a my wigilię spędziliśmy w domu u mnie a w 1 dzień świąt pojechaliśmy do `przyszej` teściowki :-) było w sumie dobrze

kurcze ja naszczęście nie mam takich problemów z nią o jakich wy tu piszecie

ale szczerze współczuje
martusia na pewnikowe stwierdzenia poczekaj do po slubie
tesciowe zazwyczaj wtedy sie zmienija, jak juz do nich dotarlo, ze jets TA, ktora ja zastapila, zabrala jej syna. to jest psychologiczne i sprawdza sie w 100% tylko na jednych szczescie a drugich nieszczescie w roznych formach i z roznym nasileniem.
moja mama uwielbiala byle mojego brata, choc wstyd powiedziecc ze zmienial je jak rekawiczki. nie przeszkadzalo jej to; a ta, ktora wybral, ktora dala mu syna, to jest nie taka jak byc powinna, pelna wad itp
podobnie ejst u mnie, do poki bylismy para, narzeczenwtsem : ok
a po dziecku i slubie poczula sie odtracona, odrzucona. z koleznaku zrobila sie rywalka. na szczescie nie taka zla, bo tylko w kewstii kuchnii, wagi i takich ******* z ktorych cala rodzina zartuje. ale widze ze sie zmienila i wcale mnie to nie zlosci, we mnie pewnie tez sie cos zlamie jak mi kiedys ukochany synus cycus mamusi wyfrunie z gniazka i zlaozy swoje, w ktorym mnie nie bedzie
moja t. jest bardzo fajna i pomocna, ma tylko jedna wade : skapstwo

za to bardzo mnie wkutrzajaca, jak chcecie sie posmiac to poczytajcie moje historyjki na watku starania by zostac mama w 2011
pozdrawiam wszystkie narzekajace na swoje tesciowe
