reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Teściowie

holly - to o czym piszesz to jakiś horror po prostu, jak można być tak podłym i znieczulonym jak Twoi teściowie ? :-/

strasznie mi przykro, że coś takiego Was spotkało w takim momencie, życzę Ci dużo wytrwałości i powodzenia w poszukiwaniu własnego gniazdka ... i masz zdecydowanie rację, skoro oni są tacy kiedy Ty jesteś w ciąży i potrzebujesz wyjątkowo dużo wsparcia to nigdy nie bedzie się z nimi dobrze mieszkało i będą Wam bez przerwy wchodzili na głowę ze swoimi "cennymi" radami i z tym, że to ich dom i ich reguły ...
bardzo Ci współczuję, ale tym bardziej podziwiam za Twój stosunek do psiaków
 
reklama
Holly, współczuję. W sumie dobrze, że to wyszło teraz, wiesz na co możesz liczyć.
Plus tego wszystkiego jest taki, że Twój mąż ma takie samo podejście jak Ty.
My przedwczoraj od mamy P. usłyszelismy, że jak pojawi się dziecko to oczywistym jest, że kota trzeba będzie się pozbyć :szok: Olałam tekst. Dla mnie jest oczywistym, że jak biorę jakiekolwiek zwierzę to biorę za nie odpowiedzialność. Nasz kot jest jak członek rodziny i dla mnie nie ma żadnej dyskusji na ten temat.

Holly, mam nadzieję, że uda Wam się szybko znaleźć jakieś mieszkanko.
 
Holly jestem w szoku. Ale moze lepiej ze taka sytuacja wyszla teraz a nie pozniej. Przykro mi jednak ze wogole zaistniala, ale po to ma sie druga polowke zeby razem pokonywac wszelkie trudnosci jakie stawia nam zycie. Trzymam kciuki za poszukiwanie nowego gniazdka.
Ja tez kocham psiaki i postapilabym tak samo.
 
Witam.
No cóż temat teściów i u mnie jest ciężki.Teściów mam młodych w porównaniu do moich rodziców,są młodsi o 10 lat.Teściowa to złota kobieta,miała ciężkie życie z teściem alkoholikiem.Pomogliśmy jej i odeszła od niego_Obecni jest w Szkocji i narazie nie chce wracać.Przyjeżdża rzadko ale dzwoni do nas kilka razy w tygodniu.O wnusi zawsze pamięta i żałuje że nie widzi jej częściej.Za to teściu po skończony alkoholik.Pomagaliśmy mu wszyscy jak mogliśmy żeby skończył z piciem.Ale prawda jest tak że alkoholik musi spaść na same dno.wszyscy mieliśmy dosyć pomagaliśmy mu przez prawie 10lat.A on ciągle pił.Męża rodzeństwo dorosło i wszyscy poszli w swoją stronę,bo ile można pomagać.Jak byliśmy już po ślubie to on do mojego męża że powinien mieć osobne konto w banku i nie powinnam mieć dostępu do jego kasy.Mam zapracować na siebie i rodzinę dodam że wtedy pracowałam.Nie wiedział że słyszę to wszystko i zdziwił się jak weszłam do kuchni i zjeb....... go na czym świat stoi.Nikt nie będzie mówił nam jak mamy żyć.On tak żył z moja teściową.Przez 25lat złotówki nie dał na dom,dzieci,rachunki.Nawet miała swoja półkę w lodówce.Dzieci mogły być głodne a on wyrzucał jedzenie bo nie przeżarł tego cham jeden.Wtedy już pił i bił teściową.Ale prawdziwa gehenna zaczęła się jak przeszedł na emeryturę.Pił ciągiem przez parę miesięcy przestawał porządkował swoje sprawy i dalej do kielicha.Aż dopiero rok temu tak się zapił że ledwo go odratowali,wcześniej już był kilka razy w szpitalu.Obecnie nie pije ale wszyscy juz dawno się od niego odwrócili.A on teraz wymaga opieki 24h.Nie pamięta ostatnich lat pijaństwa,że teściowa odeszła.Teraz jest problem obecnie opiekuje nim się jego własna matka ale to babinka i ostatnio często jest w szpitalu,wszyscy wiemy że babcia juz za długo nie pożyje.Mąż chce nim opiekować się reszta ma teścia w du...Wcale im się nie dziwie.Przez to wszystko my kłócimy się.Nie mam zamiaru stracić rodziny przez alkoholika.Powiedziałam wprost mężowi że ja nie zamieszkam z jego tatą.Niestety tatuś ma wredny charakter nawet jak nie pije.Chce wszystkimi rządzić i ma być wszytko tak jak on chce.Ja mam twardy charakter i mówię co myślę a to mu się nie podoba.Ja pierwsza mu się sprzeciwiłam i to jeszcze przed ślubem z moim P.No i jeszcze pomagałam teściowej.Dla niego to nie do pomyślenia.
Nie wiem co mam robić teraz gdy będzie drugie dziecko nie mam czasu na opiekę nad teściem.Mąż tak średnio to rozumie mysli że będzie dobrze.Ja mam juz czasem dość tłumaczenia że ja nie mam zamiaru poświęcać się dla alkoholika.Ostatnio powiedziałam wprost że jak tatuń się wprowadzi to ja wyprowadzam się z dziećmi.Jestem za młoda żeby aż tak spieprzyć sobie życie.Nie mam zamiaru przechodzić tego co teściowa.

