reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szkoła rodzenia

reklama
lil kate: no to się ładnie obłowiłaś już na pierwszych zajęciach :-D A ja kombinuję skąd tu lalkę wytrzasnąć żeby na niej potrenować trzymanie, przewijanie, podnoszenie itd ;-) W tej broszurce Zawitkowskiego wszystko jest ładnie sfotografowane, tylko laleczki brak :happy: Fajnie że będziesz mogła pod fachowym okiem się tego nauczyć, tego najbardziej żałuję... oby po porodzie trafiła się miła położna która pomoże się tego wszystkiego nauczyć, to nadrobimy braki.

A właśnie apropo krwi pępowinowej... czy któraś z Was się na to decyduje ???
 
Zastanawiam sie bo koszt niemaly,a tyle samo za i przeciw :dry:

pozatym cala ta odpaltnosc (na poczatek 1600 za pobranie i pierwszy rok przechowywania, za kazdy nastepny rok ok 400) jest tylko i wylacznie za przechowywanie. pozatym przechowuje sie tak mala dawke ze wystarczy tylko dla dziecka do 8 czy 10 roku zycia (dokladnie nie pamietam:confused:). i jest to dawka oczywiscie do jednorazowego uzytku. pozatym w polsce nie rozmnarza sie komorek macierzystych (wg. pani to kwestai czasu:confused:) a robienie tego za granica jest tak ogromnym kosztem ze wlasciwie dla przecienego, nawet zamoznego polaka to kwota niosiagalna! i nie jest wcale powiedziane ze ta dawka wystarczy i ze pomoze (szansa to 60%). dobre i 60% ale za taka kase taka niepewnosc?? no nie wiem...

ja chyba przy tej malutkiej sie nie zdecyduje, ewentualnie przy kolejnym dziecku jak juz bedzie wiadomo ze w polsce pomnaza sie te komorki i jaki jest tego orientacyjny koszt? Bo co z tego ze bede miec komorki macierzyste jak nie bede miec kasy na cale zabiegi zwiazane z jej podaniem? (bo to tez na koszt rodzicow!)

z tego co ona moila pokretnie to jest tez bank publiczny krwi pepowinowej, tylko nie wiem zy za pobranie wtedy sie placi czy nie. al mozna oddac. co prawda nie beda one czekac na "w razie czego" gdyy nasze dziecko lub my zachorowalo. ale jest wtedy wieksza szansa ze dostaniemy do dyspozycji czyjes komorki macierzyste (zgodne) kiedy zajdzie potrzeba, ale 100% pewnosci nie ma:eek: troche to zawile ale jakos tak to wyglada. w sumie gdyby takie pobranie robili za darmo to niech biora , moze jakiemus dziecku zycie uratuja te nasze komorki.
 
Uhm...to tak to wygląda. Nie wiedziałam, że później zabiegi rozmnażania i z wykorzystaniem tej krwi trzeba robić za granicą, faktycznie to mocno komplikuje sprawę i diametralnie zmienia koszty całego tego przedsięwzięcia. Ja na początku ciąży się na to napaliłam, ale później trochę poczytałam i teraz też raczej się na to nie zdecyduję :no: Co prawda, lekarze pobierają krew w wypadku swoich własnych pociech, ale sami nie mają pewności, czy kiedykolwiek będzie można jej użyć, nawet jeśli będzie taka potrzeba. W każdym razie dzięki za szczegółowe info :happy:
 
Joasiek, zabiegi to chyba sie w polsce wykonuje, ale na pewno nie rozmnaza sie tych komorek (jak na rzaie). ale to i tak wiele nie zmienia jak sadze:confused:

naprawde nie chcialam cie zniechecac. bo jest tez duzo plusow.:tak:po rostu jestem nabiezoca po tym wykladzie. i moze troche sceptycyzm przeze mnieprzemawia ale nie jestem rockefellerem i nie mam ochote inwestowac w to co "moze naukowcy naucza sie robic".
 
lil kate: ale Ty wcale mnie nie zniechęciłaś :happy: już wcześniej zdecydowałam, że się na to jednak nie piszę... a to co napisałaś tylko mnie w tym utwierdziło, że raczej nie ma to większego sensu. Póki co mam inne pomysły na pozbycie się następnej wypłaty ;-)
 
wlasnie. a ja wlasnie szulam jaiegos fajnego rozwiazania zeby inwestowac pieniazki dla malej. chcemy od stycznia zalozyc jkas lokate lub fundusz i co miesiac wpacac pewna lwte, a calosc wykorzystamy jak bedzie potrzeba, oczywiscie na potrzeby malej (a jesli nie to oddamy jej do dyspozycji po ukonczeniu 21 roku zycia):tak:

macie cos takiego mamusie? moze ktoras moglaby doadzic?:cool2:
 
:-) No ja też zaczęłam zajęcia w szkole rodzenia w kościerzynie woj. pomorskie przy szpitalu gdzie chce rodzić. Jest extra jak dla takiego żółtodzioba jak ja :eek: . Jestem po pierwszych oddychaniach. I oswajam sie ze slowem poród i mam nadzieje że na koniec będę bardziej świadoma i mniej będę sie bala. Co to męża to przejdzie 4 szkolenia dot. porodu -pomiocy, pomocy w domu. Podobno faceci lepiej myją dzieci no i jak dla mnie super- to będzie jego misja :tak: . Polecam dla tych co są jak ja zielonymi gęsiami w sprawach z dziećmi. godzinka zajęć w porywach do 1,5 kosztuje 10zl.
 
Ja też już jestem po wykładzie pani z banku komórek macierzystych. Uważam że to bardzo fajna sprawa, coś jakby ubezpieczenie na życie. Ale faktycznie ma też dużo minusów, w tym największy to koszt - nie na kieszeń przeciętnie zarabiających rodziców. Żałuję, ale my raczej nie skorzystamy.
 
reklama
O banku komórek macierzystych wiedziałam już wcześniej, z gazetki...dość obszerny artykuł był na ten temat....niestety mimo szczerych chęci moich i męża nie zdecydujemy sie, tak z resztą jak wiekszość z was, ze wzgledu na kase...to jednak szalone sumy jak przecietnych rodziców...tym bardziej,ze narazie tylko mąż bedzie pracował...:confused:
A co do szkoły rodzenia to strasznie żałuje,ze nie bede mieć okazji poznać tych wsystkich technik i sposobów....eah!!:eek:
 
Do góry