reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Styczeń 2015

Poród na raszei w poznaniu jest szczytem marzeń! Wspaniałe nowoczesne sale, każda sala porodowa ma ogromne łóżko /fotel są drabinki, piłki, takie poduchy wielki liny z sufitu, i duuuza wanna!!!!!!!!!!!!!!
 
reklama
Jakbym tylko mogła, to bym rodziła w Domu Narodzin w Żelaznej w Wa-wie. A tak to muszę wybierać z tego co mam na miejscu. Dobrze, że choć mam wybór, bo gdybym mieszkała w rodzinnych stronach to najbliższy szpital jest okropny! O podejście głownie mi chodzi. Na leżąco, nacięcie, zero dyskusji to tam standard.
 
Ja za dużego wyboru nie mam bo w zgolu tylko jeden szpital a tak omyslalam ze bez sensu grzies sie oddalać mam nadzieje ze nie pozaluje ;)
 
Megami, ja przy porodzie dostałam zastrzyk w dupsko i chodzić chodziłam, ale jak zaczęły się bóle krzyżowe, to mnie położyli plackiem i ani rusz :angry: I też mi wypychali Młodą, bo brzuch miałam pod samymi cyckami :-p Nawet nie wiedziałam, że to zabieg zakazany :sorry2: Mnie się marzy poród w domu, 3 dni w szpitalu to był mój najgorszy koszmar, który śni się nocami...

Doggi, cholera, do Poznania mam 5 godzin jazdy, mogę nie zdążyć :-D Na mojej porodówce nawet worków sako nie było :szok: O piłkach nie wspominając...


Ja rodziłam w szpitalu 13km od domu, mimo, że bliżej miałam lepiej wyposażone placówki, ale mnie zależało tylko i wyłącznie na podejściu lekarzy i pielęgniarek, w moim szpitalu były CUDOWNE! Aż miałam łzy w oczach jak się z nimi żegnałam, no złote kobiety!
A w tych "lepszych" szpitalach bardzo narzekają na personel...
Ja nie chciałam tylko usłyszeć "nie przesadzaj, nie boli, nie krzycz, nie ty pierwsza i nie ostatnia rodzisz" - na taki tekst bym wyszła z siebie, bo rodziłam swoje PIERWSZE dziecko i chciałam być traktowana godnie!
 
Ciekawe jakby szanowny pan doktor miał robić za przeproszeniem kupę w takiej pozycji, czy byłoby mu wygodnie.... :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

O porodzie w domu nawet nie mówię, nie stać mnie na takie atrakcje (tutaj położna znajomej 3,5 tys krzyknęła), ale jakby był refundowany to na pewno bym to rozważyła.
Pobyt w szpitalu to dla mnie była walka. Ale wiecie, że jak wszystko ok, to można się wypisać już po 2 godzinach? ;) Upewnić się czy wszystko z mamą i dzieckiem ok i powiedzieć, że wychodzimy :-D Ach...
 
Ostatnia edycja:
Ku**a jego MAĆ!! Tesciowa właśnie mi powiedziała ze nie będzie wizyty dziś bo lekarz nie przyjechał z gryfowa....... Ale już mnie na jutro na 13 przepisala aż się poryczalam z tej złości ;( człowiek id 7 siedzi cały w nerwach a tu jeszcze taka akcja....
Ze mną jeszcze o tyle dobrze ze tesciowa o takich rzeczach wie wcześniej a tam w poradni siedzą kobitki i czekają nic nie wiedząc bo "może zejdzie lekarz z dyżuru po operacji ale wątpię bo mają dziś urwanie z operacjami" tak że chociaż tyle dla mnie dobrego
 
No to nieciekawie, ale dobrze, że wiesz wcześniej, nie pocałowałaś klamki, no i nie musisz długo czekać, bo już jutro. Ja mam o 16 jutro :p
Ale rejestrowałam się przez neta i nie doczytałam, że zalecają podać nr telefonu w razie co, by się kontaktować. Nie podałam i teraz mam nadzieję, że nie będzie żadnych niespodzianek...
 
Megami, NO NIE ŻARTUJ Z TYM WYPISEM!!! :szok: Od zawsze tak jest??? To na cholerę ja się 3 dni męczyłam!!! :wściekła/y: Urodziłam przed 10 rano, a że dzień porodu to doba "zerowa", to wyszłam dopiero w środę... I tak krótko, ale jakby mnie choć godzinę dłużej przytrzymali, to bym tam UMARŁA! Koszmar... Co wieczór wyłam mężowi przez telefon że chcę do domu :no:

Doggi, matko, współczuję :-( Szkoda, że czasem lekarze nie mają na uwadze pacjentek, które się stresują :-( Mnie gin od USG co wizytę spóźniała się po 1-2 godziny, szału szło dostać...
 
Ja urodziłam o 2:50 w nocy a o 8 na obchodzie jak byli ja juz latalam pi oddziale i prosiłam żeby mnie wpisali ;( i nie chcieli a mnie nic nie bolało czułam się świetnie, Olka to samo.

Nulini a ciekawe z tą doba zerową, w poznaniu było tak ze jak wszystko ok to dwie pełne doby od porodu ja urodziłam 16tego o tej 2:50 a 18 o 8 dostałam wypis
 
reklama
Nulini rozumiem Cie doskonale dla mnie pobyt w szptalu to też kara boska,za pierwszym razem byłam 4 dni-Antoś ur. o 23,20 w środę,a w niedzielę rano poszłam do domu,za to za drugim razem byłam ,aż 8 dni (Mikołaj miał zakarzenie dróg moczowych) i myślałam,że tam zwariuje, w końcu lekarka się zlitowała i dała antybiotyk do domu.
Doggi to jutro zaś trzymamy kciuki za Ciebie i za Megami :happy2:
 
Do góry