reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staramy się - wydaje mi się, że on udaje orgazm.

wczorajniebylozmartwien

Początkująca w BB
Dołączył(a)
8 Luty 2023
Postów
17
Cześć. Przepraszam, że w takim miejscu. Ale pomyślałam, że nikt lepiej nie rozwieje mi moich wątpliwości niż kobiety starające się o dziecko.

Mam 38 lat, zabrzmi to okrutnie ale fakty są takie, że to ostatni dzwonek na dziecko. Odbyłam rozmowę z moim życiowym partnerem. Powiedział, ok od dzisiaj nie uważamy. Problem polega na tym, że ze mnie nigdy nic nie wycieka. Kiedy kończy na zewnątrz, a czasem tak chce - widzę, że jest nasienie. Kiedy kończy we mnie nic. Zupełny brak.

Zapytałam się go o co chodzi, jeśli nie chce albo nie jest gotowy na dziecko niech powie, bo to musi być nasza wspólna decyzja. Ale zapiera się, że chce. On wie, że mi na tym bardzo zależy, więc moje obawy są takie, że symuluje orgazm, żebym myslala, że się staramy.

Skad takie mysli? Kiedyś starałam się przez pół roku o dziecko z eks mężem, niestety bez skutku, ale zawsze wyciekało.



Po prostu chciałam się upewnić, że nie jestem robiona w balona. Kiedy mu to zasugerowałam, zdenerwował się i dalej jest to samo. Co o tym myślicie?
 
reklama
Nie wypływa wcale. Jestem załamana i nie chodzi o dziecko, ale o fakt, że być może robi mnie w balona. Wolałabym szczerą rozmowę. Nie chcę też go bezpodstawnie oskarżać, dlatego ciekawa jestem czy to możliwe.
 
Nie wypływa wcale. Jestem załamana i nie chodzi o dziecko, ale o fakt, że być może robi mnie w balona. Wolałabym szczerą rozmowę. Nie chcę też go bezpodstawnie oskarżać, dlatego ciekawa jestem czy to możliwe.
No nie bardzo jest to możliwe byś wchłonęła spermę. Z niej tylko plemniki się dostają do naszego środka. Czy w ciągu dnia na bieliźnie lub w toalecie nie widzisz po seksie takiej bardziej białej wydzieliny?
 
Tak naprawdę to ciężko coś doradzić...
Ty czujesz presję i odbyłaś z partnerem rozmowę - wygląda to tak, jakby on o dziecku nie myślał, tylko Ty mu powiedziałaś, że Ci na tym zależy, więc on się zgodził, bo albo nie chce Cię stracić, albo nie chce Cię zranić i teraz idzie w zaparte, że też chce, chociaż podświadomie się boi albo nie chce i stąd "strach" przed wytryskiem.
No i nerwowa reakcja na Twoją sugestię - gdybym ja mężowi rzuciła, że udaje orgazmy, to byśmy się pośmiali i tyle, nie byłby to powód do kłótni.

Rozmowy nic nie dają, bo on się zapiera, że chce, ale nerwowo reaguje na insynuacje, że jednak nie chce - pewnie przydałby się tu jakiś psycholog albo terapia, ale na to pewnie też się nie zgodzi, bo w jego mniemaniu "problemu nie ma"... Trochę patowa sytuacja...
 
No nie bardzo jest to możliwe byś wchłonęła spermę. Z niej tylko plemniki się dostają do naszego środka. Czy w ciągu dnia na bieliźnie lub w toalecie nie widzisz po seksie takiej bardziej białej wydzieliny?
Dzisiaj rano był taki stosunek. Będę się obserwować. Ale myślę sobie, może ma tego tak mało, że nie widzę, kiedy robię na przykład siku, że wycieka. Już sama nie wiem. Kiedyś z poprzednim partnerem zawsze czułam i zapach, i to że ze mnie wycieka. Tego się nie dało pomylić. Sorka za takie szczegóły, ale inaczej tego nie wyjaśnię. A tutaj on twierdzi, że dochodzi, potem że ma orgazm, a nic nie ma poza moim śluzem.
 
A ja nie czułam nigdy, że coś mi wycieka, a w dwie ciąże zaszłam.
Oskarżanie partnera o symulację przez to, że Tobie się odpalił teraz natychmiast instynkt, jest zwyczajnie nie fair i zwyczajnie nieodpowiednie.
seks to nie jest maszynka do robienia dziecka, po której trzeba usiąść i ocenić wyciekający płyn, czy to śluz, sperma, czy cokolwiek. Wyobrażasz sobie, jak czuje się Twój partner, kiedy po fajnie spędzonym czasie Ty odpalasz tryb kontroli i zaczynasz mu wmawiać, że udawał orgazm? No bez jaj, ja na miejscu Twojego partnera bym szybko przestała z Tobą uprawiać seks, bo wpadasz w jakąś paranoję.

Uspokój się.
 
Kurczę, trudna sytuacja. U mnie też tak jest, że czuję, jak sperma wypływa. Zazwyczaj od razu idę do łazienki i to czuję i widzę, ale ostatnio po seksie zasnęłam, wstałam dopiero rano i podczas korzystania z toalety (po kilku godzinach od stosunku) też wypłynęło.
A ile było takich zbliżeń bez zabezpieczenia? Jeśli sporo, to raczej niemożliwe, żebyś za każdym razem to przeoczyła. Więc rozwiązania są dwa: albo faktycznie oszukuje albo ma bardzo małą ilość spermy. Jeśli to drugie, to może to powodować problemy z zapłodnieniem.
 
Jakby mi Stary przez 4 lata naszych starań odpalał korbę po każdym seksie czy przypadkiem oby nie udałam orazmu to szybko by się musiał pakować 😅
 
reklama
Do góry