ola
ja bym raczej odradzała jesli jestes blisko z rodziną w pl , i masz super znajomych ,
wiem ze za granicą też masz siostrę , i możesz mieć znajomych , lae to nie to samo..
ka mam tu znajomych i ciąglew mam w głowie że kiedyś się rozjedziemy w swoje strony i będzie po znajomych , także aż tak bardzo się nie przywiązuję do nikogo..
co jest jeszcze gorsze bo trudno mi tu samej np z problemmami i nie mam z kim pogadać i wogóle..
często tęsknię i płaczę że jestem tak daleko...:-(
teraz nawet mam tak ciężkie dni, że mam chęć się spoakowac i z małą wrócić do pl.. a D by siedział i zarabiał, ale tu znów rozłąka by nas czekała na długo..
jeszcze jakbym urodziła to w pl wtedy... i znó sama...
masakra jakaś .. mam pełno dylematów, zastanawiam się co robić... i jestem zdołowana...
zastanów się dobrze nad waszym wyborem..
ja sie na początku cieszyłam ze fajnie że własny dom że nas na wszytsko stać , że nie musimy się martwić o jutro..
i wogóle.. ale z czasem mi minęło.. i żałuję że wogóle tu przsyleciałam bo pieniądze szczęścia nie dają....
ps przypomniało mi sie że miałam pokoik zobaczyć... Tosiu zajebi** e kółka na scianie , i ten żółto seledynowy... czy jakiś tam ;-) śliczny ,
ostatnio mam napady na takie właśnie kolory :-)