Hej dziewczyny
Wszystkim naprawdę serdecznie dziękuję za życzenia, jesteście okropnie kochane, a te miłe słowa jakoś dodawały mi dziś otuchy, bo to dziś wstrętny dzień mam.
Ja chcę życzyć Claudusi też wszystkiego najlepszego bo po suwaczku widzę, że dziś też ma urodziny :*
Dzień okropnie się zaczął, jak również poprzedni okropnie się skończył, ogólnie ja z moim P strasznie pokłóciliśmy się z ojcem bo zaczął jakoś dziwnie wydziwiać wczoraj późnym wieczorem, nie mógł spać to wychodził i na nas najeżdżał, mocno się zdenerwowałam. A mój zdołał tylko (nie wiadomo na jak długo) przetłumaczyć, że po udarze ojcu coś w głowie się poprzestawiało i zachowuje się okropnie, to był strasznie zdziwiony, dziś jest potulny jak baranek, ale jak piszę zobaczymy na jak długo.
Podczas polowego mycia w wanience, trochę naciągnęłam więzadła od macicy i pół nocy nie spałam, tak strasznie brzuch mnie bolał, a bałam się nospy wziąć by nie zwymiotować, w końcu padłam ze zmęczenia. Z rana oczywiście stały punkt dnia czyli dosyć duże mdłości, fachowiec się nam spóźnił ponad 2 godziny trochę mnie wkurzył, bo miał pretensje, że P po 14 musi wyjść i mu nie pomoże. Ale potem się ładnie zrehabilitował i poprawił drzwi od kabiny także wszystko hula.
P pojechał z moim bratem i jak się okazało także z bratową, moim ojcem i lubym mojej siostry po szafę do Legnicy, dzwonił niedawno, że wyjechali i potężna szafa jest. Będą za ponad godzinę wszyscy to zobaczymy.
Ja z nudów posprzątałam nasz pokój i tak sprzątałam, że zdrowo pizgnęłam małym palcem u nogi w puchę, szkoda gadać. Jeszcze wczoraj ogłosiłam oficjalnie zgony dwóch twardych dysków na obu laptopach...także cacy, pasożytuje kombajn mojego, ale cały czas siedzieć nie mogę bo ten też będzie chciał coś poczytać, pograć, a nowy dysk to ja sobie chyba za łupież zmechanizowany kupię.
Także oba te dwa dni były okropnie męczące, nie za fajne urodziny i w ogóle ja już przerzuciłam kalendarz na 9 sierpnia.
Buziaki dla was