reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Teściowa!

Fajnie by było,gdyby to było takie proste.Niestety życie bywa brutalne i często jeśli zakochani chcą być razem,to łapią się każdej możliwości.Zazwyczaj jedyna możliwość to mieszkać z teściami.
no i zazwyczaj po jakimś czasie już nie są razem:-Dwiec chyba lepiej od razu wynająć chate i naprawdę cieszyć się tą miłością:tak:
 
reklama
Jeżeli taki związek nie przetrwał to widocznie nie byli sobie pisani.Dobry związek jest w stanie przetrwać wiele prób.My mieszkaliśmy z moją mamą ponad pół roku,wynajęliśmy pokój na stancji bo nie dałam pomiatać moim Mirkiem.Teraz oboje stoimy za sobą murem...niestety na cudzym mieszkaniu.
 
Jeżeli taki związek nie przetrwał to widocznie nie byli sobie pisani.Dobry związek jest w stanie przetrwać wiele prób.My mieszkaliśmy z moją mamą ponad pół roku,wynajęliśmy pokój na stancji bo nie dałam pomiatać moim Mirkiem.Teraz oboje stoimy za sobą murem...niestety na cudzym mieszkaniu.
i bardzo dobrze zrobiłaś mieszkacie razem bez teściów.macie cudze.....ale "własne"i czy nie lepiej???robicie co chcecie nikt wam nie ględzi nie wtrąca sie a ze macie mniej pieniążków (bo idzie na czynsz)to i co z tego???
 
No witam po świętach musze pochwalić swoją teściową bo poza udawaniem schorowanej staruszki spisała sie na medal w tym roku wigilja była u mojej babci ,która zaprosiła też moich teściów i nas i moją mame no i moja teściowa wcale nie marudziła i nie wybrzydzała była wręcz zachwycona tym pomysłem , no i z babcią nagadać sie nie mogły nawet mi sie udzielił miły nastrój i sobie pożartowałyśmy , było tak fajnie, że jak już już po świętach czar prysł i przybrała swoją maske nie do rozgryzienia to było tak jakoś smutno , odkryłam ,że jak chce to potrafi i będe sie starać żeby tworzyć fajną atmosfere:tak:.
Natomiast tym razem moja mamuśka sie popisała przed wyjazdem w ranek wigilijny jest dużo stresów przynajmniej u mnie i popsztykałam sie z męzem i chwilowo mieliśmy focha , byłam podminowana bo to pierwsza Wigilja bez taty, który zostawił mame w styczniu zeszłego roku i wyprowadził sie do swojej matki , pewnie mama też to przeżywała i powiedziała ,że skoro sie naburmuszyliśmy na siebie to już sie nie kochamy ja w przypływie nerwów (grypa i miesiączka razem mnie dopadły), powiedziałam dość ostro ,że nie życze sobie komentarzy i żeby sie nie wtrącała na co ona trzasnęla drzwiami i wyszła, oczywiście na męża już sie nie gniewałam i jak po 15 minutach wróciła to mnie przytuliła przeprosiła i powiedziała,że te święta ją przerażają ,że bez ojca itd no i uznałyśmy ,że widocznie atmosfera musiała sie oczyścić , potem już nie było spięć na szczęście.;-)
a jak przeviegły wasze święta z teściowymi?
 
MŁODA MAMUŚKA ja rozumiem to doskonale ale uwazam ze powinni mieszkac razem tak jak napisala MARIA09 ze nawet wynajac nawet kawalerke albo cos innego :)
 
U mnie teściowa już od wigilii chciała żebym koniecznie do nich przyjechała :D, przyjechałam po świętach , po paru dniach wpadła w zły humor i oznajmiła że "wizyta Marioli u nas właśnie się zakończyła " . I weź tu zrozum babę ..:p
Chłopak spakował swoje wszystkie ubrania, wyłączył tel ,a ona po 4 dniach się zorientowała że nie ma Synka. I wtedy pretensje do całego świata.. I jak tu się przez taką nie denerwować ;/
 
a my wigilię spędziliśmy w domu u mnie a w 1 dzień świąt pojechaliśmy do `przyszej` teściowki :-) było w sumie dobrze :) kurcze ja naszczęście nie mam takich problemów z nią o jakich wy tu piszecie ;) ale szczerze współczuje
 
Hej dziewczyny,

Mariola - współczuje Tobie i pozostałym, których święta popsuła teściowa (albo własna matka - bo pewnie i takie bywają).

U mnie troszkę z mężem kombinowaliśmy żeby tylko w wigilię iść do teściów a dwa dni świąt spędzić tylko z dziećmi. Ale na szczęście wyszło tak, że starszy synek pochorował się przed wigilią i mieliśmy świetną wymówkę. Więc nasze kombinowanie nie było w sumie potrzebne.
Tak więc w wigilię spędziliśmy prawie dwie godziny przy stole słuchając jak moja teściowa obgaduje rodzinę jednych swoich znajomych....
Co tylko utwierdziło mnie (i mojego męża) w przekonaniu, że jest starą i fałszywą plotkarą, żyjącą tylko "na pozór"
A pozostałe dni - z naszymi szkrabami - upłynęły bardzo miło ....
 
reklama
a my wigilię spędziliśmy w domu u mnie a w 1 dzień świąt pojechaliśmy do `przyszej` teściowki :-) było w sumie dobrze :) kurcze ja naszczęście nie mam takich problemów z nią o jakich wy tu piszecie ;) ale szczerze współczuje


martusia na pewnikowe stwierdzenia poczekaj do po slubie :)
tesciowe zazwyczaj wtedy sie zmienija, jak juz do nich dotarlo, ze jets TA, ktora ja zastapila, zabrala jej syna. to jest psychologiczne i sprawdza sie w 100% tylko na jednych szczescie a drugich nieszczescie w roznych formach i z roznym nasileniem.
moja mama uwielbiala byle mojego brata, choc wstyd powiedziecc ze zmienial je jak rekawiczki. nie przeszkadzalo jej to; a ta, ktora wybral, ktora dala mu syna, to jest nie taka jak byc powinna, pelna wad itp
podobnie ejst u mnie, do poki bylismy para, narzeczenwtsem : ok
a po dziecku i slubie poczula sie odtracona, odrzucona. z koleznaku zrobila sie rywalka. na szczescie nie taka zla, bo tylko w kewstii kuchnii, wagi i takich ******* z ktorych cala rodzina zartuje. ale widze ze sie zmienila i wcale mnie to nie zlosci, we mnie pewnie tez sie cos zlamie jak mi kiedys ukochany synus cycus mamusi wyfrunie z gniazka i zlaozy swoje, w ktorym mnie nie bedzie

moja t. jest bardzo fajna i pomocna, ma tylko jedna wade : skapstwo :) za to bardzo mnie wkutrzajaca, jak chcecie sie posmiac to poczytajcie moje historyjki na watku starania by zostac mama w 2011
pozdrawiam wszystkie narzekajace na swoje tesciowe ;)
 
Do góry