Fifcia tulę mocno...
Monolog se walne...
Boziuniu kochana, nie dożyję do jutra. Tak się strasznie boję czy serduszko ok czy się rozwija ok. O matko...a jak coś w labku pomylili albo ja ta bete wysoka mam z innego powodu? Jezusie....umre do jutra.Matko a może ja chora jestem bo schudłąm ostatnio i jeść nie mogę. I objawów ciążowych nie mam . Kurde, przecież już powinno mnie coś dopaść. łooo matko. Niech dopadnie, przynajmniej poczuję, że w ciąży jestem. O ile jestem. Jezu....nie dożyję do 7, kuźwa, jakiej 7. Wynik będzie o 10. a potem ten radiolog. Boziu...a żeby on się chociaż poznał/ A jak się nie pozna, jak to jakiś fuszerniak. Pojadę do kKielc do Guzika. No ale kużwa, do niego trzeba się zapisywać. To padne na kolana i ubłagam, żeby sprawdził. Boże jaka ja walnięta jestem. Matko wstyd taką matke mieć. JUż się wstydzę Mało tego. To jeszcze ten głupi Rybak nie miał kiedy pojechac tylko teraz. Tak to grzał dupsko w domu koło żonki a jak trza mnie za rękę trzymać to go ni ma. Latawiec jeden, poczuje wiatr i juz go nie ma. Skubany..Ja mu dam. Ale to dziecko głupich starych bedzie mialo. O jezu...nie dożyje do jutra.Boziu, ja ostatnio to zapalenie miałąm. I może to sfałszowało wynik. A ta maść....kurde ja się wysmarowałam połową tubki. No nie zdzierże.