Ja nigdy wcześniej nie miałam problemów z libido, latami stosowałam antykoncepcję w postaci ringu - nigdy nie brakowało ochoty na przytulanki, nie miałam suchości ani nic. Problemy zaczęły się pojawiać stopniowo po odstawieniu anty i rozpoczęciu starań.
Się zastanawiam czy właśnie te starania nie są przyczyną, ze za bardzo skupiam się na prokreacji a za mało na przyjemności :/
Ze nie myśle żeby się kochać a żeby zrobić dziecko...
Pewnie tak :/
Czytałam tu i w internetach ze „asekurela forte” pomaga, czy faktycznie? Którejś pomogło? Można stosować starając się?