reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania od wiosny/lata 2013 :)

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
od rana próbuję się na tel zalogować na BB i bez skutku bo tu taka wiadomość:) teraz odpaliłam na dosłownie 3 minuty kompa, żeby pogratulować Aniołkowi !!! cieszę się bardzo bardzo, niech Julcia chowa się zdrowo, pół metra szczęścia:) Jeszcze raz GRATULUJĘ !!!

my dolecieliśmy bez problemu, cały dzień pełen wrażeń dla niuni, aż się boję jaka będzie noc, dlatego i ja zaraz kąpiel i spanie, wykończona dziś jestem. jutro postaram się nadrobić, tymczasem buziaki babeczki ze słonecznej małopolski :)
 
Wybaczcie, że dziś nie odniosę się do Waszych postów, dzień pełen wrażeń, wizytacja baaaaaaaaaaaardzo udana :D


Aniołeczku, już rozmawiałyśmy ale jeszcze raz GRATUUUUUUUUUULUJE ! Julinka to cała mama, no i już wiem dlaczego zgaga męczyła Cię aż tak :D
 
W końcu mam czas, żeby nadrobić zaległości.

Zacznę od tego, że trzeba opieprzyć niektóre z Was za marudzenie na temat waszego wyglądu. Jak na razie to ja jestem tu z Was największa i nieważne czy w to ciąży czy bez, ale narzekać nie zamierzam bo mi to kg nie ujmie.
Więc następnym razem jak będziecie marudzić to się obrażę :-)I nie ma co porównywać wagi osoby z 160cm z 170cm! Poza tym kochane- po ciąży kg lecą zazwyczaj w dół:)

Kurczak- super, że weekend udany. Juleczka jest boska.

Vegas i Amelia- zdrowia dla Waszych pociech

Ianka- miło być w domku co?Jak córka reaguje na rodzinę, której dawno nie widziała?

Carla- 5 miesięcy już? a niedawno się rodził. Ja prasuje tylko ubrania niemowlęce- z tego co pamiętam to robiłam to przez pierwsze 3-4 miesiące. Na głowę nie upadłam, żeby wracać po pracy, prasować ubrania zamiast spędzać czas z dzieckiem.Poza tym nie lubię....Kornelia to piękne imię- i do pani architekt pasuje bardzo;) Kurcze też muszę jakąs torbę do wózka zakupić, bardzo się przydaje. Czekam na fotę łazienki- nacieszę oko, bo u nas chyba remontu nie będzie.


Amelia- widzisz jak fejs się przydaje:) Zakładaj. Jak chcesz się lepiej poczuć to napiszę Ci na prv ile ważę i jaki rozmiar noszę::-)To już więcej nie będziesz narzekać.,

Ada- czekamy na zwierzenia

Samosia- ja od roku tez nie farbuję i czasem się już łamię zeby to zrobić. Ale tak bardzo chciałam wrócić do naturalnego koloru, że chyba dam radę. I te odrosty- nie znoszę ich. Naprawdę jest ładnie a słońce latem tez lekko rozjaśni Twoje włosy.

Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam. Ostatnio nie mam weny na pisanie. Korzystamy z pogody i dotleniamy się z córką. A potem zasypiam jak małe dziecko o 21. W następny poniedziałek idziemy na sesję - ciążowo -dziecięcą. Poza tym trochę zwolniłam tempo- ale nadal sporo ruchu mam.
Aniołek się rozpakował więc ja niedługo zacznę pakować się... do szpitala. Buziaki kochane i dobrej nocy. Dobrze, że jutro nie muszę wstawać do pracy- zawsze nie lubiłam tego po zmianie czasu:)
 
Osz kurcze czy po Wasili jestem ja??:szok::szok: 75 dni do porodu, za 2 miesiące w sumie spokojnie mogę rodzić. OMG:szok: Przy Martynce chyba jednak mniej się stresowałam:-D

IANKA super, że już jesteście na miejscu:-) Cali i zdrowi:tak:
WASILA już się nie mogę doczekać efektów z sesji, bo liczę, że się nam pochwalisz potem:-)
 
Hej kochane, czy widziałyście dziś prognozę pogody?? Dziś u mnie najcieplej ;)

Aniołek przez Ciebie i Julkę zasnąć nie mogłam, mam nadzieję że czujecie się dobrze :) Nie mogę się doczekać Waszego powrotu do domu i tego, jak nam opowiesz jak to było. Ciekawość mnie pożera wręcz :) Buziaki dla Was ślicznotki :* :* :*
Kurczak super że widziałaś dziewczyny :) A jak tam nasz najmniejszy przystojniaczek? I Ty jak się czujesz??
Gabryśka u nas też piękna pogoda była, młody spał prawie 2 h na dworze, co jest cudem! Nela szalała na placu zabaw, a ja cieszyłam się promieniami słońca :)
Vegas jak tam Martynka? Nela dalej ma katarek, mam nadzieję że kaszel się nie zacznie. Szybko zleci, chociaz Twój suwaczek jeszcze nie powoduje we mnie ścisków żołądka ;)
Amelia a Majka jak? Kurcze dzieci nam grupowo chorują coś...
ianka a nie mówiam że będzie wiosna jak przylecicie? Bawcie się dobrze :*
Vinga a u Ciebie co tam, jak dzieciaki??
Wasila ja nie prasuję Tomka ubranek, bo nie widzę takiej potrzeby- zakładam i są proste :) Neli już prasuję, ale jak była mała to też od razu zakładałam :) Prasować lubię, za to kiedyś nienawidziłam jak musiałam staremu koszule prasować... A Ty masz torbę JUŻ spakować, niech sobie leży i czeka spokojnie.
Fuma miłego tygodnia :*

