reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpital Uniwersytecki Kopernika - poród, położne, wasze wrażenia

Ewitka widzisz a ja jak urodziłam swoje blizniaki to do mnie przyszła pani i mowi ze jak mam 2 cycki dwoje dzieci to powinnam sobie sama poradzic!!
Wiem o czym mowisz bo ja nawet jak lezałam na patologii wlasnie na dole zaraz kolo gabinetów bo jak chcialysmy wyjsc do wc to az glupio było to kobiety tam siedziały.PAni dr Mamok czy jak jej tam bardzo dbała aby osoby towaryszace byly esmitowane hahaha.
Ja tez tylko ze wzglegu na dzieci wiadomo blizniaki mimo wszystko donoszone bo mialam termin na 10wrzesnia a urodziłam 1 (siłami natury) to dlatego tam rodzilam ,ja wogole nie jestem z krk ale jezdzilam tam do poradni.
A ta sala 6osob to przesada,ja lezalam dalej na 3oso to miałam nieraz dosyc a co dopiero 6os znajomej ktore rodzily i tam lezały tez opowiadały ze jak jedno dziecko przestalo plakac to drugie zaczynało!!!!TRAGEDIA
 
reklama
No właśnie 2ania, wszystko zależy od tego, na jaki personel się trafi. Ale ogólnie panie pielęgniarki w większości to hrabianki ważniejsze od lekarza.
Jeszcze zapomniałam napisać - sama kiedyś widziałam, jak dziecko im płacze, podają glukozę w strzykawce, butlę z mieszanką tylko tym, których mama ma rzeczywiście problemy laktacyjne.
 
Mi nikt oprócz lekarzy tego miejsca w tym szpitalu nie poleca. Teściowa jak i szwagierka które tam rodziły nie polecają tego szpitala. Ja też mam w jakimś tam stopniu uraz do tego szpitala, ponieważ idąc na badanie usg na patologie ciąży w styczniu miałam tylko zrobić usg a do tego KTG zrobili ale mniej ważne oto cały sęk w tym że lekarka zrobiła usg i musiała mnie "wymacać" w środku do tego jak by było mało musiał facet po niej zupełnie nie wiem po co? a lekarzy było w gabinecie z 4, 3 facetów i jedna kobieta :crazy: o moim czy dziecka zdrowiu nic sie nie dowiedziałam tylko to co między sobą gadali że dziecko waży 2117g nic wiecej od lekarzy sie nie dowiedziałam do tego nie mogłam wejść na usg z narzeczonym bo jakaś chadra się na mnie uwzieła od samego początku nawet terminu się im nie chciało wypisać na usg jak przyszłam ze skierowaniem łaske zrobiła że wpisała godzine i date bo musiały poplotkować z koleżanką (naprawde koszmar) poza tym na każdą wizyte trzeba oczekiwać 3 godziny co juz jest paranoją dla mnie gdyby nie to że jestem chora to w życiu nie zgodziła bym się na urodzenie dziecka w tym szpitalu. Nadal szukam wyjścia jak by tam nie rodzić a termin mam na 24 lutego.
Zna ktoś lepszy szpital z dobrym wyposażeniem medycznym i opieką ? bo opieka po porodzie jest na kopernika tragiczna jego zaleta jest tylko to że ubranek jak i pieluszek nie trzeba mieć do szpitala dla dziecka tylko do wyjścia.
 
Ostatnia edycja:
Dokładnie taki sam stopień referencyjności jak szpital na Kopernika ma Ujastek.
Moja koleżanka, która urodziła dziecko w 32tc rodziła właśnie na Ujastku. Gdy okazało się że zagraża jej poród przedwczesny jej własny ginekolog (który pracuje w Narutowiczu) powiedział aby jechała szybko na Ujastek a nie na Kopernika.
Urodziło się tam jej dziecko (ważyło 1300g) i zajęli się nimi bardzo profesjonalnie. Mają bardzo dobry sprzęt do ratowania noworodków.

Aha, na sali ze mną na Ujastku była dziewczyna, która jak się później okazało pracowała jako położna na Kopernika (co prawda nie na sali porodowej, ale na ginekologii). Mówiła, że zastanawia się dlaczego kobiety wybierają jeszcze ten szpital do porodu.
 
No tak tylko czytałam fora i też nie mieli dobrej opinii o ujastku. niestety:/ Kobiety wybieraja Kopernika dlatego że nie pozostawiaja im wyboru lekarze lub ich choroby czy dziecka. Ja naprawde chcialabym i wolałabym rodzić na Żeromskiego lecz pojechałam sie tam dopytać o szczegóły i powiedzieli skoro lekarz kieruje mnie na kopernika to lepiej żebym tam jednak została bo nie chcą mnie później w razie komplikacji przewozić a z padaczką trudno żeby normalny szpital mnie przyjoł a szkoda :(
 
Tylko, że na Ujastku nie przyjmą ciężarnej z cukrzycą, chyba, że się coś zmienilo - w tym wypadku dziewczyny skazane są na Kopernika. Bliźniaki z problemami też zazwyczaj rodzą się na Kopernika. A Ujastek to fabryka, warunki mają świetne, ale opinie też różne.
U nas na sali była jedna dziewczyna, która z własnego wyboru rodziła na Kopernika, patrzyłyśmy się na nią jak na zjawisko paranormalne, bo pozostałe zdecydowały się na Kopernika dla dobra dziecka. Mnie nikt nie proponował Ujastka, bo i tak by dziecko odesłali do kliniki albo jeszcze gorzej do Prokocimia.
 
