reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Syn bardziej kocha Tatę ?

Doradora

Fanka BB :)
Dołączył(a)
6 Lipiec 2019
Postów
290
Hejka Mamusie ;) chciałabym po krotce opisać Wam swoją sytuację z którą chyba nie do końca potrafię sobie poradzić … może miałyście podobnie i mogłybyście napisać coś od siebie … otóż wraz z mezem mamy syna 13 msc … dotychczas jak maz był w pracy , to ja spędzałam z nim czas . Mały był do mnie przywiązany , ale bardzo cieszył sie , gdy tata wracał z pracy , nie miał problemu z pójściem do niego na ręce , nigdy nie płakał za mną :) od nowego roku , Tata ma prace zdalna … No i tu pojawia się ( problem )? Mały bardzo przywiązał się do Taty . Żebyście mnie zle nie zrozumiały , ja się z tego powodu bardzo cieszę , ale również jest mi przykro . Gdy tata wyjdzie tyllo na chwilę za drzwi , mały od razu za nim biegnie i płacze . Próbuje go wtedy uspokoić , biorę na rece ale sie wyrywa … dopiero jak go czymś zajmę , to przestaje płakać … wszędzie chodzi za Tata , chce do niego na ręce … jak siedzimy na kanapie to przychodzi do niego i się przytula … ostatnio tez gdy przytulam się do męża to mały wpada w szał , płacze , podchodzi do niego a mnie odpycha …. Zeby tego było mało , maz nie widzi w tym nic dziwnego … jego zdaniem synowie są bardziej przywiązani do ojców . Ponad to twierdzi , ze jest to moja wina , ponieważ ja synowi na nic nie pozwalam i zdarza mi sie podnieść głos . To prawda . Ponieważ jestem tym rodzicem , który wyznacza granice , nie pozwalam małemu na otwieranie każdej szafki i wywalania z niej każdego przedmiotu, nie pozwalam na zabawę przedmiotami krore mógłby zepsuć, na wkładanie chociażby otwieraczy do butelek do buzi … staram sie bawić z dzieckiem , czytam mu książki , ucz słówek , ale tez staram sie aby nauczył sie samodzielnej , kreatywnej zabawy , gdy ja w tym czasie muszę ufotowac obiad , wywiesić pranie itd … niestety czuje sie już tylko jak sprzątaczka i kucharka w tym domu , a głównie jest mi przykro , ponieważ syn nie okazuje mi uczuć takich jak Tacie . Na mój widok to sie nawet uśmiecha i robi papa jak wychodzę z domu :( byłoby to dla mnie bardziej zrozumiałe, gdyby męża nie bylo całe dnie w domu , wtedy syn by tesknil za tata … natomiast jesteśmy oboje …. Czuje sie jakby hm … mniej kochana przez syna ? Chciałabym moc przytulić sie do męża bez wrzasku dziecka , jak prawdziwa rodzina . Myślicie , ze to minie ?
 
reklama
Karmie syna piersią nadal i powiem szczerze , ze u nas nie ma takiego czegoś jak przytulanie … jak chce to podchodzi , zdejmuje mi bluzkę i łapie za piers … w nocy tak samo , żadne przytulenie z mojej strony go nie uspokoi …. Jedynie gdy Tata przytuli , mały się wyciszy .. dopóki ja nie podam piersi to nie ma mowy o ciszy
 
