Magda_z_uk
Po pierwsze MAMA ;)
Wiecie co, u nas naprawdę jest nagonka na karmienie piersią, ja co rusz to od wszystkich dookoła słyszę teksty że potem to jeszcze karmienie rok itd. Jakby to było takie oczywiste i nikt nie bierze innej opcji pod uwagę. Ja nie mówię, że nie będę karmić, albo jak długo, to moje pierwsze dziecko więc nie wiem jak będzie, ale wiem że czeka mnie jeszcze ostatni rok studiów, obrona magisterki i wiem że będzie ciężko... Poza tym nie wiem czy przeżyję kolejny rok bez leków na alergię itd. Mam nadzieję, że uda mi się to jakoś pogodzić ale wkurza mnie jak ktoś z góry decyduje za mnie a najczęściej są to osoby, które nawet dzieci nie mają.
Doskonale Cię rozumiem. U mnie, to przy młodszej córci nawet rodzina krzywiła się, kiedy mówiłam nie na kp. Nie chcę tu rozważać kwestii co jest dla dziecka lepsze, ale cudownie jest móc odpowiedzieć na pytanie o kp tak, jak się chce, a nie tak, jak inni tego by chcieli. I powiem Wam, że kiedy położna mnie pytała teraz o kp, a ja powiedziałam, że nie, to zaraz potem dodałam,że może jednak jeszcze zmienię zdanie. Ale tylko dlatego,że nikt mnie nie naciska, nikt nie krytykuje. I taki mam jakiś spokój myślenia w tym temacie. Niby nie chcę, ale może jednak.... A nie, że muszę, bo co inni w szpitalu powiedzą...Mam nadzieję,że rozumiesz, co mam na myśli. Pełna swoboda

I tak jeszcze tylko dodam patrząc po sobie, że nie każdy jest do tego stworzony. MM nie zabija, a kp nie daje gwarancji, że dziecko będzie w przyszłości okazem zdrowia. Na dwoje babka wróżyła tak, czy siak.Zarówno przy jednym, jak i drugim sposobie karmienia mogą pojawić się liczne problemy. Osobiście uważam, że każda z nas ma prawo wyboru i nie mnie to oceniać.
Ostatnia edycja:
Wiem jednak, że zazwyczaj jest tak, jak Czarni pisze. Tez nie wierzę w to dobroczynne działanie mleka matki, jako leku na całe zło tego świata. Obie moje córki mają taką samą odporność i obie też mają astmę:-( A przecież starszą karmiłam. Jak ktoś chce karmić, jego sprawa. Tak jak Marzenixx napisała, byle nie do 7 roku życia 
Wczoraj na sniadanie nie moglam nawet kanapek przelknac, wiec teraz zaryzykowalam i zrobilam sobie budyn czekoladowy, chociaz wiem, ze po takich mlecznych rzeczach mnie wlasnie mdli. Ehh juz nie wiem co jesc. Przez to wlasnie ja do tej pory jestem ponad kilogram ponizej tego co przed ciaza. Brzuszek rosnie wiec sie nie martwie o dzidzie, tyle ze ja chwilami z glodu przymieram, bo nic nie moge jesc. Kurcze a zawsze sobie wyobrazalam, ze jak bede w ciazy to sie objem wszystkiego co bede chciala :-)