz
 
czesc roni, witaj wsrod zdolowanych :-)
to twoj mezu wojskowy? stresujesz sie?

wczoraj mialam taki fajny dzien, wzielam sie do roboty od rana, troche sprzatanka, tv, necik, zabawy z mala, potem spacerek, nawet sie wzielam za nauka i powtarzalam slowka,,,, ale kurde przychodzi wieczor, i laze jak ten cien po domu, no jak tu sie nie zdolowac... mala poszla spac a ja samotnie w wyrku , :-(

jeszce 7 dni i przyjezdza m i mala tego przywiezie se saba swoje "dodatkowe" dwoje dzieci, to bedzie wesolo, do czasu, az znowu gdzies nie wybedzie ...:dry:

aniab... problem w kualalumpur polega na tym ze po pierwsze primo... juz wszystko co chcialam to zwiedzilam (prawie) po drugie sekundo... jest cholernie goraco, zawsze powyzej 30 stopni i ciezko sie spaceruje, po 15 minutach czlowiek spocony a malej potowki wylaza potem na buzce...po trzecie, to miasto jest tak bez sensu skonstruowane ze wszedzie trzeba jechac samochodem... a ja to bym chciala tak sobie wylezc z wozeczkiem i sobie smignac na jakis placyk zabaw, spotkac jakies inne mamuski. a tu dupa blada... jak juz to musze sie tarabanic do samochodu i do parku pojechac... czasem tak robie no bo nie mam wyjscia.. ale raczej mi sie nie chce i wtedy konczy sie na laszenie miedzy blokami, bo to jest tak. trasa szybkiego ruchu, wjezdza sie z mala uliczke ktora prowadzi do malego osiedla kilku domow i pare waskich uliczek z willami, chodnikow brak... jak chce do innej dzielnicy albo sklepu to tylko autem... do dupy z takim ukladem wole nasze europejscie tradycyjne schematy...:cool2:
 
maja motory, mopedy, jest ich multum, smigaja miedzy samochodami nazywaja ich tymczasowi malezyjczycy bo o wypadek z takim stylem jazdy nie trudno wiec ....
albo mieszkaja tam gdzie dojezdza autobus...
no i w kazdej dzielnicy jest takie male centrum gdzie sa sklepy i chodnikow nie brak...jak ktos mieszka w takim miejscu to w sumie luzik..
 
Witam!
Rety! Zapomniałam o tym wątku :szok::szok::zawstydzona/y: nikt nie zaglądał to ja też przestałam, a dziś co widzę...... coś się dzieje :tak::tak:
m_ktosia składam Ci serdeczne gratulacje. Córa cudna!

A mnie dopadła deprecha. Mały mi się pochorował, teściowa mnie wnerwiła :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: szkoda gadać:wściekła/y::wściekła/y: ale nastał nowy tydzień może będzie lepiej..... mam taką nadzieję.
Ewcia super, że spotkałaś się z mężem.
A co do związków na odległość to o d...pę potłuc. Niby gadamy codziennie przez skype, ale żyjemy sobie osobnym życiem. Wszystkie obowiązki spadają na mnie, a chłopina tylko kasę śle :baffled::confused: Oj nie smęcę już Wam. Może jutro będzie mi lepiej. Pa!
 
dziekuje sewa,
a kiedy twoj mezu przyjezdza?

troche niebezpieczne jest to ze jak sie dlugo nie widzimy i tesknimy to sie zaczynamy przyzwyczajac do tego faktu i jak on potem przyjedzie to za 3 dni zaczyna mnie juz denerwowac, czasem sobie mysle, a niech jedzie w cholere i mnie nie wnerwia... glupio mi ze tak bywa.. chcialam byc szczera :zawstydzona/y:
 
M_ktosia znam to uczucie:tak:Jak mój przyjeżdżał na dłużej niż 2 dni to miałam go po dziurki w nosie i zastanawiałam się kiedy wyjedzie:-DAle z czasem to się zmieniło bo zaczęliśmy poważnie rozmawiac:-pJa się bałam że jak tak pożyjemy na odległośc, zmienimy nasze nawyki, przyzwyczajenia i z czasem staniemy się sobie obcy i nie będziemy mieli o czym ze sobą rozmawiac:tak:Bo jest wiele takich przypadków:tak:Ale my jesteśmy bardzo za sobą i nasze dzieciaczki nas trzymaja mocno że chyba nic a już na pewno nikt nie jest w stanie nam zaszkodzic- chyba że Bóg;-)I jakoś doszliśmy do wniosku ze musimy to przebolec bo co teraz nas by czekało za życie w Polsce przy zarobkach Polaków? Jak my już podnieśliśmy swój standard zycia:-) A wracając do twojego miasta to faktycznie do d...y jak nie ma chodników i nie można normalnie pospacerowac:yes: Dobrze że masz prawko:-)
Sewa co nie zaglądasz na wątek mamusiek :-) Jak Jędruś się czuje?
Roni witaj! Jak sobie radzisz w takiej sytuacji? Chyba jest ciężko ?
 
reklama
no mam prawko.... i tak sie nagadalam o ´samochodach ze wczoraj porysowalam auto, sobie i jednemu panu co jechal obok :no:
a m wraca w niedzieleeeeeeee, to juz niedlugo :tak:
 
Do góry