reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Starania od jesieni 2013

reklama
super historie ja w koncu cos przelknelam :) pierwszy moj posilek :szok:
wymyslilam kapuche z wedzona wedlina i koperkiem mniam mniam balam sie ze nie wyjdzie bo zawsze z mlodej robilam ale est megaaaaa pyyyychaaa nie wiem czy cos tacie na jutro zostanie(tez ja lubi i dlatego tez ja zrobilam)na krokiety tesciowej nie moge patrzec hehe

czestuje sie ktos? caly gar jest :pZobacz załącznik 592787
 
u nas to się nazywalo roze rozancowe...dziewczyny które trzymaly sztandary w kościele....albo na procesjach czy drogach krzyżowych....i miały medaliki na wstążkach o roznych kolorach...rozowa to nowa dziewczyna potem chyba zielony kolor następnie niebieski jako te najstarsze....a bialy dostawaly w czasie swojego slubu jeżeli zachowaly czystość do slubu....tak to pamiętam bo tez bylam Marianka...:)do tego podawanie kielicha wszystko tak jak ministranci....:)
 
ada - w kościele? Ciekawie... :)

Marianka?! A coż to?
Pewnie wyjdę na głupią, albo coś, ale się nie znam :D do kościoła nie chodze, ostatni raz na własnym slubie i pewnie nie zawitam tam przez kilka najbliższych lat... Nie czuje więzi z tą instytucją...

marianki to dziewczyny ktore podczas mszy trzymaja sztandary.sa jednakowo ubrane i maja medaliki roznych wielkosci a wstazki na ktorych wisza medaliki sa w kolorach odpowiednio do stopnia marianki.przede wszystkim marianki sluza Maryi.
 
Witajcie

ja byłam u lekarza endokrynologa na kontroli ,z tarczycą wszystko ok , ale muszę iść do kardiologa mój puls był strasznie wysoki i już się zapisałam idąc za radą lekarza , 19 listopada mam wizytę i już się boję co te badania wykażą ja zawsze mam pecha musiałam się wypłakać , bo ja ciągle na coś choruję od jednego lekarza do drugiego i tak w kółko:-(

chciałam o lekarzach napisać , u nas też szału nie ma , teraz chodzę do nowego podobno bardzo dobry i nawet odwiedza pacjentki w szpitalu mimo iż tak nie pracuje , pożyjemy zobaczymy ,na pierwszym ginekologu się zawiodłam , potem chodziła to super lekarza ,ale zmarł niestety.

Co do historii jak się poznaliśmy to u nas to było tak ,że mój mąż pracował razem z moim kuzynem ,a ja do tego kuzyna jeździłam na wakacje i mój mąż do niego przyjeżdżał i to coraz częściej ,a potem jakoś to poszło nie było to wielkie zakochanie od pierwszego wejrzenia tylko raczej taki dłuższy proces na początku ja się zawiodłam na poprzednim partnerze i byłam na dystans , ale mój mąż był cierpliwy i potem to przyjeżdżał do mnie już na weekendy bo w tygodniu pracował.Po 2 latach związku wzięliśmy ślub i jesteśmy już 6 lat po ślubie, a razem od 8 lat.

No i co zasmuciłam się i mam doła dziś , boję się ,że to będzie coś poważnego i nie będę mogła się starać znowu :-(
 
Amaliee a mogę zapytać czemu nie chce chrzcić ? bo slub z tego co wiem to kościelny mieliście tak??? jeżeli to zbyt osobiste to nie musisz odpowiadać...:)
 
Amalie nie zrozum mnie źle, ale szkoda, że nie chce. Na pewno ma ku temu powody.

ja nie mam nic do tego czy ktoś wierzy czy nie, czy jest katolikiem czy nie, czy jest innej wiary - sprawa indywidualna każdego. Ale nie rozumiem par, ludzi, które biorą ślub kościelny i nie żyją nim. Naprawdę lepiej nie zabierać się za coś czego się nie czuje.. Trzeba być świadomym tego co się robi. Jedni biorą kościelny, bo to takie ładne i wystawne, drudzy bo inni naciskają, ale każdy ma swój rozum, jak coś się komuś nie podoba - to nie powinno się w to wchodzić.

Amaliee nie bądź na mnie zła - chciałam wyrazić tylko swoją opinie na taki temat
:tak:
 
Kobietka głowa do góry! I przyciągaj do siebie same pozytywne myśli, a na pewno będzie dobrze kochana :tak:

Co do uczęszczania do kościoła to my też raczej tacy mało praktykujący, ewentualnie w czasie jakiś uroczystości typu ślub, chrzest, albo w święta, ale kościelny mamy i dzieci chrzcić też będziemy:zawstydzona/y:

Co do naszego poznania.. ojj.. w sumie to umówiliśmy się na pierwszą randkę przez internet, ale jak się okazało poznaliśmy się już rok wcześniej:szok: Ja byłam wtedy na dyskotece z innym chłopakiem i podczas tańczenia mój Mężuś do mnie podszedł i chciał zatańczyć, a tamten z którym wtedy byłam mnie odbił i zrobiła się mała bijatyka i musiałam ich rozdzielać:p Od tamtej pory mojego nie widziałam, a rok później napisał do mnie na fotce, długo się zbierałam czy mu odpisać, ale w końcu odpisałam i się umówiliśmy i tak w poniedziałek stuknie nam 6 lat jak jesteśmy razem :-D
 
Szkoda trochę bo dziecko kiedyś zapyta a czemu ja nie miałem komunii jak inni a czemu nie ma swiat i gwiazdki, i mikolaja....moja chrzestna nie chrzcila swojej malej....teraz ta mala ma 21 lat i w jednym dniu miała chrzest i bierzmowanie a za miesiąc swój slub....to było wydarzenie....:):)no i jej wlasna decyzja...... bo chrzestna ogolnie uważa się za ateistkę i sama slubu kościelnego nawet nie brala bo powiedziała ze jej to nie potrzebne....
 
reklama
A ja wam powiem, że nie jestem osobą szczególnie obeznaną w tematyce kościelnej. Wygląda to tak, że samego kościoła jako instytucji nie trawię i nie uczęszczam. A kwestia wiary w Boga... nie zaprzeczam i nie potwierdzam. Może to mało dojrzałe ale skoro nie wiem to wolę się zwyczajnie nie opowiadać po żadnej ze "stron". Zawsze bardzo szanowałam ludzi wierzących i do dzisiaj im zazdroszczę, bo mi nie jest dane tak zwyczajnie 'poczuć' tej wiary i pewności. Ja zawsze zadawałam za dużo pytań i byłam zawsze raczej zainteresowanie nauką niż wiarą, tak zostało. Wiem jedno - gdyby mój ukochany chciał kościelnego ślubu to wzięłabym go. Może to obłudne, może niezgodne z kościołem, negowane przez społeczeństwo bo tego nie czuję ale ja nie robię tego dla opinii publicznej tylko dla człowieka, którego kocham i za którym poszłabym w ogień. Jeśli to ma sprawić, że na jego twarzy pojawi się uśmiech to zrobię to bez wahania - szczególnie, że nikogo tym nie ranię, nikomu nie szkodzę. Pewnie zabrzmi to dla Was bardzo nawinie ale uważam, że Bóg cieszyłby się z prawdziwej miłości zamiast uznać spełnienie marzenia ukochanego za grzech czy obłudę.
:zawstydzona/y:
 
Do góry