Są 4 zajęcia, ja mam przez 4 poniedziałki. Trwało to jakoś godzinę i 15 minut. Można przyjść z partnerem, ale nie trzeba. Na zajęciach było chyba 7 albo 8 kobiet w tym dwie były bez partnera. Mój przyszedł, ale stwierdził, że nie wie czy na kolejne będzie mógł przyjść, bo teraz będzie mieć sajgon w pracy. Ja chciałam iść na te zajęcia teraz po pierwsze dlatego, że mój M będzie miał coraz mniej czasu, a po drugie boję się, że w październiku czy listopadzie będzie więcej osób z jakimiś wirusami, katarami, itp. i wolę się nie narażać bardziej niż jest to konieczne, bo np. wiadomo, że do jakiegoś sklepu trzeba wyjść ale te zajęcia można zrobić teraz
Jeszcze się dowiedziałam, że tata powinien dostarczać posiłki do szpitala, bo jedzenie w szpitalach w mojej okolicy jest podłe