reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Tak

Haha :)
Poczekaj z zamykaniem !!!
Właśnie przypomniał mi się DOMOWY TEST CIĄŻOWY - sikanie na proszek do pieczenia :)

Jeszcze jakieś hity?
Było sikanie na proszek do pieczenia oraz do kwiatków. Ale chyba już nie ma tego wątku, chociaż głowy nie dam sobie uciąć. No i ogórkowa, jak masz ochotę to na bank cionża🙆‍♀️
 
reklama
Haha :)
Poczekaj z zamykaniem !!!
Właśnie przypomniał mi się DOMOWY TEST CIĄŻOWY - sikanie na proszek do pieczenia :)

Jeszcze jakieś hity?
Ale i co daje wynik pozytywny.

Czytałam kiedyś, że kiedyś jak nie było testów ciążowych podlewało się moczem kwiatki. Ale żeby na proszek do pieczenia?
 
Wiesz, w takiej sytuacji naprawdę potrzebne jest wczesne zdiagnozowanie ciąży...
Jednak tu na forum większość tych testujących w dniu zapłodnienia chce po prostu wiedzieć, iść na L4 i nie wiek, co jeszcze... jakby nie wiem co mogło się zmienić do dnia spodziewanej miesiączki...
I jeszcze jeden aspekt - koszt próby ciążowej to jakieś 30 złotych, wynik pewny; a te dziewczyny robią po 10 testów jednego dnia tylko po to, żeby sobie je porozkręcać...

ja miałam kilka testów w domu to też robiłam - trochę z ciekawości jak mocno test pokazuje ciąże przy jakiej becie i mam zestawienie wyników lab z testami z kilku dni :)
Trochę zabawy bo sam okres tej wcześniutkiej ciąży był trochę przez ten układ moczowy stresujący. Plus ja jestem ‚szkiełko i oko’, skończyłam lekarski, ciekawią mnie zawsze takie paramedyczne sprawy.

PS. Na zwolnienie poszłam dopiero przed 8 miesiącciąży jak mdlałam w każdej innej pozycji niż leżenie na lewym boczku.
 
Wiecie co ja nawet byłabym w stanie przymknąć oko na brak podstawowej wiedzy z biologii. Żyjemy w czasach dzielenia na pół kalkulatorem. Ale ***** do każdego testu jest dołączona instrukcja. Dla opornych jest też skrócona wersja na pudełku. Dla orłów na niektórych testach jest plus albo minus. Czasami jak czytam o teście sprzed tygodnia to zastanawiam się, czy chociaż robią go z moczu czy może ze śliny...

To to pikuś, wyobraź sobie, że w ulotce od zastrzyków masz krok po kroku wyjaśnione jak krowie na rowie, jak ten zastrzyk zrobić.
I jak mi się mąż pochorował, to ściągałam mu szwy, dren, robiłam zastrzyki podskórne (tak, wiem, banał :D ) i domięśniowe, bazując na filmikach i ulotce.
Więc może chodzi tu o naszą narodową niechęć do czytania instrukcji obsługi? W sensie "co mi tu będą debile rozpisywać/rozrysowywać, co, ja nie wiem, jak się test robi???" 🤣
 
Boże dziewczyny, nawet nie wiecie jak dobrze wiedzieć, że nie jestem sama w internetach ze swoimi poglądami 😁

Jesteś niczym powiew świeżego powietrza.
Nie jesteś sama, mnie tez mózg w poprzek staje jak niektóre rzeczy czytam. Czasami mężowi mówię co przeczytałam... droczę się mówiąc, ze mnie tez tak powinno odbić niech się wiec przygotuje.

Matkie Boskie wchodzę i czytam i śmieje się z pluciem na kilometr. Tutaj czasami znajduje się takie rzeczy, że mój upośledzony mózg nie wierzy, że to nie clickbait. Poważnie. Były już tutaj testy ciążowe w milionach kontrastów i filtrów, sprawdzanie szyjki (a zdjęcia też widziałam, sic), testy owulacyjne zamiast ciążowych, wmawianie, że test owulacyjny w końcówce cyklu pokaże ciążę (i ciche gratulacje), pytania czy jak się gacie otarły o miejsca intymne to czy cionża czy nie cionża, bo był preekajulat, czy jak wyciągnął to cionża czy jak nie zdążył to cionża (na ścianie wiszą dwa obrazy, na jednym kobieta w ciąży, na drugim mocno przypalony chleb, jaki jest wspólny tytuł dla owych dwóch dzieł sztuki?), było też pytanie „czy moja mama jest w ciąży” ze zdjęciem czyjegoś brzucha. Czy ja mogę zamknąć ten wątek skoro autorka i tak wyedytowała pierwszy wpis? Mogę? Kto jest za?

Ej no nie. My tu sobie swobodnie wymieniamy informacje na tematy różnorakie. Całkiem fajnie nam idzie. Mama, daj się jeszcze chwile pobawić....


Haha :)
Poczekaj z zamykaniem !!!
Właśnie przypomniał mi się DOMOWY TEST CIĄŻOWY - sikanie na proszek do pieczenia :)

Jeszcze jakieś hity?

Co ma wyjść w jakim przypadku? Bo tego nie znam...
Jak ciąża to ciasto jest wyrośnięte a jak nie to zakalec..?


Może to nie Twoje dzieci 🤷‍♀️

No i jestem w parterze...😂


To to pikuś, wyobraź sobie, że w ulotce od zastrzyków masz krok po kroku wyjaśnione jak krowie na rowie, jak ten zastrzyk zrobić.
I jak mi się mąż pochorował, to ściągałam mu szwy, dren, robiłam zastrzyki podskórne (tak, wiem, banał :D ) i domięśniowe, bazując na filmikach i ulotce.
Więc może chodzi tu o naszą narodową niechęć do czytania instrukcji obsługi? W sensie "co mi tu będą debile rozpisywać/rozrysowywać, co, ja nie wiem, jak się test robi???" 🤣

To ja definitywnie podmieniona w szpitalu. Bo instrukcje czytam krok po kroku. Mam dziwne zainteresowania. :D


Widziałam ostatnio dentystę, który sam sobie kanałówkę robił, więc kto wie, kto wie 😂

No to ja już nie mam pytan...
 
reklama
Do góry