reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Starania po raz pierwszy :)

Iwasku, jeśli pytasz o mnie to dobrze :) jak zwykle wzdęcia nocne i wstawanie min 2 razy w nocy (podkreślam minimum), a od rana coś ciągnie mnie w prawej pachwinie. Tak przed godziną dzidzia się przebudziła i czułam bańki w brzuszku :) a i jak przyłożę rękę i dobrze trafię to i wtedy czuję :) baardzo przyjemne uczucie, bo jeszcze nie boli żaden kopniak :) Mój mężuś dla córci wybrał Anielka (ale założę się, że zmieni jeszcze parę razy zdanie), a dla synka mój wybór jest stały i niezmienny - Tobiasz :)
 
reklama
czesc kobietki! ja niestety nie jestem w stanie nadrobic wszystkiego co tu napisalyscie, bo wesele mialam, a dzis praca do pozna i jestem skatowana... mam nadzieje, ze przez weekend przybylo nam fasolek:-):-)??

ja po weselu padnieta po maksie, krakow troche daleko, a wracalismy z rana do domu, wiec w ogole masakra:no: nie wiem czy jestem staroswiecka czy tak sie teraz robi, ze wesela sa w klubach:baffled: malych klitach na rynku...ja przyzwyczajona jestem do takich duzych sal weselnych, gdzie siedzac przy stole mozna obserwowac tanczacych:-):-)

poza tym moj @ jeszcze trwa, ale mam juz male plamienie, wiec mam nadzieje, ze juz niedlugo bedzie pomiar temp i zaczynamy pelna para kolejny cykl. tylko nigdzie nie moge tu u mnie dostac termometrow owulacyjnych i sie zastanawiam czy zwyklym microlifem mozna mierzyc dowcipnie oczywiscie? :confused::confused:

Ael...doczytalam kochan, ze mialas urodzinki!!! wszystkiego co najlepsze!! przede wszystkim zdrowka, spelnienia marzen i samych szczesliwych dni!! przepraszam, ze spoznione, ale bylam uziemiona na pare dni... buzki slodkie :*:*:*:*
 
Ostatnia edycja:
Milia ja z kolei nie rozumiem za bardzo tej mody ze dania podaję się na półmiskach i każdy sobie sam je nakłada... I jest przy stolach "wojna" kto pierwszy ten lepszy... kiedyś każdy dostał swój talerz z obiadem i było dobrze.... :baffled:
 
Milia ja z kolei nie rozumiem za bardzo tej mody ze dania podaję się na półmiskach i każdy sobie sam je nakłada... I jest przy stolach "wojna" kto pierwszy ten lepszy... kiedyś każdy dostał swój talerz z obiadem i było dobrze.... :baffled:
dokladnie, tutaj bylo to samo, tym bardziej, ze byly tylko 2 dania gorace:no: ja to nie wiem, rozumiem...oszczednosc, ale chyba nie az taka, ze goscie chcieli uciekac;-)

Milia, wydaje mi się, że spokojnie microlifem możesz :) wyobraź sobie, ze kilka lat temu mierzono nawet rtęciowym ;p
to spoko, przez ten cykl bede mierzyla zwyklym a najwyzej na nastepny cykl sobie kupie:-)
 
Fifka , czasem jest tak że jeden ma za dużo nałożone a inny za mało. Nie spotkałam się z sytuacją aby zabrakło jedzenia na rodzinnym obiedzie. W domu pytam się mojego szczęścia ile zje i nie bawimy sie w półmiski ale na duzych rodzinnych spotkaniach są różne kotleciki i dodatki każdy bierze to na co ma ochotę.
 
reklama
Fifka, na moim weselu były danie podawane na półmiskach, ale tylko dlatego, że miałam 4 rodzaje mięs do wyboru na obiad (nie każdy lubi np wieprzowinę albo kurczaka), a że mam certyfikat kelnerski na swoim kącie, to wiem, że dania podawane wy-porcjowane na talerzu z góry narzucają co się je :) poza tym jeśli lokal jest bardzo dobry, to nie ma bata, że ktoś dostanie za mało, bądź braknie :) po to są kelnerzy i kierownik sali aby w porę to zauważyć :) Statystycznie rzecz biorąc każdy lokal podajacy tak obiad (bo raczej tylko wtedy podaje się na półmiskach, reszta gorących dań w trakce wesela już na talerzach) obsługuję parę mlodą i jej rodziców osobiście, kładąc na talerzu to, co sobie wybiorą (nie serwują sobie sami). Wiadomo są lokale "chały", gdzie nic nie jest wg zasad:) ale moje wesele zaliczam do udanych, zresztą do tej pory jak wpadamy do rodziny czy znajomych to je wspominają :) furorę zrobił płonący udziec wjeżdżający na salę :):D ale wiadomo za przyjemności się płaci i my ostatnią ratę mamy w grudniu hehe :) ale było bajkowo i tak jak sobie wymarzyliśmy :) więc nie żałujemy żadnego wydanego grosza :)
uff się rozpisałam :)
 
Do góry