Nawet nie wiecie jak ja się cieszę że trafiłam na to forum

Ze znajomymi nie mogę pogadać o naszym problemie, każdy albo ma dziecko i narzeka albo kategorycznie się wzbrania i nie ma mowy o planowaniu. Czuję się totalnie niezrozumiana, bo „jak to? Z czym macie problem? Serio chcesz bachora? Ja gdybym mogła to bym cofnęła czas. Poród to najgorsza rzecz, wiesz jak to boli i pęka?”
Dobrze że jesteście WY

tutaj nie ma głupich pytań, wyśmiewania że pytamy kilka razy o to samo, testujemy 3dpo, mamy kryzysy emocjonalne.
Często już brakuje mi sił, kręcę się w kółko, śni mi się ciąża, brzuszek, ruchy dziecka… ale wracam do Was, czytam Wasze historie i mocno trzymam za Nas wszystkie kciuki