Tak, zmieniło się. Na Ujastku można już rodzić jeśli ma się cukrzycę.
Ja rodziłam tam w listopadzie i jestem bardzo zadowolona. W ten dzień w którym ja rodziłam urodziło się jeszcze 22 dzieci, a w żaden sposób tego nie odczułam. I tak jak pisałam położna która pracuje na Kopernika też tam rodziła.

Na szczęście nie obowiązuje żadna rejonizacja i każdy może rodzić tam gdzie chce.
I na szczęście Klinika na Kopernika nie jest jedynym szpitalem w mieście która przyjumje "trudne" przypadki. Ujastek ma na prawdę bardzo wysokiej jakości sprzęt do ratowania i leczenia noworodków, tak że nikt z tego szpitala nie przewozi dziecka do innego.
 
Ostatnia edycja:
Witam, niedawno urodziłam na Kopernika śliczną córeczkę, opiszę moje wrażenia mam nadzieję że komuś to pomoże;)
Zacznę od tego że na Kopernika bardzo nie chciałam rodzić ale byłam pacjentką poradni patologi ciąży i dla dobra dziecka musiałam tam rodzić (miałam toksoplazmozę)
Zacznę od opisu porodówki- Na IP przyjechałam ze skurczami, szybko mnie przyjęli, przebadali, wywiad i na porodówkę, tam okazało się że sala do porodów rodzinnych zajęta więc musiałam iść na trakt- ale to nie jest wina szpitala ponoć nowa porodówka ma być oddana pod koniec marca, a może to i lepiej bo mąż musiał by patrzeć jak się męczę. Na porodówce jak się później dowiedziałam miałam dużo szczęścia bo trafiłam na naprawdę świetną położną (Teresa Cyganik cz jakoś tak) i lekarkę które bardzo mi pomogły przy porodzie, za każdym razem kiedy prosiłam żeby sprawdziły rozwarcie to badały mnie, mogłam sobie krzyczeć dowoli i nikt mnie nie uciszał, położna zapytała czy chcę znieczulenie, lewatywę (nie chciałam i nie zrobiła mi), zapytała też czy chcę być nacięta, bardzo pomogła mi przy parciu ( co wbrew pozorom nie było takie łatwe) zaraz po porodzie dali mi małą na brzuch, później na szycie ją zabrali ale dostałam ją po 20 min. i leżałyśmy tak 2h, kiedy ją zabrali okazało się że są jakieś problemy i muszą zabrać mnie na sale operacyjną na kontrolę, wszystko poszła szybko i sprawnie o wszystkim informowali mnie na bieżąco, po zabiegu musiałam całą noc leżeć bez ruchu ale poprosiłam o przyniesienie córki żeby chociaż ja zobaczyć, dostałam ją na godzinę a później zabrali ją bo ja nie mogłam nawet przystawić jej do piersi:(
Leżałam na 8-osobowej sali i po 7 dniach to właśnie inne kobiety podniosły mi ciśnienie bo co do pielęgniarek to były raczej ok, a kobiety od noworodków i od porad laktacyjnych moim zdaniem były naprawdę bardzo pomocne, jeżeli ktoś zamierza karmić to na wszystko pokarzą pomogą, wystarczyło zapytać ja byłam bardzo zadowolona, może jedna czy dwie miały swoje do powiedzenia ale myśląc na spokojnie to udzielały rad w trosce o pacjenta, choć oczywiście nie wszystkim kobietą się to podobało, na duży plus zasługuje też pediatra dr. Barbara Wilk- przemiła kobieta bardzo rzetelnie potrafiła odpowiedzieć na wszystkie moje pytania a dodam może że leżałam na 2 piętrze
Podsumowując- z porodu jak i z opieki po porodzie byłam bardzo zadowolona i mino że naprawdę nie chciałam tam rodzić (słyszałam dużo złych opinii) następne dziecko będe rodzic właśnie na Kopernika
 
dzikabez masakra! 8 osób na sali po porodzie! To jest kurcze jakaś paranoja! A co do samego porodu, jak sala porodów rodzinnych jest zajęta, to nie pozwalają mężowi zostać przy porodzie? Bo na Galla mój normalnie był i nikt nie robił problemów. Ja akurat jego obecność bardzo sobie chwalę, bardzo mnie wspierał i chyba bym zabiła, jakby ktoś mu kazał iść do domu. Na którym pietrze leżałaś? Może leżałaś na tej samej sali co ja, tylko u nas wówczas było tylko 6 osób - 7-me łózko dostawili jak wychodziłam (sala przy samej dyzurce pielegniarek, najdalej sali noworodków chyba II pietro)
No i widzę, że też poznałaś panią Basię Wilk - anioła wśród pediatrów.
 
reklama
Leżałam na 2 piętrze w tej dużej sali ale nie zawsze było nas 8, generalnie leżałam 7 dni i pierwsze 3-4 były ok. można spokojnie wyjść do toalety zawsze ktoś popilnuje dziecka, albo uzyskać ciekawą radę od bardziej doświadczonej mamy ale dużo zależy z kim sie leży bo z niektórymi kobietami naprawdę ciężko wytrzymać ( ale gdybym trafiła do dwójki z trudną współlokatorką bo było by jeszcze gorzej)
A co do porodówki to w momencie kiedy ja rodziłam wszystkie stanowiska były zajęte więc trudno było by żeby przebywały tam jeszcze osoby towarzyszące skoro lóżka przedzielone są parawanami i niewiele trzeba żeby zobaczyć inna rodzącą to tak dla zachowania intymności innych bo wiadomo że innej kobiecie moze przeszkadzać że widzi ją "obcy" facet
Ale nie było tak żle ja bardzo nastawiałam się na ten poród rodzinny ale najważniejsze było że dziecko urodziło się szybko i było zdrowe
 
Do góry