reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Teściowa karze mi bić dziecko

Ja nie bardzo wyobrażam sobie sytuację, bym mogła uderzyć swego Młodego... Ale widziałam, że mój brat czasem "dał po łapkach" swemu 2,5-letniemu Małemu. Nie skutkowały prośby, groźby, zakazy, tłumaczenia a ten gest owszem... Może to i porażka. Nikt oczywiście normalny nie będzie bił czy maltretował swego dziecka, ale czy klaps to już bicie? Ja nie wiem... Ja pamiętam, że dostałam od swojej mamy jeden raz w życiu. Porządnie. Bolało. I dziś jestem jej za to wdzięczna, bo wiem, że zrobiła to dla mego dobra i mego szczęścia. Mam nadzieję, że ja nie będę musiała używać takich metod wychowawczych... Niemniej jednak jak widzę wychowywanie przez niektóre mamy i potem tego skutki... to nie wiem, co lepsze:( Pracuję w szkole i codziennie spotykam się ze skutkami "bezstresowego" wychowania, gdzie mama nie chce być rodzicem, a przyjaciółką swego dziecka...To dopiero porażka:(
ale tu wcale nie chodzi o bezstresowe wychowanie,i matka ni ma byc przyjaciolka,ma byc wzorem i autorytetem i ma byc konsekwentna,mnie nie bito wcale ,moj starszy 16,5 letni syn tez nigdy nie oberwal,ale zeby kazdy w jego wieku byl tak dojrzaly to byloby super ,nie sadze ze istnieje bicie dlla czyjegos dpobra lub szczescia naprawde ,trudno mi w to uwierzyc,moja matka byla nauczycielka i nigdy do glowy jej nie przyszlo zeby nas bic ,a i przyjaciolka dla nas tez nie byla
 
reklama
Ja też nie uważam żeby bicie to był dobry sposób na wychowanie dzieci, jest wręcz przeciwnie, nieważne czy to jest klaps czy inny sposób przemocy. Nie rozumiem tego jak rodzic może mówić do dziecka , że nie wolno nikogo bić a sam bije dziecko :baffled:
Moja Karolinka też mnie nie raz wyprowadziła z równowagi, ale nigdy w życiu nie podniosłam na nią ręki i wiem, że nigdy tego nie zrobię.

Mamajasia myślę, że podjęłaś słuszną decyzję i tego się trzymaj, to Twoje dziecko a nie teściowej i to Ty je wychowujesz :happy:
Mi sie zdarza malej dac klapsa,jak jest mega niedobra,jak podtarzam 30 razy nie rob tego,nie jestem wtedy szczesliwa.Ignoruje jej zachowanie,ale to nie zawsze przynosi skutek.
Ale zgadzam sie z tym co napisala jedna z BB na podforum,ze matka wlasnie takiego maluszka okolo roku twierdz,ze nigdy nie uderzy dziecka,potepia matki tych 3 czy 4 latkow co zdarzylo im sie dac klapsa,nie chodzi mi o bicie czy lanie,choc nie ktory mowia,ze nie ma roznicy.A same nie przechodzily zlego zachowania,buntu u dziecka.Wiem,ze sa matki co wogule nie daly klapsa dziecku,ale sa to wyjatki.
Na forum rodzinnym jest podobna rozmowa i jest jedna mama,ktora mowi,ze nie uderzy dziecka,nie da mu klapsa,ma dwie pociechy jedna ok 10,druga ok 2 letnia i sama przyznala,ze udarzylo jej sie kiedys dac klapsa tej starszej moze trzy razy i tak jak miala 4 lata,ale dala.
Wiadomo chcemy byc jak najlepszymi matkami,ale nie zawsze zdarza nam sie byc idealnymi.My matki tez jestesmy ludzimi i zdarza gorszy moment jak damy klapsa,nie daj boze nie chodzi mi tu o bicie czy katowanie dzieci.
MAMO JASIA moim zdaniem nie powinas sluchac tesciowej tylko wychowuwac dziecko tak jak ty uwazasz,ze bedzie najlepiej.Ona juz swoje dzieci wychowala moze ci podpowiedziec co mozesz zrobic,ale nie marzucac ze musisz to zrobic!!
Czuje,ze za chwile mnie ktos skrytykuje,ale to moje zdanie i mam do niego prawo.
 
Ja równiez jestem zdania że bicie to nie metoda:no: ale zdazyło mi się nie raz dać klapa w tyłek-nerwy zawodzą :-:)-:)-(czułam sie potem okropnie-poracha totalna:-:)-( Ale co zrobić gdy nic nie skutkuje?proszenie, tłumaczenie w kółko tego samego:baffled:, wynoszenie do drugiego pokoju-a Kuba ze śmiechem na ustach wylatuje i mysli że to zabawa:baffled::baffled::baffled::baffled::baffled:
wydaje mi się ze trzeba znależź złoty srodek-jasne że "stosowanie twardej ręki","bicie" ,to nie jest metoda-wg.mnie to ostateczność.
 
