reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2017 ;) zapraszam!

No właśnie nie spodziewałam się tego. Ale widać że naciągacze, bo nawet nie zajrzał mi w badania.

Wiecie co, ja tam nie znam się na tym aż tak bardzo, ale u mnie in vitro jest 100% refundowane wiec nikt nie ma interesu w tym by nas naciągać, a mimo to również twierdzą, ze to nasza ostatnia deska ratunku. Także nie wiem, nie chce stawać po żadnej ze stron, ani nikogo bronić, ale czasami Ci lekarze tez nie maja łatwego orzecha do zgryzienia. Czasem nawet kolejne badania nie maja już sensu, bo po pierwsze są kosztowne a po drugie jeśli po takich badaniach wychodzi coś nie tak, to i tak in vitro jest ostatnia deska ratunku no, a o stracie czasu już nie wspomnę. Nie wiem... ja skończyłam 35 lat wiec patrze bardzo przez pryzmat czasu, każdy cykl już jest dla mnie na wagę złota, wiec zwyczajnie nie chce już bez sensu w imię nadziei tracić czasu :) rozumiem, ze aspekt ekonomiczny moze tutaj niektórym stać na przeszkodzie, ale osobiście choćbym miała się sprzedawac, to bym uciułała na to [emoji16] ale fakt... dla mnie to byłoby 1wsze dziecko wiec pewnie tez inny punkt widzenia :)
 
reklama
Wiecie co, ja tam nie znam się na tym aż tak bardzo, ale u mnie in vitro jest 100% refundowane wiec nikt nie ma interesu w tym by nas naciągać, a mimo to również twierdzą, ze to nasza ostatnia deska ratunku. Także nie wiem, nie chce stawać po żadnej ze stron, ani nikogo bronić, ale czasami Ci lekarze tez nie maja łatwego orzecha do zgryzienia. Czasem nawet kolejne badania nie maja już sensu, bo po pierwsze są kosztowne a po drugie jeśli po takich badaniach wychodzi coś nie tak, to i tak in vitro jest ostatnia deska ratunku no, a o stracie czasu już nie wspomnę. Nie wiem... ja skończyłam 35 lat wiec patrze bardzo przez pryzmat czasu, każdy cykl już jest dla mnie na wagę złota, wiec zwyczajnie nie chce już bez sensu w imię nadziei tracić czasu :) rozumiem, ze aspekt ekonomiczny moze tutaj niektórym stać na przeszkodzie, ale osobiście choćbym miała się sprzedawac, to bym uciułała na to [emoji16] ale fakt... dla mnie to byłoby 1wsze dziecko wiec pewnie tez inny punkt widzenia :)
No właśnie tu chodzi o aspekt finansowy, nie stać mnie na to, żeby teraz wydać 10000 minimum na in vitro, bo mam budowę, kredyt hipoteczny i dziecko, które też pożera nasze oszczędności. Nie wykluczam, że kiedyś może się skuszę, ale nie dziś. Ja zbyt dużo badań nie miałam, a i tak do ręki ich nie wziął.
 
No właśnie tu chodzi o aspekt finansowy, nie stać mnie na to, żeby teraz wydać 10000 minimum na in vitro, bo mam budowę, kredyt hipoteczny i dziecko, które też pożera nasze oszczędności. Nie wykluczam, że kiedyś może się skuszę, ale nie dziś. Ja zbyt dużo badań nie miałam, a i tak do ręki ich nie wziął.

No jeśli Cię to pocieszy, to ja tez nie miałam aż tak dużo badan robionych, być może dlatego, ze nie mieli się do czego „przyczepić”. Trochę hormonalnych z krwi, i drożnośc jajowodów. Na tym się skończyły badania.
Rozumiem Twoja sytuacje i współczuje, mimo wszystko ja OSOBIŚCIE wolałabym wydać pieniądze na invitro niż na budowę domu, ale to JA i nie pisze tego, by cię urazić czy coś, szanuje Twój wybór jak najbardziej :) wyrażam tylko swoje zdanie :) każdy z nas jest inny i dlatego świat jest piękny ;)
 
No jeśli Cię to pocieszy, to ja tez nie miałam aż tak dużo badan robionych, być może dlatego, ze nie mieli się do czego „przyczepić”. Trochę hormonalnych z krwi, i drożnośc jajowodów. Na tym się skończyły badania.
Rozumiem Twoja sytuacje i współczuje, mimo wszystko ja OSOBIŚCIE wolałabym wydać pieniądze na invitro niż na budowę domu, ale to JA i nie pisze tego, by cię urazić czy coś, szanuje Twój wybór jak najbardziej :) wyrażam tylko swoje zdanie :) każdy z nas jest inny i dlatego świat jest piękny ;)
Uwierz mi, że nie wolała byś. Mieszkam z moją mamą, babka do rany przyłuż, ale jak się z nią nie mieszka. Gdybym miała zamiar tu mieszkać nadal to w życiu bym się na drugie dziecko nie zdecydowała. To nie są warunki do wychowywania dzieci, mam jedno i wiem że atmosfera czasami jest tak gęsta w domu, że można nożem kroić. Nie masz porównania bo sami mieszkacie.
 
Uwierz mi, że nie wolała byś. Mieszkam z moją mamą, babka do rany przyłuż, ale jak się z nią nie mieszka. Gdybym miała zamiar tu mieszkać nadal to w życiu bym się na drugie dziecko nie zdecydowała. To nie są warunki do wychowywania dzieci, mam jedno i wiem że atmosfera czasami jest tak gęsta w domu, że można nożem kroić. Nie masz porównania bo sami mieszkacie.

Być może masz racje, ciężki orzech do zgryzienia ;) to kiedy się przeprowadzacie? :)
 
Uwierz mi, że nie wolała byś. Mieszkam z moją mamą, babka do rany przyłuż, ale jak się z nią nie mieszka. Gdybym miała zamiar tu mieszkać nadal to w życiu bym się na drugie dziecko nie zdecydowała. To nie są warunki do wychowywania dzieci, mam jedno i wiem że atmosfera czasami jest tak gęsta w domu, że można nożem kroić. Nie masz porównania bo sami mieszkacie.

Być może masz racje, ciężki orzech do zgryzienia ;) to kiedy się przeprowadzacie? :)
 
Uwaga [emoji23]
Mądrość dnia [emoji23] klient do koleżanki - przepraszam czy są Rogale Świętojańskie? [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23]
 
reklama
Do góry