Przez ta wiosnę mam ochotę śpiewać, mąż mnie tak nie wkurza, cieszę się z łazienki, ahh żyć nie umierać :)
 
reklama
Cześć,
ja jestem już po wizycie u lekarza... nie dostałam 100% zgody na starania... czeka mnie kuracja tabletkami i rezonans magnetyczny głowy:-(lekarze nie do końca wiedzą przez co te zawroty głowy i dlatego na to badanie mnie wysyłają.

Co do Teściowej... przez alkoholizm matki chciałam się zabić. Miałam wtedy 18 lat i za dużo problemów na głowie. Pierwsze co zrobiłam jak skończyłam 18 lat to zgłosiłam moją matkę na odwyk. Niestety się nie udało. Była bardzo agresywna, musiałam zrezygnować z podania na odwyk, a teraz żałuję. Niejednokrotnie od niej oberwałam. Jak miałam około 10 lat za 2 z matematyki podbiła mi oko, miałam krwotok z nosa. Poleciała po ciocię i Jej córkę, bo jak stwierdziła, chciała mnie zabić... W gimnazjum stłukła mnie za to, że moja koleżanka czekała na mnie w domu a ja razem z Ciocią i jej córką poszłam zbierać makulaturę bo nie miałam kieszonkowego. Wtedy skopała mnie w przedpokoju. Oberwałam w głowę, kręgosłup, brzuch... Jak byłam już dorosła zastałam ją kompletnie pijaną. Wzięła tabletki nasenne i popiła je alkoholem, po czym zsunęła się z krzesła. Miała słabo wyczuwalny puls, więc zadzwoniłam z trzeciego pokoju na pogotowie. Ona usłyszała, że dzwonię na pogotowie, wstała i ruszyła w moim kierunku. Zdążyłam tylko rozłączyć się, gdy mnie powaliła na podłogę. Nie potrafiłam wstać. Następnego dnia nawet z łóżka nie umiałam się podnieść. Pojechałam do szpitala i tam mi założyli kołnierz. Kiedyś jak wracałam z Tatą z zakupów zastaliśmy ją w kałuży krwi. Była pijana, potknęła się i gdzieś zahaczyła. Do domu nad ranem na czworaka wracała. Szukałam po pubach/ barach jej kluczy, najpierw na policji byłam zgłosić zgubienie kluczy. Jak chodziłam na kurs sprzedawcy mój Tata trafił do szpitala. Przyszłam do domu i powiedziałam matce o tym że Tata w szpitalu jest. Zareagowała bardzo agresywnie. Razem z Narzeczonym pojechaliśmy do Taty zawieźć Mu rzeczy. Gdy przyjechaliśmy okazało się, że matka wykręciła mi bezpieczniki z mieszkania, które mi wynajmowała (nie płaciłam Jej czynszu). Pojechałam na policje z Narzeczonym. Nie chcieli przyjąć zgłoszenia. Tłumaczyłam im, że matka jest pijana i agresywna. Przyjęli zgłoszenie. Po parunastu minutach przyjechali. Wtedy matka mi powiedziała, że żałuje, że mnie urodziła. Nie chciała mnie wpuścić po moje rzeczy (czasem u rodziców prałam ubrania, bo miałam "Franie" i brałam prysznic bo nie miałam łazienki u siebie, tylko w miskach się myłam). Policja wpuściła mnie żebym wzięła swoje rzeczy. Ona ruszyła w moim kierunku jak poszłam po swoje kosmetyki. Policjant mnie osłonił, bo chciała we mnie rzucić bezpiecznikami. Drugi policjant wykręcił jej rękę, ale nie dał sobie rady więc ten drugi musiał mu pomóc. Jak wychodzili poprosili mnie żebym ubrała matce buty. Niestety kopnęła mnie z całej siły więc wyprowadzili ją bez butów. Policjant wrócił się po nie. Została wyprowadzona z domu do radiowozu przy wszystkich sąsiadach. Zabrali ją na izbę wytrzeźwień. Następnego dnia na kursie zemdlałam i trafiłam do szpitala. P przez cały czas przy mnie był. Dużo by opowiadać... Bywała też miła. Miała dni, gdy była trzeźwa, lecz z biegiem lat piła coraz więcej. Po 2 latach odnowiłam z nią kontakt. Czasem dzwonimy do siebie, czasem ją odwiedzam. A Teściowa chciała mi pomóc, pomogła mi... ale Mamę od P zraniłam najbardziej tym, że chciałam się zabić.
P bardzo dużo ze mną przeszedł. Tata też. Podziwiam Ich. Najbardziej P, bo mógł przecież dać sobie spokój z naszym związkiem, ale ciągle mnie wspierał. Do tej pory to robi.
Ale się rozpisałam. Nie chciałam wczoraj o tym pisać, bo wczoraj był wyjątkowy dzień.
Carla daj trochę dobrej pogody :-)
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry