reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Styczniowe Mamusie 2008

jestem jestem!
zeschizowalam sie troszke i mame w polsce do zawalu prawie doprowadzilam.... dzwonie jak zwykle raz na miesiac ( zartuje, czasem czesciej) i pytam jak tam walizki itp i rozmowa zeszla na temat biletow. mama z tata zamowili przez inetrnet w wawce a mieszkaja w krakowie i myslalam ze kurier im do domu dostraczy bilet a tymczasem dostali tylko bilet komputerowy- czyli kartke A4 z potwierdzeniem ze kupili bilety i kiedy leca. no i zaczelam panikowac, ze taka kartke to kazdy sobie moze wydrukowac na kompie i czemu nie maja w reku normalnych biletow.. mama na zawal prawie padla i mowi ze dostali maila ze na lotnisku w wawce maja dostac bilety przy odprawie. i zaczelam wydzwaniac po agnecjach i biurach podrozy. wreszcie uzyskalam po 40 minutach czekania przy sluchawce od agenta lotu ze bilety sa wykupione faktycznie na ich nazwisko i ze wszystko jest w porzadku. ale co newrow sobie i mamie zjadlam to szkoda gadac- ale to juz taki uraz z pobytu w usa- wszystko musze sprawdzic 3 razy bo tu kazdy chce kazdego wykiwac. uffff
 
reklama
Esti ja chodzilam jako wolontariuszja przez 2 lata do Ochronki- u nas tak sie to nazywa- siostry prowadza DPS dla chorych ludzi, tzn. sa 3 pietra, na dole najmniejsze wady i komunikatywne dzieci i nie tylkko, ale przede wszystkim....
duzo sie tam nauczylam.... tam tez sa strsznie spragnione milosci- bo sama plec piekna tam jest.... nawet staram sie o tym nie myslec co tam czasem bylo....
Momi dziekuje za cieple slowa....zreszta kazdej z was dziekuje, bo wierze, ze jestescie duchem ze mna....
Pandorax a co to jest ITS?? idywidulany tok??na czym polega? ja jestem na prywatnej uczelni:dry: i na wyklady da sie przykabinowac, zeby nie chodzic.... bo przez 2 semstry nikt nie sprawdzil wyrywkowo obecnosci- jest nas teraz ok. 280 a bylo 350 wiec najmniejszej mozliwosci sprawdzenia nie bylo....
Myszorka spryciula jestes;-) oby plan dalej sie powodzil...;-)
Kiedys tez sugerowalam sie ta dewiza,ze milosc to odpowiedzialnosc, ale ostatnio zapomnialam o tym... zapomnialam o milosci- tzn. odwzajemnionej...:wściekła/y:
Pumi ale masz pokichanych znajomych, ja tez takich mam, ale ograniczam kontakty do minimum.... a z tymi biletami to smiesznie wyszlo.... no ale nie dziwie Ci sie, ze sprawdzalas z kazdej mozliwej strony... hihihhihihi....

mam do Was jedno pytanko, od raz u przepraszam, ze zaczynam znwou pisac o swoich problemach, ale moze Wy moj problem zobaczycie z innej strony i troche wyluzuje.... albo bedziecie trzymac moja strone i bede mocno obstawac za swoim....

a mianowicie: jak wczoraj bylismy u D siostry, u tego slodziutkiego niemowlaczka to byla z nami cora D ( a moze inaczej, jak D byl u rodzicow z cora to z nimi pojechalam- o tak , teraz dobrze)... wiec mala dzis opowiadala swojej matce o dzidziusiu, a ta nie mogla wytzymac i zadzwonila do D, zapytac co to za dzidzius...od kogo itp...
jak dowiedziala sie, ze d siostra ma syneczka, to powiedziala,ze musi ja odiwedziec( chociaz nawyrzadzala im mnostwo swinstw), ze da siostrze D wozek i ciuszki po corce... ze musi tez zabrac swoje rzeczy od jego babci- bo tam mieszkali wczesniej....
ja zrobilasm sie zazdrosna, bo nagle sie stala taka dobroduszna... nie chodzi mi o to, ze chce cos dac(zreszta D wszystko kupowal, bo chrabina nigdy nie chwyciala sie tak naprawde roboty) tylko o rodzine D, ze chce teraz z nadrobic z nimi kontakt....
oni jej tam nie znosza, ale cos czuje, ze dla dobra dziecka- i rozumiem to- beda udawac , ze jest ok, tylko,ze ona moze to w swoim sprycie wykorzytywac i wpierdoli sie na dobre...... powiedzialam D, ze mnie to wkurza, ze czuje sie zagrozona, on mi powiedzial, ze nie mam czego, zebym sie nie martwila...
ze jak sa takie releacje to on jest spokoniejszy- zajebiscie... ryczec mi sie chce....
ona bedzie tak wiecznie mieszac i wtracac sie w moje zycie, ja nigdy nie bede przez nia spokojna.... i moje dzidzi nie bedzie mialao normalniej rodziny....
powiedzialam o tym mojej Mamusi, ona widzi co sie ze mna dzieje, jaka jestem podenerwowana jak ona sie pojawia z coraz nowszymi pomyslami- bo czasem mam dosc i mowie - niepotzrebnie- o jej o tym... Mamuska powiedziaal, ze tak nie moze byc, zebym byla wcieniu tej ci...y- ja ja teraz tak nazwalam....
ze tak nie moze byc, zeby D sie zastanowil czego chce....
sciemnilam Jej cos pozniej, zeby sie nie denerwowala i byla spokojna... tylko, ze ja nie jestem spokojan.... mam dosc tej sytuacji... wykonczyla mnie psychicznie....
nie widze siebie w takiej roli, ze bede musiala znosic D humory jak ona cos debilnego wymysli , ajka bedzie udalwala normalna to bedzie oki....
napisalam mu to w mailu, ktorego zapewne jutro w pracy nie przeczyta calego....
bo sie na mnie zdenerwuje..... blagam doradcie mi cos, bo nie wiem co robic... bo wydaje mi sie, ze jesli pozwole na jej wtracanie sie teraz to bedzie tak cale zycie....
zastanawiam sie nawet nad tym, zeby sie z cywilnego wycofac.....
uciekam lulu chociaz jak zwykle poloze sie i nie bede mogla zasnac bo mysle o tym wszystkim caly czas....
 
