reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Smaczki inne niż mleczko

Olga my tez zaczelysmy od 4,5 miesiaca, ale jakos tak strasznie sie z tym slamazarze, najpierw marchew, troszke ziemniaczka, troszke dyni z ziemniaczkiem, jablko, staram sie gotowac sama, choc ze sloiczkow tez mala dostaje, jakos daje jej jeszcze dwa tygodnie z samymi warzywami, moze troszke owocow i wprowadze miesko,
 
reklama
czarna, spooko :) ja moją Natalię wychwalam od rana do nocy ;) to jest idealne dziecko ;) lepsze by być nie mogło, nadziwić się z mężem nie możemy ;)

a często się w ogóle zdarza uczulenie na marchewkę? może to jednak ta cytryna?
myślę że powinnaś pokombinować z innymi rzeczami, ziemniaczek z dynią, albo morela... a czy ona miała już wcześniej jakieś uczulenia na coś z Twojej diety?

ligotka - ja już w dniu jak skończyła 4 miesiąc dałam jej jabłko ze słoiczka... a to wszystko przez moją mamę, już od 2 miesiąca napomykała o dopajaniu, o soczku jabłkowym, że można, że tak się robi... i o jabłuszku, że można bardzo wcześnie wprowadzić ;) ja jej na to ciągle że po co, że później, i mi się wydawało że to jakoś w okolicy pół roczku się daje pierwsze rzeczy. Któregoś dnia policzyłam wg tych "słoiczkowych" zaleceń i od razu poszłam do sklepu po słoiczkowe jabłko :) bo się okazało że od dziś mogę :) (tak mnie mama wkręciła :p)
Natalia wtedy od miesiąca (na cycu) robiła jedną kupę na tydzień... nic jej od tego nie było ale niepokoiło mnie to. potem dołączyłam morelę i brzoskwinię, no i potem miałam tą wizytę u pediatry (na szczepienie)
No i później wyczytałam że jak się zacznie od owoców to potem dziecko nie chce warzyw. Ziemniaków nie chciała, zupki jarzynowej też, ale jej pomieszałam zupkę jarzynową z musem jabłkowym z brzoskwinią i się nauczyła jeść zupki też :)
wczoraj odkryłam jak bardzo lubi deserek ryżowy z jabłkiem i winogronem, a dziś - gruszki :p co za żarłok mały!

dajcie mi linka do tej linkowni do tych słoiczków pliis - bo bym poczytała i dopisała, mam parę z babydream w szafce, ale nie wiem gdzie tego szukać :p

sorry że tak zmieniam post 5 razy ale robię kilka rzeczy naraz ;)
 
Ostatnia edycja:
akurat morela często uczula

ligotka - ja już w dniu jak skończyła 4 miesiąc dałam jej jabłko ze słoiczka... a to wszystko przez moją mamę, już od 2 miesiąca napomykała o dopajaniu, o soczku jabłkowym, że można, że tak się robi... i o jabłuszku, że można bardzo wcześnie wprowadzić ;) no i tak mi o tym podpowiadała aż małej dałam, ona wtedy od miesiąca robiła (na cycu) jedną kupę na tydzień... nic jej od tego nie było ale niepokoiło mnie to. potem dołączyłam morelę i brzoskwinię, no i potem miałam tą wizytę u pediatry (na szczepienie)

z całym szacunkiem dla twojej mamy, ale to co się robiło 20-30 lat temu wcale nie oznacza, że jest dobre dla naszych dzieci teraz, a dziecko lepiej dopajać od początku wodą bądź herbatkami, tak żeby za dużo cukru nie było. Ja Kubie nie podaje żadnych soków na razie, bo to są zapychacze za dużo cukru. Wystarczająco węglowodanów dostaje w pożywieniu.
 
Olga właśnie nie.. pierwszy raz jej się to zdarzyło. No, że ja też taka głupia jestem i musiałam skusić się na tą cytrynę przy wprowadzaniu nowości ;P Eh pomyślałam jeden plasterek nie zaszkodzi na pewno..;)A później znowu jeden itd.. ;) Wypiłam kilka takich herbatek.. kurde takiego miałam smaka. Jem prawie wszystko właśnie oprócz cytrusów, owoców pestkowych, czekolady, miodu no i rzeczy wzdymających i bardzo ostrych.

Ja mojej nie mogę wychwalać, bo przedwczoraj właśnie z teściową ją chwaliłyśmy, że fajnie wszystko znosi, żadnych uczuleń i co.. na drugi dzień klops ;)
Mam w domu parę słoiczków dyni z zmienikiem więc może dam jej dzisiaj 2 łyżeczki na próbę.

A i mam głupie pytanie :zawstydzona/y: Myślałam aby małej coś ugotować, tylko ja to jak zawsze mam problem z organizacją hehe ;) Czy jakbym zrobiła zupkę przed spacerkiem i zostawiła na ok 2 godziny w temp. pokojowej to nic jej nie będzie? No chyba , że dać do lodówki,ale taką ciepłą to też chyba nie bardzo :/ Bo po spacerku mała jest mega głodna i zanim bym jej coś przyrządziła pewnie by mi z głodu umarła ;) Sorki za głupie pytanie, nie śmiejcie się ze mnie, ;P

No i ostatnie pytanie ;) Chcę kupić blender, a widzę, że tu macie jakieś doświadczenie już w miksowaniu zupek. Możecie polecić jakąś markę albo model ?;)
 
Olga wiem o czym mowisz, u mnie tesciowa jest z bardzo starego pokolenia, ostatnio sie zdziwila jak powiedzialam ze gotuje malej bez przypraw - przeciez lepiej na wywarze.... obie z meza siostra mnie wysmialy i stwierdzily ze skoro daje sloiczki to tam tez sa przyprawy i powinnam choc troche malej osolic bo trudno sie dziwic ze nie chce mi jesc...

czarna ja gotuje rano i wkladam do lodowki, to zalezy chyba czy masz cieplo bo u nas obecnie jest dosc chlodno nie ma sloneczka :( odnosnie blendera nie pomoge bo sama sie przymierzam do szukania, jedno wiem na pewno musi miec duza miske! Bo czesto mieszam w nim ciasta i denerwuje mnie ze musze to robic na dwa razy, poza tym dobrze zeby mial regulacji mocy, moj stary ma juz ponad 3 lata i niezle jest wymeczony bo mieszam w nim co tylko sie da, ale ostatnio pryska mi pomimo zamkniecia i kilka razy go przypalilam... wiec chyba czas na zmiane, a mam tefala kupionego chyba za jakies 100zl, ogladam kolekcje brauna - nawet upatrzylam sobie jednego z duza miska ale nie moge przypomniec sobie nazwy :/
 
Ostatnia edycja:
ja mam bleder brauna 600w.......rozdrabnia wszystko w mgnieniu oka na papke..........polecam,nalezy tylko zwrocic uwage by moc byl 600 wat a nie 450 bo te sa slabe
 
GosiaLew, ja to wszystko wiem ;) jak gdzieś słyszę że "tak się robiło" albo "ja tak robiłam i nic się nie stało" to aż mnie trzęsie :p

wszystkie produkty dostępne w dwóch głównych sklepach do których chodzę mam przeanalizowane pod kątem składu, dodatku cukru, zawartości glutenu itp, powiem Ci nawet które mleko ma ile glukozy a ile laktozy w mg ;) (skrzywienie zawodowe :p)
z mamą się ciągle spieram o różne rzeczy :p tłumaczę, dlaczego tak a nie inaczej, przytaczam argumenty, a mama "aaa tam..." - ale na szczęście co do Natalii to mama robi wszystko wg moich zaleceń ;)

uczulać może wszystko, ale też często jest tak że dziecko jest uczulone tylko na jeden składnik i można spróbować czegoś z innej beczki... dlatego pytam czarną czy się jej mała już kiedyś uczulała, jak nigdy to można zaryzykować, ale najlepiej jeszcze dzień-dwa poczekać aż się wysypka złagodzi, żeby ewentualnie zauważyć wysypkę po nowym składniku
czarna, czym jej to smarujesz? najlepiej jakimś alantanem, tylko z tych mniej tłustych po kąpieli całe ciałko, będzie się ładnie goić ;) poślę Ci linka do takiego co by był najlepszy ;)
acha, i jak ugotujesz zupkę tuż przed spacerem i zostawisz w garnuszku pod pokrywką, bez wkładania do lodówki, to po powrocie możesz podać od razu takie jak jest w garnku czy leciutko zagrzać jakby było chłodne, ja mojej daję wszystko w temperaturze pokojowej, słoiczki prosto z szafki

a z uczuleniem miałam podobnie kiedyś, jak zjadłam ciasto z kakao, mała (1 miesiąc) cała w wysypce, a lekarz na to że raczej nie kakao po pojedynczym zjedzeniu, tylko że trzeba sprawdzić białko krowie i miałam szlaban na nabiał. Okazało się oczywiście że to nie nabiał, od tej pory jeszcze ani raz nie jadłam nic z czekoladą, kakao, i to był jedyny raz jak mała miała wysypkę. I ciekawe czy jest uczulona czy nie :)
 
Ostatnia edycja:
OlgaRaq ja to przewrażliwiona jestem, bo mały to straszny alergik, nie tylko białko krowie, typowe azs.
Co do farmaceutów to są farmaceuci ifarmaceuci jesli mnie rozumiesz. Znam też takich co uważają, że jak studiowali 5 lat na farmakologii to zjadli już wszystkie rozumy i dodatkowa wiedza produktowa na temat kosmetyków pielęgnacyjnych jest już zbędna, tak jakby ich wiedza była ograniczona do farmakopiei a i tak przecież tego na pamięć się nie zna. :tak:;-)

Co do wysypek to czasem jest to tylko pierwsza reakcja na nowy produkt a wcale nie jest to uczulenie wiec nie ma się co zrażać.

Co do przechowywania to ugotowany obiadek można do 48h przechowywać, ja gotuje tak na 3 razy, chyba, że zawekuje to na dłużej.
 
reklama
haha Gosia, nowa wiedza jest zawsze potrzebna :) (doświadczenie jest też bardzo cenne :p)
a farmaceuta jest po to żeby pomagać ;)
odnośnie tych kosmetyków pielęgnacyjnych to polecę tutaj, może to nie do końca w temacie jedzenia ale w temacie alergii skórnej i wysypek na pewno, bardzo fajne są te kremy, łagodne, i mocno goją skórę, no i niedrogie
www.alantandermoline.pl

a Wy dobre jesteście że gotujecie ;) a ja wyciągam słoik z szafki...
 
Ostatnia edycja:
Do góry