reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Staraczki 2014 :)

Anula1988 witaj... w kocu jestes.... :-)

Ja jutro ide do pracy i jakos bede zastanawiala sie co tu u was slychac... :-) moze uda zajrzeć do was na forum w czasie pracy, oczywiscie jak mi sie uda wejsc na neta i jak bedzie spokoj.... :-)
 
reklama
Hihi, Olusia,bo ja byłam dzisiaj w pracy na drugą zmiane od 12. do 18. A z rana pojechałam w odwiedziny do rodziców i nie zdążyłam Wam się do południa zameldować.
 
Ja mam wzrostu ledwo 150 cm :-) i to chyba w kapeluszu hehe śmieje się bo taka już moja uroda , jak urodziłam swoje dwa dzieciaczki to też tyle ważyłam i z ani jedną ani z drugą ciążą problemów nie miałam :-)) z córcią doszłam do 40 tygodnia ciąży a z synkiem do 38 . I ku zaskoczeniu mam bardzo dobre wyniki ze krwi więc raczej nie mam anemii . Ale powiem szczerze że ta moja waga -38 kg długo się utrzymywała mimo tego że podjadałam po nocach , ale za to nie umiałam jeść śniadania , potrafiłam do godziny 14 normalnie funkcjonować na głodzie..
 
Hej dziewczyny :-)
Walczę od wczoraj z syfami, wyskakują mi dosłownie wszędzie na dekolcie, czole, brodzie, w linii włosów. Na policzkach mam czerwone place, jakaś paranoja.:szok:
Ja po pracy, wykąpana, i grzeję miejscówkę w łóżku dla męża, który wróci o 22.
U nas w pracy dziewczyny organizują jakieś spotkanie, zapisało się 15 osób, wielkie szaleństwo z tym związane a ja... a ja nie mam ochoty, jakoś ot tak, i dziwnie się zirytowałam tym ich podekscytowaniem.
Odpuściłam.I dobrze mi z tym.

Oczy same mi się zamykają...
Karola- 38 kg? Ty tak na poważnie?
Ja mam 160 centów i ważę 50 kg, i chciałabym przytyć tak jeszcze z parę kilo:-D
Nie mogę sobie wyobrazić tych twoich 38. Moja wyobraźnia tego nie ogarnia.
 
No ja wazne 58 kg i mam wzrost 162 :-)
karolina859 Ciesze sie ze u ciebie dobrze i jestes zdrowa... :-D ja bym chciala tak schudnac do 55 kg :tak: i nic poza tym... jakos nie lubie sie odchudzac, ja lubie jesc....

mligocka cos o tym wiem o syfkach, ech... wszedzie sie robia, mi zazwyczaj na czole i na brodzie...

Wiesz ja ostatnio tzn w listopadzie mialam spotkanie z pracy (kolezanki i koledzy ) i bylo bardzo fajnie, muzyka, tance, jedzenie, picie itd....
 
reklama
Olusia już Ci odpowiadam , ja się o swojej ciąży dowiedziałam bardzo pózno , myślę że za pózno bo gdyby było wiadomo wcześniej może nie skończyło by się to tak jak się skończyło .. Może od początku opowiem , 29 lipca 2013 miałam ostatnią @ , miesiąc pózniej mama zapisała mnie na kontrolne USG do państwowego lekarza który po wykonaniu dopochwowego powiedział że w mam zatrzymaną miesiączkę bo mam cykl bezowulacyjny!! Przepisał luteinę , miałam ją brać przez 5 dni po czym miesiączka powinna się pojawić.. Ale się nie pojawiła.. Żadnych też objawów ciąży nie miałam , nudności, wymiotów, bólów podbrzusza, nic.. Tylko urosły mi piersi , ale moja mama też w tym czasie brała luteinę i mi powiedziała że też jej urosły i to przez nią . Uwierzyłam, ale okresu dalej nie miałam.. Poczekałam z tym do połowy września, no i coś mnie podkusiło żeby zrobić sobie test ale wiedziałam że napewno nie jestem bo przecież lekarz by coś zauważył a tu zdziwienie, szok bo na teście od razu zrobiły się dwie czerwone kreski.. Zadzwoniłam do R to nie uwierzył, następnego dnia poszliśmy prywatnie na USG do takiego osiedlowego gina i tam mi powiedział że pęcherzyk ciążowy jest na 6 tygodni ale zarodka nie widział a przecież w tym czasie powinno widać już pięknie zarodek i bijące serce.. I znów przepisał mi luteinę i kazał przyjść za 10 dni na kontrolę . R zabrał mnie do centrum następnego dnia do innego prywatnego lekarza który ku zdumieniu pokazał mi małą fasoleczkę i mogłam posłuchać jak cudnie bije mu te serduszko.. Tydzień pózniej usłyszałam je już po raz ostatni.. Wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam.. Wróciłam do swojej starej przechodni do państwowego lekarza gdzie termin wizyty wyznaczono mi na 21 pazdziernik, nie zostałam ani przebadana ani nie dostałam skierowania na USG , dał tylko na badanie krwi i że mam się zgłosić 13 listopada po kartę ciąży.. Nie doczekałam.. R z moją mamą chcieli poznać płeć dziecka 8 listopada więc zabrali mnie do tego fajnego przyjaznego lekarza w centrum a tam padł wyrok.. USG brzuszne a na ekranie mała kropka.. Pęcherzyk ciążowy był na blisko 11 tygodni, ale rozwój zarodka zatrzymał się na 7-8 tygodniach.. To jest straszne uczucie leżeć na tym łóżku i wpatrywać się w pusty ekran.. Nie słysząc już tego bijącego serduszka.. Był to 14 tydzień według ostatniej @ , tak więc dzięki państwowym lekarzom i braku na miejscu aparatu USG wychodzi że chodziłam kilka tygodni z obumarłą ciążą.. A mój organizm nie dawał mi żadnych znaków że coś się dzieje nie tak.. Potem 12 listopada trafiłam do szpitala , i tam widziałam moje dziecko na ekranie monitoru po raz ostatni.. Smutne ale prawdziwe.. A jak boli...
 
Do góry