reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2021

reklama
Cześć :) wracam do Was po krótkiej przerwie, odzywałam się tu trochę jakoś na przełomie października/listopada (wtedy jeszcze na Staraczkach 2020) ale ze względu na atmosferę jaka tam się zrobiła odpuściłam sobie całkowicie forum. Teraz trochę podczytuje co tu się dzieje od kilku dni i wydaje mi się, że już zrobiło się lepiej więc postanowiłam się odezwać :) To jest nasz 4cs, przez większość miesiąca jest okej i mam wywalone na to co będzie, staram się za dużo o tym nie myśleć, najgorzej się robi jakiś tydzień przed @ bo nie mogę wtedy przestać myśleć o tym czy się udało. W tamtym miesiącu nawet wydawało mi się, że miałam plamienie implantacyjne bo pierwszy raz w życiu spotkała mnie taka sytuacja że tuż przed @ na papierze miałam kilka czerwonych kropek. No ale niestety wredna @ przyszła punktualnie 😭 Najgorsze jest to, że przez to że całe swoje życie miałam bardzo ciężkie okresy, nawet zdarzało mi się mdleć podczas nich to zawsze bałam się tego, że kiedyś nie będę mogła mieć dzieci bo coś jest nie tak. I mimo, że mam świadomość że mało komu udaje się od razu to cały czas siedzi mi to gdzieś z tyłu głowy i nie daje spokoju 🤷‍♀️ A do tego wszystkiego jeszcze nie pomaga fakt, że aktualnie mieszkamy z moją siostrą i jej mężem (zarówno my jak i oni kończymy budowę domów, więc przejściowo mieszkamy w 3 rodziny u moich rodziców) i ona aktualnie jest w ciąży (37 tc) i cały czas widzę jak już wszystko szykuje na maluszka, pierze wózek po młodszym synku i non stop o tym mówi a ja tak bardzo chciałabym być na jej miejscu 😭 Cieszę się bardzo z jej ciąży, ale jednocześnie tak bardzo jej zazdroszczę, bo gdzieś z tyłu głowy mam myśl że jest przecież tyle osób które w ogóle nie mogą mieć dzieci i co jeśli jedną z tych osób jestem ja... Staram się podchodzić do tego na luzie, ogólnie raczej tak jest prócz kilku dni tuż przed @ ale miewam też takie dni jak dziś, gdzie siedzę na zdalnej, mam mało pracy i zaczynam się dobijać mając najczarniejsze scenariusze w głowie 🙄 oj chyba po prostu musiałam się wygadać, ileż to można płakać na ramieniu męża ;)

Oczywiście cały czas wszystkim Wam bardzo kibicuję, czasem tu zaglądałam żeby sprawdzić co tam u @Gryfin bo z moich jesiennych wizyt tu pamiętałam, że mamy podobne cykle i podobne terminy testowania :D Mam nadzieję, że wszystkie niebawem ujrzymy magiczne dwie kreseczki :)
Rozumiem dokładnie o czym piszesz 😔 u mnie teraz cała rodzina szaleje, bo zaraz kuzynowi się rodzi synek. W tamtym roku jak zaszłam z koleżanką w tym samym czasie to już wyobrażałam sobie wspólne spacerki, a teraz po poronieniu patrzę jak jej brzuszek rośnie i wysyła mi zdjęcia z kolejnych wizyt to mi troszkę smutno. Oczywiście cieszę się ich szczęściem i mam nadzieje że i nam wszystkim tutaj będzie dane to szczęście 😘
 
Cześć! Fajnie, że wróciłaś ☺️ a kiedy planujecie już się przenieść na swoje? Domyślam się, że jest Ci ciężko bo chciałabyś być na miejscu siostry, ale postaraj się cieszyć jej szczęściem, Ty też niedługo pewnie zajdziesz✊a siostra wie, że się staracie? który dzień cyklu u Ciebie? Nadal idziemy łeb w łeb? 😁 U mnie dziś 13 dzień 7 cyklu starań, jest dobrze!

Planujemy majówkę spędzić już na swoim :) U mnie dziś 12dc, cykle 28-29 dni, owu jeszcze przede mną ale pochorowałam się teraz i jak na razie to kompletnie nie mam ochoty na przytulanki więc nie pokładam zbyt wielkich nadziei w tym cyklu. Nikt prócz mojej przyjaciółki nie wie, że się staramy. Nie za bardzo lubię rozmawiać na takie tematy, więc prawie nikt nie wie. Oczywiście bardzo się cieszę szczęściem siostry, ale niestety mocno mi to na psychikę wchodzi. Obawiam się, że jak urodzi to jeszcze bardziej zacznę się dołować. Ale niestety nic na to nie jestem w stanie poradzić. Staram się być silna i skupiać się na czymś innym :D Czasem się zastanawiam czy nie lepiej by było jakby już przed staraniami wykonywane były wszystkie najważniejsze badania a nie tak że diagnostyka dopiero po roku niepowodzeń (oczywiście nie wszystkie, nie mówię że np drożność jajowodów miałaby być od razu robiona ale jakieś rozszerzone badanie krwi, porządne usg, monitoring cyklu, badanie spermy). Może wtedy człowiek byłby spokojniejszy psychicznie :)

Rozumiem dokładnie o czym piszesz 😔 u mnie teraz cała rodzina szaleje, bo zaraz kuzynowi się rodzi synek. W tamtym roku jak zaszłam z koleżanką w tym samym czasie to już wyobrażałam sobie wspólne spacerki, a teraz po poronieniu patrzę jak jej brzuszek rośnie i wysyła mi zdjęcia z kolejnych wizyt to mi troszkę smutno. Oczywiście cieszę się ich szczęściem i mam nadzieje że i nam wszystkim tutaj będzie dane to szczęście 😘
Bardzo współczuję, rozumiem jak bardzo musi to boleć :( Wierzę w to że i do nas wkrótce się szczęście uśmiechnie!
 
Jest nas więcej 😊
U mnie w rodzinie nie ma żadnych bliźniaków, a kiedyś podczas usg ginekolog stwierdził że widzi dwa pęcherzyki i że nie gwarantuje że obydwa by pękły ale zawsze jest jakaś szansa że przy staraniach byłyby bliźniaki :) Ja bym się chyba bardzo bała, że coś będzie nie tak bo w przypadku ciąży mnogiej ryzyko chorób i powikłań jest większe.
 
A myslalam, ze tylko ja jestem taka jak to mowia "stuknieta" ze chcialabym bliznieta! 😍😍😍
Ja też bym bardzo chciała blizniaki😍😍😍 mam babcie bliźniaczkę, kuzynki bliźniaczki u jednogo wujka, kuzynki bliźniaczki u drugiego więc wmawiam sobie ze ja też będę miała 😁😁 o ile kiedyś się uda bo dzisiaj mam coś słaby nastrój i wydaje mi sie ze juz brzuch mnie boli jak na okres a mam mieć za tydzień :(
 
reklama
Po ujrzeniu 2 kresek zrobiłam betę- 378. Czyli się udało [emoji3060] Oby tym razem szczęśliwie.

W poronionej ciąży badałam przyrost bety i bardzo mnie to schizowało. Nerwu w strzępkach miałam. Czy Waszym zdaniem warto to badać? Czy włożyć sobie do głowy że będzie dobrze i czekać na wizyty z usg?
 
Do góry