Hej! Zrobiłam dzisiaj porównanie wyglądu Konrada! Ależ się facet zmienił!
A teraz po kolei:
Atan to będzie wasza pierwsza szczepionka? kurcze... strasznie późno już robicie... mała już ma ponad 2 miesiace a ją się wykonuję w 6 tygodniu życia...
Aga fluidkow wysłać nie mogę ale zaciskam kciuki &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Sleepy hahahaha dobry ten twój mąż!

ale właśnie mi przypomniałaś ze ja też jestem głodna...
Oj ja też nie mogłam się mojego małego doczekać! A teraz skradł mi serce w całości!
Iwasku widziałam takie body! Też chce Konradowi kupić ale na razie się wstrzymuję bo nie wiem jaki rozmiar będzie nosił na to Euro

I wiesz... mój też ostatnio słabo śpi na podwórku! Znaczy w chuście śpi ale w wózku już nie chce..
Laluś czasem niektóre @ takie są... człowiek to nie maszyna i czasem coś moze pojawić sie inaczej niż zwykle :*
Skorzystałam z tego że udało mi się małego ululać. Zaraz idę jeść śniadanie póki jeszcze mam możliwość. No i znowu wam się pożalę choć ostatnio przez wszystkie z was zostałam kompletnie olana... nikt nawet nie zauważył moich wypocin ale sumie dobrze było wylać te złe emocje na przysłowiowy "papier".
Zaczynam się coraz bardzie "dołować" i na prawdę złapałam jakaś depresję... albo to przemęczenie? Nie wiem... Do Konrada mam mniejszą cierpliwość choć to się nieco poprawiło. Z tym moim mlekiem też jest kiepsko (chyba przez nerwy) i jak tak dalej pójdzie to zacznę dokarmiać sztucznym... (co też mnie dołuję jak nie wiem) Mąż ostatnio jest okropny... naprawdę zastanawiam się nad odejściem, ale gdzie pójdę i za co będe żyła? Wczoraj po raz kolejny poprosiłam go o pomoc przy małym bo mimo ze go kocham czasem też muszę od niego odpocząć a mój m powiedział "Nie narzekaj bo tak źle nie masz"... serce mi pękło z przykrości... oddaliliśmy się od siebie bardzo mocno... on jest rozgoryczony za brak seksu a ja za brak pomocy czy odciążenia niektórymi obowiązkami... on nie rozumie ze ja przez cały dzień zajmowania się małym i w wolnych chwilach zasuwania w domu, potrzebuję pomocy by odsapnąć i nabrać pozytywnej energii.. przysięgam... przestaje do niego cokolwiek czuć... i tak sobie myślę że gdybym odeszła to oprócz mniejszej ilosci kasy dużo by się nie zmieniło no chyba ze na lepsze bo tak na prawdę "po co on mi jest"? Robie mu za niańkę i sprzątaczkę na pełen etat... Rozwala właśnie moje największe marzenie o kochającej się rodzinie i dzieciach... rozmawiałam z nim setki razy... prosiłam, mówiłam ustalałam... i co? Niby"okej kochanie masz rację" a i tak robi swoje... wczoraj wpadł na pomysł żeby komputer przestawić do sypialni bo MY przeszkadzamy mu w graniu... mam dość....