Tak sobie pomyślałam że się odezwe ponieważ znów właściwie mnie tu nie ma, nie mam zwyczajnie czasu.
Nadrobić was nie mogę ale mam noc przed sobą więc poczytam co tam u was a i tak nikogo już nie ma więc pewnie z nikim nie popisze.
Doła mam i tyle, nic mi się nie układa i tak już od kilku dni. Owu chyba była ale staranka słabe bo z dzieckiem w jednym pokoju nie da razy i wogóle jakaś skrępowana jestem, dopadł mnie również chwilowy kryzys finansowy ale tak mnie wkurza że stwierdziłam że nie chce dziecka bo mnie na pieluchy nie stać i wogóle marudna jestem a że sama siebie takiej nie znosze to nie będe przynudzać bo ostatnio jestem pesymistka i ze wszystkim na nie.