Hejo laseczki
Hannah moje gratulacje najserdeczniejsze :* Fakt jak się patrzy to się zachciewa, ale cóż na razie nie mam o czym marzyć, a im dłużej nie mam o czym marzyć to po prostu przestaje mi się w ogóle chcieć :-(
Wigilia minęła spokojnie, prezenty się podobały, Hania oszalała z radości tyle ich dostała

Wzięłam ją do łazienki, a mąż położył prezenty pod choinką i otworzył na oścież okno. Kiedy weszłyśmy do pokoju powiedziałam "kto to otworzył okno? Jeju prezenty pod choinką, chyba gwiazdka wpadła przez okno i je nam zostawiła" i Hania się strasznie cieszyła, że ta gwiazdka była ;-)
Niestety mimo świąt bez kłótni z mężem się nie obyło i to nawet dziś. Pierwszy raz postawiłam się teściowej, bo zaczęła się wpieprzać więc jej powiedziałam, że nie mieszka z nami i nie wie jak jest, a takie obserwacje na podstawie kilku wydarzeń tutaj to se może dla siebie zachować

No i nie omieszkałam też jej powiedzieć, że zawsze to będzie wina synowej więc niech tak będzie, ale jej syn nie jest święty i wszystko jej opowiedziałam co i jak. Kurcze cieszę się, że tak wyszło.
Jutro wracamy do domku więc w nocy będziemy już w PL, ale powiem Wam, że nie wiem czy mamy do czego wracać ... no nic będzie jak będzie ...