Aschlee, nie mogę w to uwierzyć. Jak to mogło się stać? Przecież zachcianki od samego rana miałaś ;( Przepraszam, ale się aż rozpłakałam jak przeczytałam Twoją wypowiedź

Wytargałabym tą s**ę za włosy ;/
Dziewczyny, ja rozumiem, że wizyta i rozmowa u prawnika, to dobry pomysł, ale co z tego? Nie odzyska
Aschlee swojego dzieciaczka


:-(Taka bladź jak ona nie powinna pracować na tym stanowisku, bo zagraża życiu


Wiem, że mowa teraz o ginekologu, który
Aschlee prowadził, ale chciałam Wam napisać, że lekarze rodzinni też nie są bez winy. Jak moja Oliwka miała 7 miesięcy zaczęła nam kaszleć i to mocno. Lekarz co i rusz przepisywał leki, które i tak nie pomagały. Twierdziła, że to lekkie przeziębienie, a ja się z nią nawet pokłóciłam żeby jakieś badania zrobiła i jeszcze raz zbadała małą, ale co z tego? Non stop te same leki dostawaliśmy. W końcu przeszliśmy się prywatnie do Alergologa (kupę kasy wydaliśmy, ale było warto, bo wiedzieliśmy co z naszym dzieckiem się dzieje). Okazało się, że Oliwka miała poważne zapalenie oskrzeli i jeszcze chwila, a mogło by być zapalenie płuc ;/ Byłam wściekła i do tej pory jestem. leczyliśmy Oliwkę dobre pół roku, aż w końcu doszła do siebie. Od tamtej pory leków nie chce brać. Nie ważne czy smakuje syrop, czy nie.. nie chce, bo się boi. Dostawała dużo leków z tuby + tabletki, które trzeba było kruszyć i nie były przeznaczone od 7 miesiąca, ale bez nich nie wyleczyłabym jej. Zmieniliśmy lekarza (tzn. poszliśmy do lekarza, do którego kiedyś ja chodziłam) i teraz jestem zadowolona. Tak samo z moją ciążą, wydaje mi się gdyby nie stres i lekarz, który prowadził moje dwie ciążę i chciałam żeby prowadził trzecią, ale za mocno zrobił mi USG dopochwowe, bo plamiłam po nich i jajniki mnie bolały. A poza tym od razu chciał mnie na łyżeczkowanie wysłać, bo stwierdził niby ciąże pozamaciczną, a ciąża była prawidłowa. Żałuje i będę żałować, że poszłam do tego lekarza. Nawet zapłaciłam 90zł, aby mnie przyjął :-(
Aschlee, dla waszego maluszka
[*] Niech czuwa nad Wami :* Kochana, jak się czujecie? Wiem, pisałaś o tabletkach, ale ogólnie pytam. Jak się mąż trzyma?

O rzesz k**** jak przeczytałam o tym, że krwawiłaś i lekarz Ciebie nie przyjął, bo wizyty nie miałaś zaplanowanej, to się wk*******. Co masz jeszcze wiedzieć kiedy zaczniesz krwawić? Kochana, ale na pewno już nic się z tym nie da zrobić? Może jednak dzieciaczek żyje?

Mój M teraz dzwonił i powiedziałam mu o tym, to też się zdenerwował. Kochana, oboje Tobie od początku kibicujemy i będziemy kibicować :* Jakie to nie sprawiedliwe :-(