Ale się napisałam ale musiałam to wszystko wyrzucić z siebie,choć i tak o wielu sprawach nie wspomniałam bo bym do jutro pisała.Co wy myślicie o tej całej sytuacji a może ktoś miał podobnie?
 
Oleńka, ja bym się nie zgodziła na taką sytuację. Napisałaś, że teść wymaga opieki 24h/dobę. Jak w takim razie Twój mąż sobie to wyobraża? Nie napisałaś co robi, podejrzewam, że pracuje. Czy w takim razie zrezygnuje z pracy, żeby zając sie ojcem czy Ty miałabys się zajmować 2 dzieci i teściem?
Co innego, gdyby to był człowiek, który wymagałby opieki z powodu choroby i okazal Ci jakąkolwiek wdzęczność za to, że mu pomagasz.
Zapytaj męża jak on sobie wyobraża taki zwykły dzień jak ojciec będzie mieszkał z Wami, co kto będzie robił, za co będzie opowiedzialny w domu, co z wakacjami czy z jakimiś wyjściami, itp.
Ja niestety też mam charakterek i spytałabym teścia/męża jak w takim razie tatuś zapracuje sobie na Wasze utrzymanie i opiekę, bo swoim zyciem to sobie raczej na to nie zasłużył.
Dla mnie jedynym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest zrzuta rodzeństwa i wynajęcie jakiejś opiekunki.

Ne jestem w takiej sytuacji natomiast mam ciężko chorego ojca, który wymaga opieki. Jest w miarę samodzielny ale trzeba mu ugotować, pomóc sie umyć, przypilnować, żeby wziął leki, zawieźć do lekarza, jak jest w szpitalu to codziennie jeżdzić, nie może zostawać sam w domu, itd. wiec wiem co znaczy opieka i ile wymaga sił i przede wszystkim cierpliwości.
 
Ostatnia edycja:
Co do zwierzątek. JAKIE SCHRONISKO, BO DZIECKO??!!! OPANUJMY SIĘ!!!!! W domu mam dwa psy w tym jeden z padaczką - pies brata, po każdym ataku sika po całym domu, ale to wszędzie, więc myję podłogi octem - zaczęło działac, a żeby mój bobas nie dreptał w przyszłości po zasikanych dywanach to proste po rozmowie z bratem ustaliliśmy, że skoro jego pies bałagani to dorzuci się do odkurzacza do prania dywanów i je wypierze, żeby dziecko nie siedziało w tym. Bratowa ma alergię na psa i co za problem - odkurzacz odpowiedni kupiliśmy i już - psy często kąpane i czyszczone - problemu nie ma.

Mój teściu (jak ja go nie cierpię) wymyślił sobie, że zamieszkamy z nimi. Tylko ciekawe gdzie???? Szlak by mnie tam trafił oni nawet lodówki nie sprzątają. Ja tam się jedzenie boję wkładac, a o reszcie mieszkania to szkoda słów. Nic nie sprzątają, ale to nic. Syf jest jak cholera i jedna wymówka w koło - nie mam czasu. Kuźwa siedzą przed tv i nic nie robią, ale czasu nie ma i mi tylko kwitek z wypłaty pokazuje ile zarabia, bo to moja wina, że tak mało!!! Marudzi, że ma mało mówiąc, że mu się nie chce. I chce, żebyśmy z nimi zamieszkali... ta i mu rachunki płacili i sprzątali, a i gotowali!!!! Ja powiedziałam NIE I JESZCZE RAZ NIE!!! Nie czuję się w obowiązku wobec ludzi, którzy w wieku 28 lat mieli dziecko i stwierdzili, że to tragedia, więc oddali syna na wychowanie babci, bo tak im było wygodniej i dopiero mój K. jak miał 16 lat powiedział im, że chce w końcu z nimi zamieszkac. Porażka no porażka...
 
