Dziurka piękny suwaczek!!
A tak w ogóle to wiecie co się dzieje z Ael?? nie zarejestrowałam jej obecności od wczoraj wieczora... chyba, że coś przegapiłam
Obijałam się wczoraj, a dziś zapitol od południa, dom sprzątnąć, zaraz lecę tartę jabłkową z czekoladą robić. Jutro moje rodzicielstwo przyjedzie (nie powiem cieszę się jak cholera bo dawno ich nie widziałam) no i przywiozą "dary"

czytaj od cholery ciuchów, bujaczek, wkładkę do wanienki i coś jeszcze.
Trochę syfu było w domu, to rzuciłam dziś dwie serie prania, pochowałam od cholery gratów. Mój powiesił firankę, tak tak wieszał firankę i tak ładnie powiesił :-)
Ehh mam nadzieję tylko, że znajdę czas na porządny prysznic. Mały mnie już znienawidził bo przy prasowaniu nie mogłam się wyprostować, tak walił mnie po pępku, mędzinka jedna

Jeszcze się z moim wkurzyliśmy, bo chciałam wyprasować serwetę na stół i firankę, biorę ja żelazko a płyta to po prostu potraktowana niejednokrotnie druciakiem?!?!?
My oboje to totalnie od święta się prasujemy, robi to tylko teściu i zjechał dwuletnie żelazko....boooooszz co za człowiek....tylko uwiązać do kaloryfera.....
Na szczęście wyjechał na tydzień do rodziny, to będziemy mieć spokój. Jeszcze mnie wzięły jakieś skurcze, potraktowane nospą poszły.
kasiu dziękuję bardzo, że pytasz, czuję się wyśmienicie i czekam na szleństwa maleństwa, boli mnie tylko kośc ogonowa jak sie nachodzę za dużo, ale to mogę przecierpieć
a oto zdjęcia
Zobacz załącznik 389521Zobacz załącznik 389522
No nooo ładniusi brzusio

, buzi od cioci :*
Zobacz załącznik 389531Najlepsza jest moja psina

jak zwykle się wepchała...
Zobacz załącznik 389530
Tutaj też przecudny brzusio też buzia :* a piesinka mnie rozwaliła

Mistrz pierwszego planu! Ona też ważna
Atanku cudny brzusio jak zawsze, ciuszki super, super że trafiła Ci się taka okazja
No taki wysyp brzuszkowy to ja już nie muszę brzucha pokazywać

XD
Pyscku nie marudź pisz pisz pracę
A ja muszę się komuś wypłakać a, że jesteście najbardziej "pod ręką" to padło na Was... :-(
Ostatnio tak źle się układa między mną a moim mężem. Niby wszystko fajnie, pięknie bo dzidziuś cudny i zdrowy i te wszystkie rzeczy ale chodzi o to, że jego to w ogóle nie rusza... przez ostatni tydzień jak wracał z pracy po popołudniowej zmianie podawałam mu obiad i pokazywałam mu wszystko co kupiłam, co udało mi się załatwić, znaleźć na co on odpowiadał tylko: "no fajnie", brał laptopa to ręki i w ogóle na mnie nie zwracał uwagi. W końcu kładłam się spać a on dużo, dużo później. Boli mnie to strasznie, że nie pomaga mi w niczym bo twierdzi, że skoro siedzę w domu to normalne, ze wszystko robię. Nie ważne, że jestem w ciąży, bo teraz nie muszę chodzić do pracy więc i tak mam już mniej obowiązków... mój teść bardziej się martwi i o mnie troszczy niż on. Do brzucha niby coś tam powie, pocałuje ale jak mówię żeby popatrzył jak kopie to: "po co, na mnie to nie robi wrażenia bo widziałem już mocniejsze kopnięcia u mojej mamy" (bo ma brata 5 letniego). Teraz poszedł sobie do taty oglądać walkę a ja jak zwykle sama... :-( chce mi się płakać i nawet nie mam z kim o tym pogadać :-(
Musiałam dopisać edita do posta. Kochana nie martw się. Jak on Cię olewa, to Ty go też. Nie rób obiadu przez tydzień to dopiero się zainteresuje.
Druga sprawa, trochę poudawaj, że źle się czujesz, wcześniej ugadaj się z teściami, że podpucha i jak on zobaczy, że Ty się nie bardzo czujesz, to włączy mu się edycja współczująca.
Niestety to trzeba wszystkie ciężarówki przestrzec, że u każdego faceta, na jakimś etapie ciąży, najczęściej koło 20 tygodnia, włącza się olewka i tzw "wy ******" na wszystko. Wtedy tylko cierpliwość i wytrwałość. To im przejdzie. Mój też nie ma jakieś hop siup na punkcie ubranek innych rzeczy, ja się to tego przyzwyczaiłam, w końcu to facet, a facet to czasem uczucia jak kamień ma.
Poczekajcie aż dzieciaczki pojawią się na świecie, o jejciu jacy faceci będą najlepszymi tatusiami na świecie.
Madziu głowa do góry, ciesz się sama, jego olej, bo taka taktyka pomaga. Po jakimś czasie możesz go wziąć i siąść z nim pogadać poważnie, powiedzieć co czujesz, czego oczekujesz, wysłuchać jego i spróbować dojść do konsensusu.
Poza tym u mojego mocno na ego tatusiowe zadziałało, jak mu powiedziałam, że nie wyobrażam sobie go jako tatusia, noszenia dzieciaczka, mycia, przewijania, ubierania, karmienia, bawienia.
Od tamtej pory to sam podchodzi głaszcze brzuch i do brzucha gada.
Madziu będzie dobrze, głowa do góry, ważne że teściowie się Tobą interesują. Nawet jak oni sami zobaczą, że synuś ma trochę wszystko na odwal sami go ustawią.
Druga sprawa, że też trzeba facetów zrozumieć, nowa sytuacja, duża odpowiedzialność.
Może akurat w pracy coś jest nie tak. Zawsze to jest czasowe.
Się nie stresuj bo maleństwo czuje, a jak tak ciągle się martwisz to nie dobrze dla dzieciaczka.
No i dobrze napisałaś, masz nas do wyżalenia się, wypłakania się. Pisz zawsze gdy Ci źle :*
Dobra lecem ciacho robić
