reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po straconej ciąży

Lilith! Te dołki i zamartwianie to w pierwszym trymestrze normalka. Oczywiścei występują z różnym nasileniem, ale jeszcze żadna z mich kumpelek nie miła pierwszego trymestru bez choćby maleńkiego dołka. Ja też przez swoje dwie ciąże miałam tragiczne wizje na początku i przeczucia. Przy trzeciej - której nie donosiłam, bo obumarła w 8 tygodniu - jak się dowiedziałam, że zaszłam to potrzebowalam bardzo mocneo wsparcia od męża żeby zacząć funcjonować w miarę normalnie. A że się martwisz - szczególnie po wcześniejszych doświadczeniach - to całkiem normalne! To minie bezpowrotnie razem ze skończeniem pierwszego ttrymestru! Głowa do góry pozdrawiam Magdalenka
 
reklama
Pchełko, normalnie jestem  w ciężkim szoku. Jak dobrze, że do nas wróciłaś,  w dosłownym tego słowa znaczeniu.
 
LILITH kochana doskonale Cie rozumiem. dwa lata temu w czerwcu poroniłam w 9 tygodniu i to nie dlatego że było coś nie tak poprostu silny stres... nie umiałam wyjść z tego przez ponad rok rok temu przyplątała mi się anemia (lekarze powiedzieli że to z zamartiania sie i dołowania) trzeba mi było przetaczać krew i wtedy jak już byłam taka ledwo żywa obiecałam sobie że nie moge tego tak rozpamiętywać choć do teraz nie moge zapomnieć, trzeba patrzeć z optymizmem przed siebie teraz napewno wszystko będzie dobrze, musi być, nam też będzie dany cud macierzyństwa.
czasami nachodzą mnie myśli czy teraz już wszystko będzie ok czy donoszę kolejną ciążę ale szybciutko odganiam te chmury wszak jak będziemy miały w sobie fasoleczke to nie można się niczym zamartwiać bo ona też to będzie czuła
pozdrawiam cieplutko :p :p :p
 
Dziekuje wam dziewczyny!!!jestescie cudowne i niewiem co ja bym bez was zrobila!!!!Ja z moja dzidzia chodzilam tydzien jaks ie dowiedzialam ze umrla...nikt nie chcial usunac...kazali mi siedziec z kobietami ktore mialy uz brzuszki...stan zdrowia tez sie strasznie pogorszyl...do dzis mam anemie i obnizona odpornosc...
Wczoraj sie odwazylam i powiedzialam mezowi ze znow sie zaczyna...porozmawialismy i tez troszke pomoglo!!Musze sie pozbierac bo przeciez niedlugo znow starania!!!I dzieki wam uwierzylam ze dzidzi bedzie zdrowa i to ze raz sie tak stalo nie oznacza ze bedzie sie tak dzialo zwsze!!Kocham was i bardzo dziekuje!!Moje malenstwo bedzie mialo najwspanialsze ciocie pod sloncem!!!!!!!!!!!!!
 
witaj LILITH wiem co przeżywasz ja straciłam ciąże trzy razy ostatnią 3 czerwca tego roku jest cięzko ale nie można sie poddawać trzedba wierzyć w to ze sie wkońcu oda ja też przeżyłam to strasznie nie umiałam sobie wytłumaczyć dlaczego ja musze to wszystko przeżywać ale będe sie starać bo chce mieć dzidziusia inni mnie podziwiają ze jeszcze mam siły żeby sie starać ale nie moge sie poddać bo jak sie podasz to nie wyjdzie na dobre jestem z tobą i uwierz będzie dobrze widocznie tak musiałao sie stać ale twoje maleństwo patrzy na ciebie z nieba tak jak na mnie patrzy cała trójka moich dzieci jest im tam dobrze wiem ze wolała byś zeby maluszek był przy tobie ale musisz sie pozbierac i starać sie dalej tylko nie zapomninaj o twoim pierwszym dzieciatku które cie bardzo kocha i chce zebyś była szczęśliwa bedziemy sie obydwie starać i zobaczysz uda nam sie życze zdrowia
 
Dziekuje Agusiu!!Jak i wam wszystkim!!!Bardzo mi pomoglyscie!!Zle mysli znow odeszly i jak na razie jest oki!!Mam nadzieje ze tak juz zostanie!!Jesli nie znow bede sie zwierzac i zalic i wiem ze dzieki wam napewno raz dwa zle mysli odejda!!Wkoncu mamy siebie!!!
 
pchełka10.05 pisze:
LILITH JA TEZ STRACIŁAM SWOJA DZIDZIE BYŁAM W 14 TYG I POSZŁAM NA KONTROLE A OKAZAŁO SIE ZE DZIDZIA NIE ZYJE JUZ UMARŁA W 8 TYG.A JA CHODZIŁAM Z MARTWYM PŁODEM 2 MIESIACE!!!!
Aż trudno w to uwierzyć!!! A czy pomiędzy tym 8 a 14 tygodniem byłaś u lekarza? miałaś jakieś dolegliwości, objawy? Jestem w szoku i tak bardzo mi przykro, pchełko, z powodu twoich dramatycznych doświadczeń. Trzymam kciuki, żebyś wkrótce została szczęśliwą mamusią zdrowiego dzieciątka!
 
Witam .... Właśnie wrócilam ze szpitala ... jeszcze wczoraj "byłam" w ciązy do godziny 21 :( .... w niedziele zauwazylam upławy brazowawe ... zadnych boli , zadnego krwawienia tylko te uplawy , w poniedzialek poszlam do gin, odrazu wyslal mnie do szpitala ...w szpitalu na USG wyszlo ... ciąza 11 tygodniowa, zarodek 6 tygodniowy ( brak pęcherzyka i serduszka :( )... powiedzieli ze to nie jest 100% wynik wiec lezalam do piatku na podtrzymaniu i ludzilam sie ze wszytsko bedzie ok .... niestety wczoraj wieczorem o 21 mialam zabieg ...wczesniej 9 godzin zwijalam sie z bolu (bole porodowe- musialam sama poronic :( ) poronilam :(................

Jak narazie nie dochodzi jeszcze tak do konca do mnie co sie stalo .... najgorszy jest powrot do rzeczywistosci ........
 
Jejku MoniQa biedactwo moje kochane :( przytulam Cie mocno mocno... jestem z Tobą. Wiem naprawdę co to znaczy... U mnie też tak było w pierwszej ciąży. Musisz teraz nabrac sił i wierzyć mocno że następnym razem na pewno się uda. Pozdrawiam Cię serdecznie i całuję. Trzymaj się kochana, wszystko będzie dobrze, musi...
 
reklama
MoniQa , kochanie, jestem przy Tobie całym sercem!! i mocno cię przytulam!! nie wiem co powiedziec, bo słowa nic nie dadzą! musisz być silna, za jakis czas to nie bedzie tak bardzo bolało...
trzymaj sie !!
 
Do góry