reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Tatusiowie

Moj mąż lubi się z małym bawić i wygłupiać ale co do s"praw kosmetycznych" to musze go prosić by coś zrobił (a radzi sobie całkiem dobrze- nawet dziś sam wykąpał Olka). Wraca poźno z pracy i tez nie chce go męczyć obowiązkami z dzidziusiem, choć to chyba źle mi zaowocuje :baffled:

Choć po porodzie to wydawało mi się, że on nic nie robi, że ja to taka męczennica i wszystko ja robiłam, ale to chyba moje samopoczucie mi zakrzywiało obraz :laugh2:

KUP też nie przebiera, bo Olek robi co 6 dni i kupki są okropnie śmierdzące... oj ci faceci, jakby ta kupa miała go zjeść.
Teraz opieka nad Olkiem sprawia mi przyjemność bo jestem tak jak MOniqa mowi, wypoczęta!
 
reklama
No ja raczje jestem zmęczona, a mó mąż też umie zrobić przy Emilce wszystko, z tym, że baaaaardzo rzadko to robi, a jeżeli chodzi o przewijanie to zawsze trafia na siku nigdny na kupę wrrr ;-)

Gufi - ja mu tłumaczę jak się z nią bawić i co robić, w zasadzie wystarczyłoby gdyby jej coś czytał bo ona uwielbia słuchać i też "czyta" no ale muszę wszystko mu mówić

wyżaliłam się och soryy za zanudzanie ale i czasem bardzo mi ciężko
 
Monk_a rozumiem Cię znakomicie,
mam nadzieję, że jak Emilka bedzie starsza to bedzie lepiej i łatwiej
 
mon_ka też cię rozumiem, miałam nawet identyczne myśli, właśnie, że jestem samotną matką.. nawet to powiedziałam mężowi :baffled: I wydaje mi się, że poźniej bedzie inaczej, dziecko starsze, biegające, grające w piłkę z tatą... jeszcze nam bedzie brakować tego opiekowania się maluszkiem na wyłączność ;-)
 
Renik rozumiem Ciebie i Twego meza, ....ja jestem zdania ze kazdy mezczyzna jest inny i potrezbuje czasu aby dojrzec co ma robic.
Pamietam jak po porodzie bylam na pokoju z jedna kobieta i jej maz wolal polozna aby dziecku czapeczke poprawila bo spadla na oczy...a moj sie nie cackal tylko od razu Amelke na rece i pomagal przy jejmyciu i ubieraniu, uczyl sie od poloznej....a ten drugi tatus jak to zobaczyl to dotal takiego power ze od razu wiedzial ak sie zajmowac swoja pociecha :laugh2:
A jest jeszcze drugie spojrzenie na ta sytuacje,jak powiedzial kolegi tata,ze on kocha dzieci ale takie cojuz dreptaja i zaczynaja gadac, bo wtedy moze sie przy nich wykazac :cool2:
Oraz sa mezczyzni co kochaja swoje coreczki ale maja niedostyt bo mysla o synu....jest taka relkama McDonalda jak facet przychodzi do szpitala i mowi chlopiec a polozna ze ie dziewczynka, mina mu blednie, i potem pokazuja jak inny tatus z synkiem pilke kopie a ten z coreczka bawi sie w motylki, pije herbatke z porcelany i bawi sie laleczka barbi...a na koncu ida razem do McDonalda na HappyMeal :-D Czyli jest cos co moga robic razem, tata wcinac hamburgera z dziecko miec zabawe do zabawy z zestawu dzieciecego.

Poczekajcie a zobaczycie jak tatusiowie beda sie rwali aby pomocdziecku przy pierwszych krokach:tak:

fiu fiu ale sie rozpisalam:happy:
 
A ja mam mieszane uczucia w tej sprawie. Po porodzie było zupełnie tak jak u PaulinyAnny. Jak wróciliśmy do domu to gdyby nie mój mąż to sama na pewno nie dałabym sobie rady. A dziś to jest różnie. Wstaje w nocy karmić małego, jak wtedy Kuba nasmrodzi w pieluchę to go przewinie, a w dzień to bardziej ja się nim zajmuję. Tak sobie czasami myślę, że skoro jego działką jest zarabianie na dom to moją opieka nad dzieckiem. Wiem, że potrafi zrobić wszystko przy Kubie i nie boję się zostawic ich samych w domku, a zdarza sie to coraz częściej, bo zapisałam się na prawko (dopiero). Czasami chciałabym, żeby sam wziął małego ode mnie i sie z nim pobawił, niemniej jeśli chcę coś zrobić w domku a Kuba nie śpi i poprosze męża to on nigdy nie odmówi. Ocena końcowa 5- Wydaje mi się, że mężczyźni wolą już takie większe, bardziej kontaktowe dzieci.
 
Mon_ka ja mojego praktycznie zmusiałam do nauczenia się przewijania, kapiemy razem i widzę, że sprawia mu to przyjemność, pewnie macie rację, że musi się przełamać i nauczyć być tatą - jak to mówi mój kolega "oje\cem może byc kazdny na bycie tatą trzeba sobie zasłużyć" i mam nadzieję, że mój mąż zasłuży.

Ps. dziś był sam z Emilką z 2 godziny i nawet udokumentował jak fajnie się bawili i o dziwo Emilka z zadowoleniem spędziła kilka minut na brzuszku :szok:

mam nadzieję, że idzie ku lepszemu ahhhh
 
To moze teraz ja cos napisze...
Zaraz po porodzie moj maz spisal sie na 6,wszytko robil przebieral,przewijal...
I tak zostalo do tej pory jak tylko jest w domu to mi pomaga pry Oliwce ,bawi sie z nia itd kapie ja codziennie ja ja tylko smaruje oliwka i ubieram pozniej maz z nia pochodzi jeszcze i daje jej butle i sama usypiam bo jemu to niestety nie wychodzi...i jeszcze boi sie dawac jej piciu z butelki,ale juz ja sie postaram,ze sie nauczy...:)))
Ogolnie jest dobrze i jestem zadowolona:-)
 
reklama
Ja musze pochwalic mojego Wojtusia bo bardzo mi pomogl od chwili narodzin ja bylam bardzo rozbita po porodzie musze sie nawet przyznac ze przezywalam 3-dniowe BABYBLUES bardzo bylo mi ciezko:-:)-:)-(
A Wojtek zajmowal sie malym caly czas prawie kapal przwijal oczywiscie do teraz tak robi jak mu czas pozwala bo niestety musi chodzic do pracy-ale jak wraca to od razu pedzi do malego. Wiktorek bardzo lubi bawic sie z tata jak sie glosno smiej zawsze:-D:-D:-D
buziaczki
 
Do góry