dodam jeszcze jedno, ze jego byla myslala, ze sie wyszaleje i za rok , dwa do niego wroci...- pisze to dlatego, bo wiecie co mi w sobote powiedzial, ze przez to, ze ona jest taka sprytna,-wie co dziecku powiedziec-a Mala idzie z tym do taty- mowi jej cos w stylu, ze tatus nas nie chce... -i pyta dlaczego... On mowi, ze teraz ma mnie.... ze Go to doluje i, ze ma wyrzuty sumienia, bo moglismy jeszcze poczekac, ze czasem mu sie zdarzy tak myslec....
eh.... ide juz spac... dzidzia kopie .... oj Wy chybatylko wiecie jak bardzo mnie to cieszy...
buziaczki Kochane... juz obiecuje, ze nie bede tyle piac o moim PROBLEMIE.....
 
Przede wszystkim Dzidzia- Ty sie nie mozesz teraz nakręcać...NIE wolno Ci sie denerwowac. Jestes w trudnej sytuacji...z jednej strony Twoj facet, który Cie kocha ponad zycie, z drugiej tesciowa i dziecko D. Prawde powiedziawszy to piz...a z tej jego byłej...jak mozna takie pierdoły opwiadac dziecku...bo nie sadze,że mała sobie sama wymyśla. D na pewno jest tym zdenerwowany bo nie chce tez odsuwac małej od siebie....a tesciowa...ja Cie naprawde rozumiem...ale teraz jak jestem w ciazy mysle sobie, że to ja jestem najwazniejsza i jesli ktos cos zle mowi o mnie to znaczy, że nie ma innych problemów!!!!Staraj się zdystansowac choć troszeczkę i pomyslec o sobie a nie o innych. Zobaczysz- jak dzidzius sie urodzi- to on/ona bedzie najwazniejsza....;-)
Myszorka- no jesli nie mamy tej samej tesciowej to na pewno z tego samego worka- wór wrednych tesciowych...Plan masz całkiem dobry...Ja tez juz od jakiegos czasu podlizuje sie na maksa ale moja tesciowa to góra lodowa, która nawet na pogrzebie swojej mamy nie wylała ani jednej łzy!!!!!Ona nigdy swoim synom nie powiedział,że ich kocha. Zastanawiam sie wiec skad ten moj Kacper sie wziął..
Co do melisy- to ja słyszałam,że mozna bez ograniczen stosowac...Poza tym niektorym kobietom zaleca sie nawet relanium. sadez wiec ze melisa jest łagodniejsza niz relanium wiec chyba spoko. Ale nie jestem lekarzem :-D
 
Pumi- no to nasiałas paniki:-DBiedna ta Twoja mama:-p
Ale lepiej panikowac za wczasu niz miałoby sie na lotnisku okazac, że cos jest nie tak...
 
Dzień dobry dziewuszki :)