ja nie potępiam matek którym zdarza się dać dziecku klapsa, uważam, że każda matka wie co jest najlepsze dla jej dziecka. Oczywiście nikt nie jest idealny i rózne sytuacje zdarzają się w życiu. Jednak nie uważam żeby to był dobry sposób wymierzania kary i taką mam już zasadę, że nie biję mojej córeczki, ale staram się w inny sposób wyegzekwować od niej odpowiednie zachowanie.
Nie raz byłam już świadkiem takiej sytuacji, że dziecko uderza mamę, tatę czy też inne dziecko i wtedy dostaje porządnego klapsa i komunikat "nie wolno bić mamy, taty itp." i tego własnie nie potrafie w ogóle zrozumieć :baffled:
 
Bicie dzieci jest najłatwiejszym rozwiązaniem problemu ale tylko na razie , zwłaszcza jeżeli chodzi o rodzeństwo . Moja siostra ma dwoje dzieci , starsza córka bije młodszego , ojciec dziecka zbił ją nie raz mocno za bicie brata , ale to nie rozwiązanie problemu . Dzieci nie rozumieją , co się dzieje i a poza tym jak tata bije to czemu ona nie może , poza tym dziecko czuje odtrącenie i robi to oby je zauważono .
 
Ja równiez uważam, ze bicie - przysłowiowe klapsy- nie sa niczym innym jak ucieczka od problemu, które winno byc rozwiązane w innych ... bardziej ludzki sposób ... bite dziecko przysfaja sobie ten fakt bardzo szybko i traktuje bicie jako norme spoleczna ... kolega był "niegrzeczny" wiec trzeba mu dac "klapsa" ... nie mówie ze tak zawsze jest ale ...
nie mam naprawde nic do osób którym zdazyło sie wymierzyc tego klapsa ... faktycznie sa równe dzieci .. a my jestesmy tylko ludzmi ...

pamietam raz pod kosciołem .. babcia z wnukiem .. wnuczus moze z półtorej roku ... rozrabiał ciągle .. babcia co jakis czas wnusia za róg i słychac 3 klapsy ... płacz i babcia wychodzi z wnukiem zza rogu tuląc go i uspokajając ... za 10 minut powtórka ... wygladało to bardzo nieapetycznie i w pewnym momencie nie wytrzymałam i zwróciłam uwage tej "kochanej wnusia babci" ... usłyszałam .. niech sie pani nie wtrąca ... my mamy własne zasady ...
hę?? :baffled:
 
Również nie jestem za wymierzaniem kar cielesnych.... ale czytając tę dyskusję mozna dojśc do prostego wnisku... dajemy klapsa wtedy kiedy... "puszczają nam nerwy" ... to są słowa napisane przez mamy, którym się zdarzyło dać klapsa... wniosek jest prosy... cierpliwość, spokój, konsekwencja... wtedy obejdzie sie bez klaspów...

Ja tłumaczę swojemu mężowi w ten sposób... czy jeśli ja go zdenerwuję, czy nie zrobię czegoś po jego myśli, to czy wtedy tez mi daje klapsa? NIE! tym bardziej nie mozna bić dziecka, które nie może się przed przemocą fizyczna w żaden sposób obronić... jeśli każde złe zachowanie kończyłoby się klapsem, to na ulicy widzielibyśmy samych bijących sie ludzi, a tak przeciez nie jest, są inne metody dogadania się... odpowiednie do wieku dziecka...

Mamojasia tak jak ktos już tu napisał... sadzanie na poduszkę na pewno za jakis czas przyniesie oczekiwany skutek... życzę Ci dużo cieprliwości...

 
Cześć,
przepraszam za szczerość;-) ale pociesza mnie fakt, że nie tylko moje dziecko jest często a właściwie częściej niż rzadziej nieznośne:szok:. Najbardziej wyprowadza mnie z równowagi jego przeraźliwie donośny krzyk jak by coś go opętało :angry:. Mimo, iż ma dopiero siedemnaście miescięcy dobrze wie jak można komuś wbić szpilę. Stwarza również duże problemy podczas jedzenia. A tak poza tym jest najukochańszy na świecie :-)
Wracając do tematu postu: również nie uderzyła bym go, uważam, że jest na to stanowczo za mały. Z kolei kiedy będzie starszy z pewnością lepszą metodą niż klaps będzie wytłumaczenie błedu.
Nie ma odpowiedniego wieku na bicie, dziecko albo jest na to za małe albo za duże.
Sama dostałam parę razy bolesnego klapsiocha i wydaje mi się, że niczego mnie to nie nauczyło a wręcz spowodowało zamknięcie się przed rodzicami.
Uważam, że zbicie dziecka jest wyrazem totalnej bezsilności rodzica.
 
Daj teściowej takiego klapsa, żeby się w końcu czegoś nauczyła, bo jak widać dotąd tego nie zrobiła.
Bicie dzieci to PORAŻKA rodzica, hipokryzja. Jak potem od dziecka oczekiwać żeby nie biło innych????
Masz dobrą metodę i jej sie trzymaj, ewentualnie zastanów sie co udoskonalić, może maluch szuka Waszej uwagi, może jest zazdrosny o brata?
A tłumaczenie, że to ''dla dobra''dziecka i ze potem będzie wdzięczne.....szkoda słów.:wściekła/y:
 
reklama
kantadeska nie ma czegoś takiego jak ''wychowanie bezstresowe'', albo jest wychowanie albo jego brak, a bicie, czy nawet dawanie klapsów to nie jest niestety wychowywanie tylko znak, ze nerwy puściły .....
 
Do góry