reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Straciłam Córeczke:(

asiek- dziekuje bardzo za słowa otuchy.Ciesze się że Twojej koleżance się udało i ma swoje ukochane szczęście przy sobie.
I bardzo przykre to co ja spotkało ale z tego co napisałas to nie wina szpitala?nie było jakiś zaniedbań?
Ja jutro testuje więc trzymaj kciuki żeby sie udało.
Wiem że bede miała cholernego stresa ale dam rade musze dac
Wierze w to że moja kochana córeczka do nas wróci
 
reklama
moim zdanie ewidentna wina lekarza prowadzącego :/
jak mógł nie zauważyć że szyjka sie skraca (przy drugiej ciązy od 30ty miała juz szew założony)...
malutki urodził sie z waga 3300 czyli wcale nie taki malutki ;) myślę ze miał szanse na przeżycie... ale to juz gdybanie
7 miesięcy po pogrzebie kolezanka dostała zawiadomienie z prokuratury że toczy sie postępowanie przeciwko ordynatorowi i ze możliwe ze bedą ekshumowac zwłoki jej synka bo w krótkim okresie stwierdzil dużą ilość zgonów noworodków w tym szpitalu... jednak do tego nie doszło....

kciuki mam mocno zaciśniete :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) nawet baaaaardzo :)))
ciąża nie bedzie łatwa ale- dasz rade kochana dla swojego maleństwa :)
 
karolcia baaaaaardzo dobre wieści -gratululuję!!! pamiętasz? życzyłam Ci przed wyjazdem powrotu 2w1;-) bardzo się cieszę z Twojego szczęścia!!!
 
U mnie było tak...
42 tydzień ciąży żadnych oznak porodu, wiec na patologie ciąży i czekanie...
Wkońcu lekarz zdecydował o wywołaniu, kroplówka i czekanie. Poród się zaczął ale synek za żadne skarby nie chciał wyjść...Chyba wiedział co się święci.
02.12.2010r godzina 17:45 przez cc urodziłam ślicznego synka dostał buziaka i do inkubatora(tak u mnie robią w szpitalu zawsze po cesarce)
Nic nie zapowiadało takiego smutku.
Przyszła lekarka z noworodków i powiedziała że synek ma poważną wade serduszka i bedzie transportowane do Poznania.
Cała radość prysła pozostał strach i wiara że się uda.
Potem podróże do Poznania, zabieg i operacja na otwartym serduszku lekarze nie dawali nadzieji...dodatkowo po operacji przestały pracować nerki. Synek leżał pod narkozą podłączony pod miljony kabli taki nie obecny...
21.12.2010r dostałam telefon że synek zmarł to co czułam nie da sie opisać!
W Wigilię pochowałam synka i powiększył grono Aniołków
Pozostał ból, smutek i tęsknota!
Kocham cię syneczku z całego serca!
 
reklama
agnieszko ogromnie mi przykro.Przytulam cie bardzo mocno i zapalam swiatełko dla Twojego synka(*)
Wiem co czujesz (
jak chcesz to pisz do mnie zawsze Tobie odpisze
uwierz mi jak trafilam tutaj na forum to bylam strzepkiem ale dziewczyny tutaj mi strasznie pomogły
pisanie z nimi bardzo mi pomoglo.
zostań
 
Do góry