anbar - ja jednak nie zgodzę się z tym co napisałaś... Owszem impreza jest dla dziecka. W zasadzie od dziecka dla rodziny. Nie da się opisać wszystkich złych i przykrych sytuacji, w których moja teściowa okazała się podłą, fałszywą i dwulicową osobą. Ona ma gdzies swojego syna, jego żonę i nasze dziecko. Odkąd jestem w ciąży ani razu nie zadzwoniła, nie zaporosiła, i nie zapytała nawet jak sie czuje maleństwo. Czy zdrowe, czy dobrze się rozwija itp. I nawet jeśli moje relacje z nią są okropne zawsze moze zapytać syna - czego oczywście nie zrobiła i pewnie nie zrobi. Rani tym mnie, mojego meża i właśnie swojego wnuka/wnuczkę. Przez nią już tyle wypłakałam i to jest nie ważne tak? Że dziecko też może na tym ucierpieć... Chrzciny będą dla niej okazją do pokazania siebie z jak najlepszej strony, do upokorzenia mnie i mojego męża na oczach mojej rodziny... Mam się na to godzić tylko dlatego ze jest babcią mojego dziecka i ma prawo się z nim widyać...?? Żebym przystała na cos takiego najpierw ona musi się zmienić bo nie wyobrażam sobie odwiedzać jej tylko dla dobra dziecka. Moze to i jest okrutne z mojej strony i niejedna z Was pomyśli sobie to i owo, ale naprawdę trzeba poznać moją historię z teściami żeby zrozumieć mnie i męża. Moja mama też mówi "bądź mądrzejsza"... I właśnie teraz jestem. Wcześniej ciągle ustępowałam i znosiłam zaczepki i przykrości. Teraz się skończyło. I mam w tym poparcie mojego kochanego męża. AMEN :)
 
Jak tak was tutaj czytam, to az lzy mi sie kreca w oczach... Strasznie mi przykro , ze macie takich tesciow i takie relacje... Ja naleze do osob ktore maja wspanialych tesciow, zarowno z tesciowa jak i tesciem, potrafimy sie uwiesic na telefonie i gadac gadac gadac.... Mieszkamy od nich 20 km wiec czesto ich odwiedzamy. Nie wtracaja sie w nasze zycie, pomagaja jak moga.... Na wiadomosc o wnuku oszaleli ze szczescia..
Zycze wam dziewczynki , by wasi teciowe w pore sie nawrocili.
 
reklama
Inez79 właśnie gdyby była to choroba to co innego a on po prostu zachlał się.Z opieka jest tak jak z Twoim tatą.Ktoś musi być w domu,gotować,sprzątać,leki podać,trzeba iść z nim do lekarza.Po prostu masakra.Mój P pracuje w straży pożarnej ma zmiany 24na48,wiec nie ma go w domu cały dzień i noc.A najlepsze jest że ma dodatkową prace i wraca do domu nie po 24godzinach tylko po 32gozinach.I na kogo spadnie opieka NO OCZYWIŚCIE NA MNIE:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:.Ja po prostu na to nie pójdę.Wole odejść niż spieprzyć sobie życie.Co do kasy to nie ma problemu bo teściu ma emeryturkę i to sporą bo 2500zł w końcu pracował w straży.Tyle tylko że kupę długów narobił.Więc jak popłacimy jego mieszkanie,długi to zostaje na życie i leki.Ja powiedziałam mężowi wole dopłacać i oddać go do jakiegoś domu opieki ale prywatnego.Ja rozumiem że podjąć taką decyzje jest trudno ale gdyby to był mój tata i tak umiliłby nam życie oddałabym go bez mrugnięcia okiem.JA PO PROSTU NIENAWIDZĘ ALKOHOLIKÓW!!!A wiesz co jest najgorsze że teściu nie pamięta ostatnich lat tak alkohol mu mózg wyżarł.I że niby teraz jesteśmy wspaniałą rodzinką.Dobre hahahaha.Ja tak nie potrafię nienawidzę go i tyle.

Co do zwierzątek ostatnio juz prawie pieska kupiliśmy ale stwierdziliśmy że na razie nie kupimy.Mieszkamy w bloku na kawalerce 38m i poczekamy aż wyprowadzimy się na wieś do domku.Mam nadzieje że za rok już będziemy na swoim.No i właśnie gdzie jeszcze teściu miałby z nami mieszkać.My,dwójka dzieci i teściu,na pewno nie.Rozmawiałam z moimi rodzicami w razie czego mogę wprowadzić się do nich.Mają dom więc i dla moich szkrabów miejsce się znajdzie.Mama też mnie poparła bo ona tez opiekowała si swoją teściową i wie co to znaczy.

paulinka109-wiesz co to może spytaj męża czy chce zaprosić swoich rodziców.Jak on nie chce to nie zapraszajcie.Ja bym ich nie zapraszała gdyby dali mi w kość.Ale tą decyzje musicie podjąć razem i tak żeby mąż nie poczuł się urażony.Ja jestem zdania że nie ma co udawać że jest się kochającą się rodzinką.
 
Do góry