reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ślubna sukienka

reklama
Moja też wisi w szafie, swoje także przeszła :-) szkoda wyrzucić, a miejsce zajmuje.
Poczekam, aż córka będzie starsza i zobaczy suknię ślubną mamy- później pomyślę co dalej :-D
 
Moja leży gdzieś spakowana wraz z krawatką męża i welonem. Miała kiedyś odcisk buta dziecięcego na zadniej części, ale z czasem znikł. Wchodzę w nią jak się uprę, w jednych miejscach mam luzy w innych trudno się dopiąć, ot figura mi się zmieniła. Szyta na mnie, może kiedyś coś z nią zrobię, kto wie. Swoje przeszła, nie oszczędzałam jej, miałam się w niej dobrze czuć i bawić, więc i podpruta gdzieś jest chyba i koło od niej zgubiłam. Buty mam nadal chyba, niebieskie sandałkowate.
Komplet z cywilnego gdzieś jest, na pewno ostała się bluzka, choć może poplamiona, nie jestem pewna i garsonka.

Tak sobie myślę, że może jak wytrzymam z moim jeszcze trochę i uznamy, że nie mamy zamiaru zmieniać niczego to jakoś wykorzystam moją ślubną sukienkę i znowu poślubujemy sobie nawzajem. Dwa razy już za nami, po co się ograniczać :-p.
 
Ja swoją sprzedałam i w cale tak dużo nie straciłam na niej, szkoda mi było ale i tak by leżała w szafie i żółkła
 
Moja sukienka była szyta w domu przez ciocię z zamiłowania krawcową. Dziesiątki metrów białego jedwabiu zostały potem przerobione na bluzki dla mnie i mojej mamy :-D a z podszewki wyszły bardzo ładne obrusy na stół :-D
Czasy to były ciężkie i nie było we za grosz sentymentalizmu :)))
 
A ja swoją sukienkę chciałam najpierw sprzedać, ale z mężem wyprowadzaliśmy się za granicę i oddałam swoja suknię do Caritas-u. Mam nadzieję, że komuś jeszcze się przydała :-)
 
reklama
Do góry