Hej dziewczyny!!!
Wreszcie się dorwałam do komputera prywatnie i mogę Was poczytać, bo w pracy to ja dzisiaj taki zapieprz miała, że nie wiedziałam w co mam ręce włożyć, teraz wróciłam do domu ale niestety nie na długo bo po objedzie dalej muszę lecieć, czuje się strasznie zagoniona i zestresowana przez to, że z czymś się nie wyrobie...nie lubię tak, wole na spokojnie różne rzeczy robić
Agacynda rozumiem Cię co do wagi doskonale, bo ja ostatnio też 65 zobaczyłam, a moja normalna waga to było 53-55...gdzie te czasy, to przez to, że wszędzie dupę samochodem wożę chyba.
Kropka, najlepiej nic sobie nie wmawiaj ani w jedną ani w drugą stronę, bo jak się zaczyna o tym myśleć, to przechlapane bo przestać nie można. Ale Twoje wszystkie objawy wyglądają całkiem zachęcająco

może coś z tego będzie
Sihaya, co do Twojej pracy to naprawdę super bardzo się cieszę
Grzanka łądne te buty masz, też miałam podejście jak Ty kupiłam tanie, bo wiedziałam że nigdy więcej ich nie założę, bo kto by chodził w białych butach, to był dla mnie najgłupszy wydatek przed ślubem, nawet myślałam nad czerwonymi, albo brązowymi, ale większość osób mnie wyśmiała, to im na złość już o 12 w nocy je zmieniłam na czarne sandały i tańczyłam do 8 rano...haha
Fajny temat z tymi zaręczynami, miło się wspomina takie momenty.
Mnie dalej kłuje jajnik, chociaż do @ jeszcze tydzień, ale nie mam czasu o tym mysleć.
No to się chyba do wszystkiego odniosłam. Tak to jest jak się nie ma czasu w dzień odezwać.
A tak w ogóle gdzie jest Agus???