DZIDZIU!
Przede wszystkim to jeśli tutaj nie będziesz pisać o swoim problemie to zostaniesz z nim sama a to raczej nie będzie najrozsądniejsze wyjście!Jeżeli córcia dla D taka wżna to tylko dobrze o nim świadczy.Ale nie może do cholery Tobie mówić,że się pospieszyliście!Nawet jeżeli jemu coś takiego przyjdzie do głowy to w tej chwili powienien być dla Ciebie ostoją i wsparciem!
Warto walczyć o miłość i doradzany już wcześniej spokój na pewno będzie lepszym doradcą niż wścieklizna...Ale nie może być tak,że będziesz się cały czas dostosowywać do jego potrzeb bo za chwilę będzie miał pretensje jak tylko będziesz chciała zrobić inaczej!Tacy są faceci w olbrzymiej większości niestety,,,Ja mam nadzieję,że inne dziewczęta napiszą Ci coś bardziej optymistycznego:happy: Ja z własnego doświadczenia.Zanim poznałam mojego mężusia byłam w 2 wieloletnich związkach i walczyłam jak lwica o każde uczucie.Na pewno warto!Tylko nie warto dla faceta dać się zdominować i być na drugim planie...
Także walcz o swoje :happy: W końcu eks NIE MOŻE być ważniejsza od Was!ty Wy wymagacie teraz szczególnej troski i trzeba o tym D przypomnieć.Może nie krzykiem tylko...hmmm....czułością na przykład...Może spróbuj mu powiedzieć właśnie jak będzie bardzo miło i cudownie,że go kochasz i chciałabyś się czuć przy nim zawsze tak dobrze,spokojnie i bezpiecznie jak teraz....
Tak sobie pomyślałam-jak nie kijem to w drugą stronę trzeba pomyśleć :)

Uffff...jakie ja mam dziś znowu mdłości....Od rana bigi przełajowe i skoki przec worki z gipsem,tynkiem i innymi wprost do łazienki :wściekła/y: ale moja dzidzia już się obudziła więc jej ruchy wszystko wynagradzają.Najzabawniejsze jest,kiedy się wieczorem kładziemy spać i przytulam się do mężusia to go dzidzia w d... kopie :laugh2:
 
A w ogóle to zastanawiam się czy ktoś rzeczywiście przechodzi ciążę bez żadnych problemów....Bo jeżeli nie dolegliwaści to teściowie....albo jakieś eksy się pojawiają albo w pracy problemy(mnie zwolnili jak tylko zaczęłam wymiotować,a że mi o 1 miesiąc cwaniaki przedłużali umowę to mogli zrobić co im sie podobało-na szczęście ma się wspaniałych przyjaciól,którzy zawsze jak mogą to poratują.W każdym razie nie lupbimy TP S.A.).Mnie najwięcej nerwów kosztowało jak trafiłam przez te wymioty do durnego lekarza,który stwierdził że to jest nienormalne i mam jechać do szpitala.A wtedy się strajki zaczynały i przez tydzień jeździłam codziennie do jednego,do drugiego i nic...Nie chcieli mnie przyjąć ale niektórzy mówili,że powinnam się położyć na oddział!Co za cholerny debil!Nie dostałam od niego żadnego skierowania na normalne badania tylko do szpitala,tam też żadnych skierowań "ale powinni pani wystawić bo coś jest nie tak" i WRRRRR......Jak sobie przypomnę to do tej pory mnie telepie na samą myśl...A mężusia nie było i ja myślałam,że usiądę na ulicy i będę płakać!Aż trafiłam do obecnego lekarza,który stierdził,że tamten debil chyba nigdy ciąży nie prowadził,wypisał skierowanie-badania wyszły wzorowo i radośnie wymitowałam kolejne miesiące aż do teraz(i się zanosi,że jeszcze troszkę) bez obciążenia psychicznego....
 
Szczypawka- no rzeczywscie debil z tamtego lekarza!!!!Całe szczescie, że trafiłas na dobrego lekarza w końcu...
Co do pracy- Gnojki z nich!!!!Ale szczescie w nieszczesciu, że teraz sie o tym przekonałas, jacy z nich kretyni.....
A tak poza tym- wczoraj zaczął robic mi sie twardy brzuch...Nie boli tylko sie napina. ale wyczytałłam w jakiejs ksiazce to to normalne w 20 tygodniu ciąży...Nie wiem sama, dobrze, że nic wiecej sie nie dzieje.
A miałam okropny sen- że urodziłam 15 cm dzieciatko w ubikacji. A moja siostra spakowała to w słoik i zawiozłysmy to do lekarza....I sie obudziłam. OKROPNE. Ale sie boję!!!!I płakac mi sie chce:-(
 
Ja to chyba naprawdę mam szczęście, ciąża spokojnie przebiega, no może za wyjątkiem ospy, ale już ok, tęściowie super, eks nie ma.........może jeszcze problemy czekaja mnie, w kńcu do grudnia jest trochę czasu:baffled:
Słyszałam opinię że jeśli ktoś ciąze przechodzi lekko i bez problemów to poród za to będzie trudny , mam nadzieję że to nieprawda
Szczypawka jest taki środek na mdłości dobry ALUMAG moja przyjaciółka przyjmowała bo też bardzo długo wymiotowała i pomagał jej
 
reklama
Dzidzia nie wiem jak ty to wytrzymujesz Sorki ze tak pisze ale ten twój to według mnie nie dorósł do tego by miec rodzine Sam nie wie czego chce Nie rozumiem jak może tak pomyslec a co dopiero powiedzieć że się pospieszyliscie!!! A jego była zdecydowanie za dużo mieszka Ona chce go odzyskac i jeśli się mocno nie postawisz to......Głupie te chłopy
Szczypawka a nie masz tabletek na mdłości?
 
Do góry