Fifka, na moim weselu były danie podawane na półmiskach, ale tylko dlatego, że miałam 4 rodzaje mięs do wyboru na obiad (nie każdy lubi np wieprzowinę albo kurczaka), a że mam certyfikat kelnerski na swoim kącie, to wiem, że dania podawane wy-porcjowane na talerzu z góry narzucają co się je

poza tym jeśli lokal jest bardzo dobry, to nie ma bata, że ktoś dostanie za mało, bądź braknie

po to są kelnerzy i kierownik sali aby w porę to zauważyć

Statystycznie rzecz biorąc każdy lokal podajacy tak obiad (bo raczej tylko wtedy podaje się na półmiskach, reszta gorących dań w trakce wesela już na talerzach) obsługuję parę mlodą i jej rodziców osobiście, kładąc na talerzu to, co sobie wybiorą (nie serwują sobie sami). Wiadomo są lokale "chały", gdzie nic nie jest wg zasad

ale moje wesele zaliczam do udanych, zresztą do tej pory jak wpadamy do rodziny czy znajomych to je wspominają

furorę zrobił płonący udziec wjeżdżający na salę


ale wiadomo za przyjemności się płaci i my ostatnią ratę mamy w grudniu hehe

ale było bajkowo i tak jak sobie wymarzyliśmy

więc nie żałujemy żadnego wydanego grosza

uff się rozpisałam