Hejka Mamusie ;) chciałabym po krotce opisać Wam swoją sytuację z którą chyba nie do końca potrafię sobie poradzić … może miałyście podobnie i mogłybyście napisać coś od siebie … otóż wraz z mezem mamy syna 13 msc … dotychczas jak maz był w pracy , to ja spędzałam z nim czas . Mały był do mnie przywiązany , ale bardzo cieszył sie , gdy tata wracał z pracy , nie miał problemu z pójściem do niego na ręce , nigdy nie płakał za mną :) od nowego roku , Tata ma prace zdalna … No i tu pojawia się ( problem )? Mały bardzo przywiązał się do Taty . Żebyście mnie zle nie zrozumiały , ja się z tego powodu bardzo cieszę , ale również jest mi przykro . Gdy tata wyjdzie tyllo na chwilę za drzwi , mały od razu za nim biegnie i płacze . Próbuje go wtedy uspokoić , biorę na rece ale sie wyrywa … dopiero jak go czymś zajmę , to przestaje płakać … wszędzie chodzi za Tata , chce do niego na ręce … jak siedzimy na kanapie to przychodzi do niego i się przytula … ostatnio tez gdy przytulam się do męża to mały wpada w szał , płacze , podchodzi do niego a mnie odpycha …. Zeby tego było mało , maz nie widzi w tym nic dziwnego … jego zdaniem synowie są bardziej przywiązani do ojców . Ponad to twierdzi , ze jest to moja wina , ponieważ ja synowi na nic nie pozwalam i zdarza mi sie podnieść głos . To prawda . Ponieważ jestem tym rodzicem , który wyznacza granice , nie pozwalam małemu na otwieranie każdej szafki i wywalania z niej każdego przedmiotu, nie pozwalam na zabawę przedmiotami krore mógłby zepsuć, na wkładanie chociażby otwieraczy do butelek do buzi … staram sie bawić z dzieckiem , czytam mu książki , ucz słówek , ale tez staram sie aby nauczył sie samodzielnej , kreatywnej zabawy , gdy ja w tym czasie muszę ufotowac obiad , wywiesić pranie itd … niestety czuje sie już tylko jak sprzątaczka i kucharka w tym domu , a głównie jest mi przykro , ponieważ syn nie okazuje mi uczuć takich jak Tacie . Na mój widok to sie nawet uśmiecha i robi papa jak wychodzę z domu :( byłoby to dla mnie bardziej zrozumiałe, gdyby męża nie bylo całe dnie w domu , wtedy syn by tesknil za tata … natomiast jesteśmy oboje …. Czuje sie jakby hm … mniej kochana przez syna ? Chciałabym moc przytulić sie do męża bez wrzasku dziecka , jak prawdziwa rodzina . Myślicie , ze to minie ?
Mój syn też preferuje tatę. Zaraz skończy 3,5 roku i powoli zaczyna się to normować z naciskiem na powoli. To normalne :) Syn np. nie chce ze mną zasypiać. Tylko tata. To samo z kąpielą. Przestałam naciskać, czekam aż samo minie :) Coraz więcej dni ma tylko na mamę :)
 
U nas w zasadzie od urodzenia drugiej córki jest u niej tatoza. Tata robi wszystko, ja tylko jestem jak płacze. Przy pierwszej córce był taki etap i jak nie wiedziałam czy będzie drugie dziecko, to średnio sie z tym czułam. Po czterech latach Ci powiem, że u nas to się zmienia bardzo często. Obie na zmianę chcą tylko do taty albo do mamy. Spokojnie, jeszcze do Ciebie wróci :)
 
U mnie u synka jest ciągła mamoza. Ale u córki, która ma teraz 2,5 roku, zmienia się regularnie. Na zmianę, ważniejsza mama, później tata. Chyba, że jest babcia - to już rodziców w ogóle może nie być.
 
U mnie u synka jest ciągła mamoza. Ale u córki, która ma teraz 2,5 roku, zmienia się regularnie. Na zmianę, ważniejsza mama, później tata. Chyba, że jest babcia - to już rodziców w ogóle może nie być.
Też przegrywam z babcią. Chyba że młody chce spać, to mama jest niezbędna i konieczna 😂
 
reklama
Też przegrywam z babcią. Chyba że młody chce spać, to mama jest niezbędna i konieczna 😂
U mnie już nawet w tym babcia wygrywa 😁 jak wczoraj rano pojechali do babci, tak przed chwilą dzwonili i tylko "nie wracamy, zostajemy z babcią". To pierwszy raz tak długo ich nie ma i aż mi dziwnie, że tak pusto w domu 😂
 
Do góry